ukojenie
- 4hc
- Posty: 612
- Rejestracja: 18 lut 2017, 14:19
- Płeć:
ukojenie
w szepcie jak szelest
w szeleście co szepcze
szmerem i pluskiem
jak zepsuty rezerwuar
tej nocy odnalazłem spokój
bo co niesamowite
zdarzają się ludzie
mówiący przez sen
nie mogłem spać
to niecodzienne conocne
a cykliczne jak frazy
księżyca i tych gwiazd
dla których budowano piramidy
zabrałem cię z dworca
gdzie poczekalnia jak mauzoleum
była zimna a ostatni pociąg
odjechał dawno
i nie widać było nawet
wspomnienia świateł
ostatniego wagonu
w moim domu jest tylko moja wanna
twoje młode ciało parowało w niej długo
aż ścierpłem cały w oczekiwaniu
popijając herbatę nad Drugą przestrzenią Miłosza
wyszłaś do mnie naga
kroplami znacząc posadzkę
a mnie nie było stać
na przepraszam czy odwrócenie wzroku
jedynie ręka od pisania wprawna w mechanicznych ruchach
wskazała komodę w kącie i dolną szufladę
tam lniane koszule i lniane ręczniki trzymałem
w łóżku moim i jedynym w tym domu
leżałaś tuż obok
na suficie szukając gwiazd
bezskutecznie
stało się jasne
że bez nich nie zaśniesz
zdjąłem zasłonę
później firanę
obejrzałem cię w świetle
i śpij - powiedziałem
skrobanie wiersza o papier
zdało się robić za kołysankę
bezsenności ty
jak kobieta dręcząca mężczyznę po nocy
się łasisz obiecując rozkosz nad ranem
znikasz
z ostatnią kartką zmiętą
w gruboskórnej dłoni
i nic
z wiersza
i nic
i wtedy zaczęłaś szeptać
szeleścić
na sen
w szeleście co szepcze
szmerem i pluskiem
jak zepsuty rezerwuar
tej nocy odnalazłem spokój
bo co niesamowite
zdarzają się ludzie
mówiący przez sen
nie mogłem spać
to niecodzienne conocne
a cykliczne jak frazy
księżyca i tych gwiazd
dla których budowano piramidy
zabrałem cię z dworca
gdzie poczekalnia jak mauzoleum
była zimna a ostatni pociąg
odjechał dawno
i nie widać było nawet
wspomnienia świateł
ostatniego wagonu
w moim domu jest tylko moja wanna
twoje młode ciało parowało w niej długo
aż ścierpłem cały w oczekiwaniu
popijając herbatę nad Drugą przestrzenią Miłosza
wyszłaś do mnie naga
kroplami znacząc posadzkę
a mnie nie było stać
na przepraszam czy odwrócenie wzroku
jedynie ręka od pisania wprawna w mechanicznych ruchach
wskazała komodę w kącie i dolną szufladę
tam lniane koszule i lniane ręczniki trzymałem
w łóżku moim i jedynym w tym domu
leżałaś tuż obok
na suficie szukając gwiazd
bezskutecznie
stało się jasne
że bez nich nie zaśniesz
zdjąłem zasłonę
później firanę
obejrzałem cię w świetle
i śpij - powiedziałem
skrobanie wiersza o papier
zdało się robić za kołysankę
bezsenności ty
jak kobieta dręcząca mężczyznę po nocy
się łasisz obiecując rozkosz nad ranem
znikasz
z ostatnią kartką zmiętą
w gruboskórnej dłoni
i nic
z wiersza
i nic
i wtedy zaczęłaś szeptać
szeleścić
na sen
moje zdanie to moje zdanie
nie lubię poezji - lubię placki
nie lubię poezji - lubię placki
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
ukojenie
4hc pisze: ↑08 gru 2017, 20:42znikasz
z ostatnią kartką zmiętą
w gruboskórnej dłoni
i nic
z wiersza
i nic
No i nic dziwnego
bo trzeba łapać byka za rogi;)
Na poważnie, to są w tekście mocne momenty,
gdyby skondensować, to byłby dobry wiersz,
bo tak - w moim domu - moja wanna - łóżko moje -
to się robi taka wsobna, jak dla mnie mało strawna,
paplanina...
