słowa ci daję
słowa otwieram
rozsypuje zdań proszek
na języku smakuję doprawiam
ścieram ze sobą
turlam tędy owędy w deszczu w błocie
dotykam najczulszych miejsc
skrobię kawałkiem pękniętego oddechu
podrzucam pod sam sufit
sprawdzam czy polecą
czy myśli uniosą jeszcze nieopierzone łyse
już lepią się do siebie
szukające nieskażonej bieli
ust do wyklucia
bezpiecznej dłoni do utulenia
oddechu dla życia
Ku bieli
- Nula.Mychaan
- Posty: 2082
- Rejestracja: 15 lis 2013, 21:47
- Lokalizacja: Słupsk
- Płeć:
Ku bieli
Oj ten proces doskonale każdy z nas chyba zna, a ładnie z wyobraźnią go opisałeś. 

Może i jestem trudną osobą,
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia