dmucham na zimne i nic

[biegnąca po fali]

już czas

na ukradkowe szczypanie pod kołdrą
celem zbadania zawartości jadu
w pojedynczym syknięciu

mądrzejsza o kilka cyfr
czytam z ruchu traw
liści
chłodem odczyniając zmarzlinę

[tabakiera]

ukradkowe szczypanie pod kołdrą

kojarzy mi się z całkiem gorącą i frywolną grą miłosną, więc ma się nijak do depresyjnej (jak zwykle u Ciebie) treści wiersza.
Rozumiem, że szczypie mróz, ale pierwsze skojarzenie jest inne.
Być może chcesz zaskoczyć, ale moim zdaniem to "wpadka" - łatwa do korekty.

[Alek Osiński]

już czas

na ukradkowe szczypanie pod kołdrą
celem zbadania zawartości jadu
w pojedynczym syknięciu

Wygląda na to, Ewo, że Pilka dochowała
się jakiegoś węża pod kołdrą;)

mądrzejsza o kilka cyfr
czytam z ruchu traw
liści
chłodem odczyniając zmarzlinę

to b. fajne, bo to rodzaj
homeopatii - zwalcz zimno - zimnem,
a wylądujesz we wrzątku:)

[biegnąca po fali]

No jaja se robią z biegnącej!

[tetu]

Tak, Można odebrać jak Tab, (choć ja patrzyłam z innej perspektywy) może przymiotnik "ukradkowe" (bo on tu zwodzi na manowce) można zmienić.
Poza tym zimno, zimno, mróz. Druga cząstka bardzo fajna.

[witka]

No, nareszcie poszła w miasto.

[biegnąca po fali]

Bo ja ciągle w niedyspozycji umysłowej. Chyba po tym weekendzie w Mariocie

[tetu]

Trza wrócić do siebie, fakt:D Marriott zrobił swoje miłej soboty Ewo.

[biegnąca po fali]

Tobie również, tecia. I pilnuj się tam na tym zlocie. Biegnąca czuwa

[Nula.Mychaan]

To szczypanie pod kołdrą też odczytałam za frywolną zabawę, trochę nietrafiona metafora,
może warto by tą frywolność ogładzić,
bo zestawienie kołdry ze szczypaniem samo ją nasuwa.
Za to następna strofka rewelacyjna. Bardzo mi się podoba