Jackson's Hole (z cyklu MIASTA)
-
- Posty: 1124
- Rejestracja: 31 paź 2011, 10:37
Jackson's Hole (z cyklu MIASTA)
Z niczego
stał się
smutek
tak
jak otwiera się
przepaść
lub
noc
szczelina
w suchej
ziemi
Westchnął zachęcony, że wreszcie, że teraz,
że znowu
stąpnęłam mocniej i pękły słomki rozmów.
Chybotliwy mostek. Na samym dole Kojot,
nieregularna plama z napisem
nie dogonisz.
Słowa.
One mają zwykle bardzo wątłe korzenie,
a tak ciężkie owoce;
z nich sieje się treść wszystkiego smutnego
wprost na równiny nadaremności.
II wersja po miażdżącej krytyce Gloinnen
Z niczego
stał się
smutek
tak
jak otwiera się
przepaść
lub
noc
szczelina
w suchej
ziemi
Westchnął zachęcony, że wreszcie, że teraz,
że znowu
stąpnęłam mocniej i pękły słomki rozmów.
Chybotliwy mostek. Na samym dole Kojot,
nieregularna plama z napisem
nie dogonisz.
Słowa.
Tak łatwo się wysiewają
- kąkol, turzyca i perz.
stał się
smutek
tak
jak otwiera się
przepaść
lub
noc
szczelina
w suchej
ziemi
Westchnął zachęcony, że wreszcie, że teraz,
że znowu
stąpnęłam mocniej i pękły słomki rozmów.
Chybotliwy mostek. Na samym dole Kojot,
nieregularna plama z napisem
nie dogonisz.
Słowa.
One mają zwykle bardzo wątłe korzenie,
a tak ciężkie owoce;
z nich sieje się treść wszystkiego smutnego
wprost na równiny nadaremności.
II wersja po miażdżącej krytyce Gloinnen
Z niczego
stał się
smutek
tak
jak otwiera się
przepaść
lub
noc
szczelina
w suchej
ziemi
Westchnął zachęcony, że wreszcie, że teraz,
że znowu
stąpnęłam mocniej i pękły słomki rozmów.
Chybotliwy mostek. Na samym dole Kojot,
nieregularna plama z napisem
nie dogonisz.
Słowa.
Tak łatwo się wysiewają
- kąkol, turzyca i perz.
Ostatnio zmieniony 20 lut 2012, 15:40 przez ble, łącznie zmieniany 6 razy.
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: Jackson's Hole (z cyklu MIASTA)
Całkiem niezła opowieść, Ble. 
Jedynie jakby trochę niezręczny ten fragment:
- One mają zwykle zbyt wątłe korzenie,
a bardzo ciężkie owoce; - na tak ciężkie owoce?
Można też dać "najczęściej zbyt wątłe korzenie"
No i "sieje się" - może "wysiewa się"?
- wszystkiego smutnego - wszystkiego co smutne?
Ale tylko tak sobie gawędzę.
Dobrego

Jedynie jakby trochę niezręczny ten fragment:
- One mają zwykle zbyt wątłe korzenie,
a bardzo ciężkie owoce; - na tak ciężkie owoce?
Można też dać "najczęściej zbyt wątłe korzenie"
No i "sieje się" - może "wysiewa się"?
- wszystkiego smutnego - wszystkiego co smutne?
Ale tylko tak sobie gawędzę.

Dobrego

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
-
- Posty: 1124
- Rejestracja: 31 paź 2011, 10:37
Re: Jackson's Hole (z cyklu MIASTA)
Milad'or jesteś nieoceniona. Tam, gdzie pokazujesz faktycznie trzeba zmienić, ale myślę, że ma być tak
one mają zwykle bardzo wątłe korzenie,
a tak ciężkie owoce
Natomiast 'wszystkiego smutnego' to mój patent nie do ruszenia, coś na kształt 'wszystkiego najlepszego'.

one mają zwykle bardzo wątłe korzenie,
a tak ciężkie owoce
Natomiast 'wszystkiego smutnego' to mój patent nie do ruszenia, coś na kształt 'wszystkiego najlepszego'.

-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: Jackson's Hole (z cyklu MIASTA)
Tym razem wiersz przypomina mi słupek przy basenie
z którego skacze się do wody. Woda to oczywiście
obydwie strofy. Wiersz mi się podoba, jednak muszę się
podzielić czymś z Tobą. Nie mogę oprzeć się wrażeniu,
że jest trochę przegadany. Dla mnie najlepiej by się czytał
gdyby pierwsza strofa kończyła się słowem Kojot.
A druga zaczynała
Słowa mają watłe korzenie
bardzo ciężkie owoce
i zastanawiają mnie równiny nadaremności
to brzmi trochę jak z jakiegoś fantasy
nie wiem czy nie warto poszukać lepszego określenia
nie chcę sie mądrzyć, to tylko takie moje imo
Pozdrawiam
z którego skacze się do wody. Woda to oczywiście
obydwie strofy. Wiersz mi się podoba, jednak muszę się
podzielić czymś z Tobą. Nie mogę oprzeć się wrażeniu,
że jest trochę przegadany. Dla mnie najlepiej by się czytał
gdyby pierwsza strofa kończyła się słowem Kojot.
A druga zaczynała
Słowa mają watłe korzenie
bardzo ciężkie owoce
i zastanawiają mnie równiny nadaremności
to brzmi trochę jak z jakiegoś fantasy
nie wiem czy nie warto poszukać lepszego określenia
nie chcę sie mądrzyć, to tylko takie moje imo
Pozdrawiam

-
- Posty: 1124
- Rejestracja: 31 paź 2011, 10:37
Re: Jackson's Hole (z cyklu MIASTA)
Masz sporo racji, Al...ale kłopot w tym, że jestem przywiązana do tego wiersza. Jest stary (no, nie taki bardzo, półtora roczku, próbuje chodzić koślawo
) i przywiązłam się do niego. Skończyć na Kojot? A ta plama z napisem? Bardzo lubię nazwy w kursywie np. miasto Gdzie Się Podziejemy. Poza tym w takim układzie jest 'nie dogonisz słowa'. 'Równiny nadaremności' łzawe i trącą kiczem, ale jeszcze mi się nie znużyły w odczuwaniu. Może je zmienię, a może dopiszę do tego wiersza ciąg dalszy po gwiazdkach (tak jak to zrobiłam w Drodze do Agry) i ten dopisany wiersz (dość krótki) dosypie czegoś ostrego do rzewnych nadaremności. Poza tym wiersz należy do dużej całości 'Miasta-Domy-Skrzyżowania', więc może w układzie z innymi będzie o.k. Ostatecznie nie wiem, się zobaczy
Bardzo dzięki za czytanie z czuciem i namysłem
P.S. Jackson's Hole (Wyoming) leży w głębokiej dolinie rzeki Snake River i ma cechy rozległego płaskowyżu (bardzo szeroka dolina ) i więc nadaremności sporo. A góry tuż obok.


Bardzo dzięki za czytanie z czuciem i namysłem

P.S. Jackson's Hole (Wyoming) leży w głębokiej dolinie rzeki Snake River i ma cechy rozległego płaskowyżu (bardzo szeroka dolina ) i więc nadaremności sporo. A góry tuż obok.
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Jackson's Hole (z cyklu MIASTA)
Popieram Ala.
"Równiny nadaremności" są masakryczne.
Nieeeeee!
Wiersz płynie miękko, jak zwykle u Ciebie, ładnie prowadzisz myśl przez obrazy i skojarzenia, a na końcu taki babol. No weź, proszę Cię...

Glo.
"Równiny nadaremności" są masakryczne.
Nieeeeee!

Wiersz płynie miękko, jak zwykle u Ciebie, ładnie prowadzisz myśl przez obrazy i skojarzenia, a na końcu taki babol. No weź, proszę Cię...

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- P.A.R.
- Posty: 2093
- Rejestracja: 06 lis 2011, 10:02
Re: Jackson's Hole (z cyklu MIASTA)
z których już nic nie da się wycisnąć (wyrwać) ...
nie daj się Ble
to Twoja wizja, każda inna jest tylko imitacją ...
nie daj się Ble
to Twoja wizja, każda inna jest tylko imitacją ...
-
- Posty: 1124
- Rejestracja: 31 paź 2011, 10:37
Re: Jackson's Hole (z cyklu MIASTA)
Że takie blee, a nawet ble, ble?Gloinnen pisze:Popieram Ala.
"Równiny nadaremności" są masakryczne.
Nieeeeee!
Wiersz płynie miękko, jak zwykle u Ciebie, ładnie prowadzisz myśl przez obrazy i skojarzenia, a na końcu taki babol. No weź, proszę Cię...


P.A.R. nigdy nie wiem, czy Ty serio, czy żartem....P.A.R. pisze: których już nic nie da się wycisnąć (wyrwać) ...
nie daj się Ble
to Twoja wizja, każda inna jest tylko imitacją ...
Jednak mam skrócone zakończenie. Wkleję pod poprzednim.
Dzięki za słówko



- P.A.R.
- Posty: 2093
- Rejestracja: 06 lis 2011, 10:02
Re: Jackson's Hole (z cyklu MIASTA)
ble pisze:P.A.R. nigdy nie wiem, czy Ty serio, czy żartem....

ściskam ...
Re: Jackson's Hole (z cyklu MIASTA)
Jeśli wyobrazić sobie poetę mówiącego z patosem to "równiny nadaremności" są fatalne. Natomiast w zestawieniu ze smutkiem, jest to ładny obraz rozciągającej się niemocy.
Rzecz gustu. Jedyne co mi przeszkadzało to "znów"-"rozmów"..jakoś tak po kolei dziwnie brzmi...może "znowu"?
Thx
Rzecz gustu. Jedyne co mi przeszkadzało to "znów"-"rozmów"..jakoś tak po kolei dziwnie brzmi...może "znowu"?
Thx
