Pod nieobecność
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Pod nieobecność
Wyobraź sobie, że oni także opowiadają o Ewie, zupełnie
jakbym za każdym razem musiał wysłuchać tej samej historii,
która we śnie przybiera karykaturalną formę. Uwierz,
gotowy jestem wygnać ich wszystkich pod byle pretekstem,
ale głowa pęka na myśl, że może się stać coś złego pod moją
nieobecność. Dziwnie, naprawdę dziwnie się czuję, jakbym
przypominał sobie matkę. Chociaż wiesz, nigdy jej nie znałem,
może to ona właśnie mówi przez nich – zwróć mi życie,
przywróć puls. Chcę znowu poczuć marność nad marnościami,
zrozumieć ból, w którym się rodzicie. Kość z kości, a nie tylko
rozsadzające czaszkę obrazy. A kiedy to zrobisz, wybaczę,
a oni odczepią się wreszcie, przestając pytać o życie. Drzewo,
dom, syn? Wybacz, zbyt długo mnie nie było, żeby dostrzec
różnicę. Dobro czy zło, po owocach nie widać, tylko zapach
i smak ciał, kiedy łapią w zęby młode i wznoszą do gwiazd.
Wyobraź sobie, zupełnie jakby chciała uczynić mnie znowu
dzieckiem. Siedzę na jej kolanach z zamkniętymi oczami
i czuję słodki zapach skóry, gorzkawy smak jabłka w ustach;
jestem prawie pewien, nigdy w życiu nie da się jej oszukać.
jakbym za każdym razem musiał wysłuchać tej samej historii,
która we śnie przybiera karykaturalną formę. Uwierz,
gotowy jestem wygnać ich wszystkich pod byle pretekstem,
ale głowa pęka na myśl, że może się stać coś złego pod moją
nieobecność. Dziwnie, naprawdę dziwnie się czuję, jakbym
przypominał sobie matkę. Chociaż wiesz, nigdy jej nie znałem,
może to ona właśnie mówi przez nich – zwróć mi życie,
przywróć puls. Chcę znowu poczuć marność nad marnościami,
zrozumieć ból, w którym się rodzicie. Kość z kości, a nie tylko
rozsadzające czaszkę obrazy. A kiedy to zrobisz, wybaczę,
a oni odczepią się wreszcie, przestając pytać o życie. Drzewo,
dom, syn? Wybacz, zbyt długo mnie nie było, żeby dostrzec
różnicę. Dobro czy zło, po owocach nie widać, tylko zapach
i smak ciał, kiedy łapią w zęby młode i wznoszą do gwiazd.
Wyobraź sobie, zupełnie jakby chciała uczynić mnie znowu
dzieckiem. Siedzę na jej kolanach z zamkniętymi oczami
i czuję słodki zapach skóry, gorzkawy smak jabłka w ustach;
jestem prawie pewien, nigdy w życiu nie da się jej oszukać.
- em_
- Posty: 2347
- Rejestracja: 22 cze 2012, 15:59
- Lokalizacja: nigdy nigdy
Re: Pod nieobecność
Bardzo na tak :-)
na pewno wrócę
na pewno wrócę
you weren't much of a muse
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
-
- Posty: 3121
- Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02
Re: Pod nieobecność
Myślę o tej pewności z ostatniej strofy.
Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka
- Ania Ostrowska
- Posty: 503
- Rejestracja: 25 lut 2012, 17:21
Re: Pod nieobecność
Przy pierwszym podejściu trochę trudno mi było się połapać, kto kiedy mówi do kogo i o kim. Oj, nie jest to łatwiutki wiersz do ogarnięcia w całości. Czytając kolejne razy, czułam się jakbym miała założoną lampę czołówkę, która oświetlała wyraźniej tylko dane fragmenty. Muszę sobie jeszcze popróbować, zanim ułoży mi się jakaś jedna spójna myśl w głowie. Ale na pewno ten wiersz, jak raz złapie, to już nie popuszcza 

- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Pod nieobecność
: ) Trzeba chwycić ten wiersz za rogi... a to, że prócz niezwykłego przyciągania treścią i melodią, stanowi przyjemne wyzwanie jest tylko zaletą. Liryczny esej o Ewie? Chyba najbardziej ta klasyfikacja mi pasuje.
Na pierwszy rzut oka takie widzę rozważania - Księga Rodzaju a filozofia (egzystencjalna peela).
Ale po kolei:
Postacie: podmiot liryczny, adresat jego słów, oni, matka, Ewa.
Kim jest peel? - autorem?
Kim jest adresat, do którego zwraca się peel? - czytelnikiem wiersza?
Kim jest Ewa? - biblijną pramatką?
Kim są oni? - wszyscy umarli, którzy byliby nieśmiertelni, gdyby nie Ewa? Czy bezpośredni przodkowie peela? A może twórcy kultury?
Czy matka to biologiczna matka peela?- czy może to ta Ewa od Adama?
Budowa - w dialog peela z milczącym(!) adresatem wpleciony jest monolog matki. Peel dodatkowo relacjonuje rozmówcy wypowiedzi onych. Karkołomna, misterna konstrukcja.
Kontra dla biblijnego potępienia pramatki Ewy.
Niezgoda na Koheleta marność nad marnościami, na rolę konsekwencji zerwania owocu z Drzewa poznania dobra i zła.
Gorzkie to jabłko dla onych, czyn Ewy spowodował wygnanie z raju. I dlatego karykaturalne przedstawianie jej wizerunku przez potomków Ewy.
Podmiot, chce ich wygnać głosy onych (chrześcijan?), czyli nie obciąża grzechem pramatki, wręcz odwrotnie, bo jej czyn rozbudził zmysłowość, począł prawdziwe życie, fakt, kończące się zawsze, ale jakie we fragmentach piękne:
---------
Gdyby nie biblijna Ewa, wszystko co się działo i dzieje - byłoby pod naszą nieobecność.
Stąd wygnanie krytykantów jest niemożliwe, bo albo raj, albo krytykanci Ewy, jej wielbiciel peel i adresat (w liczbie mnogiej).
--------
Życie jest wartościowe mimo bólu.
A kogo się nie oszuka?
Kobiety z żebra Adama, która poznała dobro i zło i tę wiedzę przekazuje potomkom?
Uff... Alku, mam nadzieję, że w części zrozumiałam:).

Na pierwszy rzut oka takie widzę rozważania - Księga Rodzaju a filozofia (egzystencjalna peela).
Ale po kolei:
Postacie: podmiot liryczny, adresat jego słów, oni, matka, Ewa.
Kim jest peel? - autorem?
Kim jest adresat, do którego zwraca się peel? - czytelnikiem wiersza?
Kim jest Ewa? - biblijną pramatką?
Kim są oni? - wszyscy umarli, którzy byliby nieśmiertelni, gdyby nie Ewa? Czy bezpośredni przodkowie peela? A może twórcy kultury?
Czy matka to biologiczna matka peela?- czy może to ta Ewa od Adama?
Budowa - w dialog peela z milczącym(!) adresatem wpleciony jest monolog matki. Peel dodatkowo relacjonuje rozmówcy wypowiedzi onych. Karkołomna, misterna konstrukcja.
Kontra dla biblijnego potępienia pramatki Ewy.
Niezgoda na Koheleta marność nad marnościami, na rolę konsekwencji zerwania owocu z Drzewa poznania dobra i zła.
Gorzkie to jabłko dla onych, czyn Ewy spowodował wygnanie z raju. I dlatego karykaturalne przedstawianie jej wizerunku przez potomków Ewy.
Podmiot, chce ich wygnać głosy onych (chrześcijan?), czyli nie obciąża grzechem pramatki, wręcz odwrotnie, bo jej czyn rozbudził zmysłowość, począł prawdziwe życie, fakt, kończące się zawsze, ale jakie we fragmentach piękne:
I tego matka każda, nie tylko matka peela pragnie.Alek Osiński pisze:tylko zapach
i smak ciał, kiedy łapią w zęby młode i wznoszą do gwiazd.
Świat jest oparty na relatywizmie, i na jednym symbolicznym drzewie życia wyrósł.Alek Osiński pisze:Drzewo,
dom, syn? Wybacz, zbyt długo mnie nie było, żeby dostrzec
różnicę. Dobro czy zło, po owocach nie widać,
---------
Gdyby nie biblijna Ewa, wszystko co się działo i dzieje - byłoby pod naszą nieobecność.
Stąd wygnanie krytykantów jest niemożliwe, bo albo raj, albo krytykanci Ewy, jej wielbiciel peel i adresat (w liczbie mnogiej).
--------
Życie jest wartościowe mimo bólu.
A kogo się nie oszuka?
Kobiety z żebra Adama, która poznała dobro i zło i tę wiedzę przekazuje potomkom?
Uff... Alku, mam nadzieję, że w części zrozumiałam:).

- Ania Ostrowska
- Posty: 503
- Rejestracja: 25 lut 2012, 17:21
Re: Pod nieobecność
eko, przeczytałam Twój komentarz dwa razy z rosnącym podziwem - jesteś naprawdę niesamowita w logicznym dociekaniu sensów
chcę Ci podziękować, bo niezależnie od tego co powie Autor, mnie się po lekturze Twojego wywodu niektóre miejsca powyjaśniały.
Kiedy próbowałam samodzielnie rozgryźć wiersz, najbardziej narzucającym się obrazem było sprawozdanie Szefa projektu "Eden" prezentowane Sponsorowi projektu - w dość swobodnej formie, bo projekt był długoterminowy i zdążyli się spoufalić

Kiedy próbowałam samodzielnie rozgryźć wiersz, najbardziej narzucającym się obrazem było sprawozdanie Szefa projektu "Eden" prezentowane Sponsorowi projektu - w dość swobodnej formie, bo projekt był długoterminowy i zdążyli się spoufalić

-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: Pod nieobecność
Dzięki bardzo za komentarze:)
Ewo, fantastycznie to rozpisałaś. Podziwiam:)

Ewo, fantastycznie to rozpisałaś. Podziwiam:)

- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Pod nieobecność
Tak? Ale interesująca opcja odczytu. Faktycznie, wiersz zyskuje nowy kontekst. Dzięki, Aniu.Ania Ostrowska pisze:najbardziej narzucającym się obrazem było sprawozdanie Szefa projektu "Eden" prezentowane Sponsorowi projektu - w dość swobodnej formie, bo projekt był długoterminowy i zdążyli się spoufalić
Ano, ale czy w linijkach Autora?Alek Osiński pisze:rozpisałaś

- tetu
- Posty: 1217
- Rejestracja: 03 gru 2016, 9:44
Re: Pod nieobecność
Byłam tu Alku wiele razy i podobnie jak Ania miałam problem z odbiorem. Na szczęście w pogotowiu zawsze jest Eka
i tu (wybacz Alku) chapeau bas Ewo za komentarz. Jestem pod ogromnym wrażeniem rozebrania go tak dokładnie.
Teraz gdy czytam wiersz po raz enty zdecydowanie bardziej do mnie dociera.
To piękny, bardzo głęboki wiersz. Brawo dla autora.

Teraz gdy czytam wiersz po raz enty zdecydowanie bardziej do mnie dociera.
To piękny, bardzo głęboki wiersz. Brawo dla autora.

- WHITE RAVEN
- Posty: 243
- Rejestracja: 25 cze 2017, 19:15
- Płeć:
Re: Pod nieobecność
Historia ,historią ale jabłko to nasza Polska ,,duma".Alek Osiński pisze:Wyobraź sobie, że oni także opowiadają o Ewie, zupełnie
jakbym za każdym razem musiał wysłuchać tej samej historii,
No i nie jest za kaloreyczne . Znam kilka Ew.
Ale na ciemną stronę mocy ,żadna mnie nie przeciągnęła.
PiękneAlek Osiński pisze:ale głowa pęka na myśl, że może się stać coś złego pod moją
nieobecność. Dziwnie, naprawdę dziwnie się czuję, jakbym
przypominał sobie matkę. Chociaż wiesz, nigdy jej nie znałem,
może to ona właśnie mówi przez nich – zwróć mi życie,

To taka telewizja .Puls może chodzi o kablówkę ?Alek Osiński pisze:przywróć puls.

Dobra umiesz wzruszyć



Bez człowieka było by pusto ale gdyby zabrakło natury byłby Armagedon.
Kochają tylko odważni a nienawidzą tchórze .
Kochają tylko odważni a nienawidzą tchórze .