kiedyś umrę chociaż w śmierć nie wierzę
tkwiąc w mechanicznych myślach
zapadam się w pograniczne
mgliste jezioro
sens uciekł jak insekt spod buta
teraz wiem
i ty wiesz
teraz jest ten moment na szczegóły
dotąd ogólnie ignorowanej miłości
redukuję siebie
jeszcze jeden podmuch wiatru
i znowu ty
łudzisz mnie chłodną poświatą
jak księżyc spod tafli wody
dajesz fałszywą nadzieję topielcowi
a ja
ten zwykły chłopiec
w dziurawych butach
podartej koszuli
chłopiec który się boi
zapada się dla ciebie
Srebrny
- tetu
- Posty: 1217
- Rejestracja: 03 gru 2016, 9:44
Srebrny
Widzę że parę wersów uległo zmianie
Na pewno 1 i 10, oraz oddzieliłeś końcówkę. Dobrze, choćby na powtarzający się tam zaimek.
Czytałam go wczoraj w nocy, snułam sobie pewne przemyślenia i muszę powiedzieć że mnie trochę przegoniłeś
Czytając Srebrny, nawracałam wielokrotnie do Białego i Granatowego.
Właśnie opowiadając o Białym, pisałam o tej pustej przestrzeni (samotność) do której wracasz tutaj w Srebrnym. O ile się nie mylę 10w brzmiał tak:
"redukuję siebie do przestrzeni w której żyję"
dobrze że przyciąłeś, bo to było zbędne dopowiedzenie.
Peel na własne życzenie kurczy się sam w sobie. Ogranicza swoją wolność do bardzo indywidualnej, osobistej przestrzeni w której póki co nie ma miejsca dla nikogo oprócz niego, a przecież mogło być inaczej gdyby nie uciekł sens, gdyby miłość nie była ignorowana.
Pierwszy wers Teo odgrywa tutaj ważną rolę.
Końcówka bardzo bolesna.
Powtórzenia w niektórych miejscach podkreślają nastrój i emocje pod lir.

Na pewno 1 i 10, oraz oddzieliłeś końcówkę. Dobrze, choćby na powtarzający się tam zaimek.
Czytałam go wczoraj w nocy, snułam sobie pewne przemyślenia i muszę powiedzieć że mnie trochę przegoniłeś

Czytając Srebrny, nawracałam wielokrotnie do Białego i Granatowego.
Właśnie opowiadając o Białym, pisałam o tej pustej przestrzeni (samotność) do której wracasz tutaj w Srebrnym. O ile się nie mylę 10w brzmiał tak:
"redukuję siebie do przestrzeni w której żyję"
dobrze że przyciąłeś, bo to było zbędne dopowiedzenie.
Peel na własne życzenie kurczy się sam w sobie. Ogranicza swoją wolność do bardzo indywidualnej, osobistej przestrzeni w której póki co nie ma miejsca dla nikogo oprócz niego, a przecież mogło być inaczej gdyby nie uciekł sens, gdyby miłość nie była ignorowana.
Pierwszy wers Teo odgrywa tutaj ważną rolę.
Z jednej strony peel wie co jest nieuchronne i że kiedyś umrze, z drugiej zaś mówi, że nie wierzy w śmierć. Pomimo emocjonalnego kryzysu który kojarzę tutaj z tym zapadaniem się w pograniczne mgliste jezioro (brr zimno) mam wrażenie że podmiot bardzo dobrze wie, że można zostawić cząstkę siebie w sercach innych, w przyrodzie, w miejscach dobrze nam zapamiętanych. Czyżby właśnie przeżywał coś podobnego? Aura która mu towarzyszy świadczy o jego nastrojach, emocjach, wahaniach.teo pisze: ↑22 sty 2018, 18:53kiedyś umrę chociaż w śmierć nie wierzę
Końcówka bardzo bolesna.
Powtórzenia w niektórych miejscach podkreślają nastrój i emocje pod lir.

- teo
- Posty: 253
- Rejestracja: 29 kwie 2017, 20:23
Srebrny
Hah!!! Tym razem ubiegłem krytykętetu pisze: ↑23 sty 2018, 23:52Widzę że parę wersów uległo zmianie
Na pewno 1 i 10, oraz oddzieliłeś końcówkę. Dobrze, choćby na powtarzający się tam zaimek.

Ojej. Mam nadzieję że nie ponad siły :Ptetu pisze: ↑23 sty 2018, 23:52muszę powiedzieć że mnie trochę przegoniłeś
Dziękuję Tetu. Jak zwykle

Pozdrawiam
teo
Mniej pracuję. Jeszcze jestem niezdrów. Dnia przybywa, obiecuję sobie wiele, skoro będzie widniej i cieplej. Chcę zapomnieć o rzeczach smutnych i bolesnych. Mam wrażliwe serce. Zwiększam rzeczy wrażliwością.
Tadeusz Makowski – Pamiętnik
Tadeusz Makowski – Pamiętnik
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Srebrny
Krytycznych Czytelników to porównanie raczej rozśmieszy, a wiersz raczej miał być utrzymany w tonacji poważnej.teo pisze: ↑22 sty 2018, 18:53sens uciekł jak insekt spod buta
Gdzie tu poezja?teo pisze: ↑22 sty 2018, 18:53redukuję siebie
Wypróbuj, jak to będzie brzmiało bez zaimków ty, mnie. Inne się bronią, te zdają się obciążać tekst.
Pozdrawiam, Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- teo
- Posty: 253
- Rejestracja: 29 kwie 2017, 20:23
Srebrny
Krytycznych Czytelników? A znasz innych?Gloinnen pisze: ↑25 sty 2018, 23:53teo pisze: ↑22 sty 2018, 18:53
sens uciekł jak insekt spod buta
Krytycznych Czytelników to porównanie raczej rozśmieszy, a wiersz raczej miał być utrzymany w tonacji poważnej.
W sumie nawet jeśli kogoś wiersz śmieszy, to nie mam na to wpływu. Myślę, że cała reszta odbiera ten wers jak należy

Kwestia wrażliwości?
Na pewno to troszkę naiwne,zadawać takie pytanie autorowi...

Nie muszę próbować. Wiem jak będzie efekt i ten efekt od dawna nie podoba się mnie. Nie widzę niczego haniebnego w użyciu zaimków, przyimków, liczebników itd. w wierszu, a jeśli kogoś one w wierszu męczą, to może pora by ten ktoś zrobił sobie przerwę od poezji w ogóle.Gloinnen pisze: ↑25 sty 2018, 23:53Krytycznych Czytelników to porównanie raczej rozśmieszy, a wiersz raczej miał być utrzymany w tonacji poważnej.teo pisze: ↑22 sty 2018, 18:53sens uciekł jak insekt spod buta
Gdzie tu poezja?teo pisze: ↑22 sty 2018, 18:53redukuję siebie
Wypróbuj, jak to będzie brzmiało bez zaimków ty, mnie. Inne się bronią, te zdają się obciążać tekst.
Pozdrawiam, Glo.

Pozdrawiam
teo
Mniej pracuję. Jeszcze jestem niezdrów. Dnia przybywa, obiecuję sobie wiele, skoro będzie widniej i cieplej. Chcę zapomnieć o rzeczach smutnych i bolesnych. Mam wrażliwe serce. Zwiększam rzeczy wrażliwością.
Tadeusz Makowski – Pamiętnik
Tadeusz Makowski – Pamiętnik