konkluzje

[biegnąca po fali]

odwracam znaczenia
tak łatwiej zrozumieć dlaczego umieramy
każde po swojej stronie muru
z którego mróz wychodzi dniami

i nigdy do końca

czasem nie ma lepszych rozwiązań
uzasadnień dla niecodziennych zachowań
jak wtedy gdy wybuegam na deszcz
tylko po to by poczuć chłód
z którego można się otrząsnąć na czas
przypomnieć sobie o cieple

nie zazdroszczę kotom
siedem żyć jak siedem grzechów
plus chęć posiadania na własność
przez którą nie zapamiętuję miejsc
nie pytam o imiona przypadkowych kochanków

odchodzę ni to nocą ni dniem
na pewno nie latem
bo gdy ścieram z szyb obowiązkową szarówkę
skóra przywiera do szkła
chłonie przejrzystość

teraz cień okazuje się światłem
a każdy ruch wywołuje smugowanie
przestrzeni wokół i od - do

nigdy dalej

[witka]

Kręcisz się w kółko monotematu.
Takie mam wrażenie.

[biegnąca po fali]

Jak większość, witka.

[Marcin Sztelak]

Ostatnia jest świetna, a i wcześniej bdb fragmenty, jak np.: trzy pierwsze wersy, czy 7 żyć jak 7 grzechów, jednak odchudziłbym wiersz, choćby i nigdy do końca, albo dwa ostatnie wersy drugiej zwrotki.
A że o tym samym, cóż wszyscy jesteśmy, jedni mniej, drudzy więcej, monotematyczni.

Pozdrawiam.

[biegnąca po fali]

Do przemyślenia, Marcinie. Dzięki.

[eka]

Odwracam znaczenia, (bo) tak łatwiej zrozumieć (-)
umieranie (-) po swojej stronie muru,
z którego mróz wychodzi dniami
i nigdy do końca.

(Niekiedy) nie ma lepszych rozwiązań (-). (-) Wybiegam na deszcz
tylko po to, by poczuć chłód, z którego można się otrząsnąć,
na czas przypomnieć (-) o cieple.

( ___________________________ )
Coś w ten deseń, czyli odchudzenie i odwaga do trudniejszego zapisu.
Nużący wiersz, sorry.

[biegnąca po fali]

Postaram się więcej nie nużyć. Nikogo.
Dzięki.

[eka]

Postaram się więcej nie nużyć. Nikogo.

Dziewczynko, wróć do piaskownicy:)
Serdeczności ślę.

[biegnąca po fali]

Do piaskownicy?
A po co? Zima jest.

Wyganiasz mnie z portalu?
Nieładnie;)

[eka]