Pozdro
- biegnąca po fali
- Posty: 1767
- Rejestracja: 08 kwie 2016, 18:24
ukojenie
Są momenty, Autorze. Ale przegadałeś. Znowu.
i przeszłość
dopóki widać ślady
AS...
za zamknięciem powiek wolność
o której nie umiem myśleć
witka
dopóki widać ślady
AS...
za zamknięciem powiek wolność
o której nie umiem myśleć
witka
-
- Posty: 3587
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
ukojenie
Zdecydowanie za dużo, miejscami świetnie, miejscami słowotok. Czyli zdecydowanie przydałyby się skróty.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
- jaguar
- Posty: 364
- Rejestracja: 15 lut 2017, 4:04
ukojenie
Gdybym chciała pisać na temat konstrukcji wiersza (na czym głównie koncentrują się krytycy, lub ci z ADD), a nie o tym jakie wiersz zrobił na mnie wrażenie, napisałabym, że przegadałeś.
Wiersz zwrócił na siebie uwagę. Ma dziwny, w bezprecedensowym sensie, klimat. Tak jakby pisał to ktoś, kto nie był uczestnikiem swoich przeżyć, a obserwatorem. Wyczuwa się rezerwę, chłód, a może obojętność, a w środku tej powłoki, siłę, panowanie nad uczuciami/odczuciami i wyćwiczoną pewność siebie. O tym mówi mi:
"...mnie nie było stać
na przepraszam czy odwrócenie wzroku
jedynie ręka od pisania wprawna w mechanicznych ruchach
wskazała komodę w kącie i dolną szufladę
tam lniane koszule i lniane ręczniki trzymałem"
ta scenka przypomina mi jedną z ról Eastwooda, który odważny, bał się mówić o swoich uczuciach kobiecie - taki pozorny spokój a wewnątrz...
Zacytowany przeze mnie fragment wiersza jest genialny, w swoim manipulatorskiej sile. Wyszła Ci też dobra klamra otaczająca wiersz. Masz tam kilka cheesy fraz, które udało Ci się wpasować się w całość.
"W moim domu jest tylko moja wanna" - reszta jest nie twoja, mam rozumieć. Później: "w łóżku moim" - niekonsekwencja, chyba, że zaimek "moim" oznacza "to, w którym śpię"?
Napisałabym więcej, ale muszę kończyć. Może jeszcze taka myśl, którą uważam za prawdziwą. Poeta, jeśli chce pokazać swoją poetycką nieprzeciętność, musi być kilka kroków przed peletonem pretendujących do miana poetów wartych uwagi. Nie może dać się wciągnąć masie stworzonej przez piszących jednakowo/podobnie, nie może pozwolić by odrapali go z indywidualności, by uwierzył, że musi pisać tak jak cała reszta ekspertów/krytyków. Nie daj się bo tli się w Twoim pisaniu coś ciekawego. Tylko wtedy ma szansę rosnąć, wybić się ponad.
Wiersz zwrócił na siebie uwagę. Ma dziwny, w bezprecedensowym sensie, klimat. Tak jakby pisał to ktoś, kto nie był uczestnikiem swoich przeżyć, a obserwatorem. Wyczuwa się rezerwę, chłód, a może obojętność, a w środku tej powłoki, siłę, panowanie nad uczuciami/odczuciami i wyćwiczoną pewność siebie. O tym mówi mi:
"...mnie nie było stać
na przepraszam czy odwrócenie wzroku
jedynie ręka od pisania wprawna w mechanicznych ruchach
wskazała komodę w kącie i dolną szufladę
tam lniane koszule i lniane ręczniki trzymałem"
ta scenka przypomina mi jedną z ról Eastwooda, który odważny, bał się mówić o swoich uczuciach kobiecie - taki pozorny spokój a wewnątrz...
Zacytowany przeze mnie fragment wiersza jest genialny, w swoim manipulatorskiej sile. Wyszła Ci też dobra klamra otaczająca wiersz. Masz tam kilka cheesy fraz, które udało Ci się wpasować się w całość.
"W moim domu jest tylko moja wanna" - reszta jest nie twoja, mam rozumieć. Później: "w łóżku moim" - niekonsekwencja, chyba, że zaimek "moim" oznacza "to, w którym śpię"?
Napisałabym więcej, ale muszę kończyć. Może jeszcze taka myśl, którą uważam za prawdziwą. Poeta, jeśli chce pokazać swoją poetycką nieprzeciętność, musi być kilka kroków przed peletonem pretendujących do miana poetów wartych uwagi. Nie może dać się wciągnąć masie stworzonej przez piszących jednakowo/podobnie, nie może pozwolić by odrapali go z indywidualności, by uwierzył, że musi pisać tak jak cała reszta ekspertów/krytyków. Nie daj się bo tli się w Twoim pisaniu coś ciekawego. Tylko wtedy ma szansę rosnąć, wybić się ponad.