Sagittarius

[Qń Który Pisze]

lubię jak skrycie planujesz
dopaść mnie bez powodu
zbliżasz się nie patrząc w oczy
i opowiadasz pośpiesznie dzień

udaję że nie wiem o co chodzi
ale napięty jestem
jak łuk tureckiego janczara

i wtedy wiem że za chwilę
odcedzę cię z uczuć
jak mangrowiec sól z wody
uśmiechnę od ucha do ucha
czekając kiedy stracisz
panownie na ustami
i pozwolisz wszystko
odczytać z oczu

wtedy wplatam we włosy
skrawki nieba i zielonej trawy
szum ciepłego wiatru
zamieniam na słowa
wprost do ucha
o zapachu ziemi
pod stopami

na miłosnych szlakach
poznaję uda
daleko od siebie
błyszczące

właśnie wtedy otwieram oczy
pożerając wzrokiem falującą nagość

[czochrata]

chyba koniku jesteś ciągle zakochany...

[Qń Który Pisze]

chyba... Klaczka oddalona o 1700 km, ale dla serc, to jak na wyciągnięcie dłoni
Dziękuję za nocne czytanie, Czochrata
ależ Ty masz tę ksywkę... od razu za grzebieniem się rozglądam

[czochrata]

a wiersz piękny...tak przy okazji tych 1700 km

Dodano -- 17 lut 2012, 1:58 --

p.s.czochrata jeśli chodzi o duszę,więc nic po grzebieniu...

[Miladora]

Tak na początek, Kuńku:
- panownie na ustami - panowanie nad ustami.

- planujesz
dopaść mnie bez powodu - a nie lepiej "planujesz jak dopaść mnie", chociaż masz dalej parę "jaków" - "jak łuk tureckiego janczara/jak mangrowiec" - jedno można zamienić - "niczym łuk".

Zastanawiam się też, czy to dopowiedzenie w poincie jest potrzebne:
- właśnie wtedy otwieram oczy
pożerając wzrokiem falującą nagość - może warto by było skończyć na "udach"?

A na koniec zaciekawiło mnie, jakby ten wiersz wyglądał w bardziej poziomej wersyfikacji.

Ale całkiem ładnie poprowadziłeś ten temat.

Dobrego

[atoja]

jak dla mnie
nieco przegadałeś
może ze względu na stan nieważkości

[Alek Osiński]

pożerając wzrokiem falującą nagość

tego nie łykam, nawet jeśli to o rubensowskich kształtach, ale ogólnie
zgrabnie napisane

[Gloinnen]

lubię jak skrycie planujesz
dopaść mnie bez powodu

"lubię gdy" - może tak? - rzeczywiście zatrzęsienie "jaków" nie wygląda dobrze.

napięty jestem
jak łuk tureckiego janczara

Dobre!

i pozwolisz wszystko
odczytać z oczu

"Oczy" już miałeś w pierwszej strofie - a gdyby tutaj zamienić na:

"i pozwolisz wszystko
odczytać ze spojrzenia"

???

A tak przy okazji - "wszystko" - hmmm... nie wiem, czy nie lepiej zamiast zaimka nieokreślonego, który jest bardzo pojemny znaczeniowo i przez to wygodny, wstawić coś bardziej precyzyjnego.

skrawki nieba i zielonej trawy
szum ciepłego wiatru

To już jest strasznie wyświechtane poetycko, obraz wyjątkowo stereotypowy i ckliwy. Jestem ostro na nie.

na miłosnych szlakach

Jak wyżej.

poznaję uda
daleko od siebie
błyszczące

A czemu błyszczące? Masłem się wysmarowała, czy co?

właśnie wtedy otwieram oczy
pożerając wzrokiem falującą nagość

"właśnie wtedy pożeram wzrokiem
falującą nagość" ---> uprościć należałoby, nie przegadywać.

I na złość przedmówcom stwierdzę, że to jest chyba najlepszy z obrazów w Twoim wierszu.

Pozdrawiam,


Glo.

[Ewa Włodek]

udaję że nie wiem o co chodzi
ale napięty jestem
jak łuk tureckiego janczara

ach, ci wolni strzelcy wyborowi...Na tym polega ich zniewalający urok...



i moc pozdrowieniek...
Ewa

[anastazja]

udaję że nie wiem o co chodzi
ale napięty jestem
jak łuk tureckiego janczara


Qniku, już widzę tę radość w oczach Twojej Pani