Wystarczy przestać oddychać,
jakby świat pochłonęły bąbelki.
Takie, kiedy otwierasz oczy pod wodą i nagle
zachłyśniesz się pięknem.
Wszystko jest szare i nieme,
jak oko przyprószone płatkami śniegu
- na zachętę, żeby nie odwracać wzroku -
hipnoza, trans - nazwij mnie dzieckiem.
Niech powrócą spopielone trawy,
niech świat zamknie na mnie dłoń, jak kolebkę.
Chcę przestać pamiętać sny i żyć w biegu.
Stać się jedynie tłem,
w drodze mlecznej.
Z cyklu: Deszcz.
Wujek Marcin.
Dziewczynkom.
Rytm.
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Rytm.
W sumie podoba się. Atrakcyjny i zmysłowy metaforycznie.
Jedyne do czego bym się przyczepił to - "jak kolebkę"
wydaje się już zbędnym naddatkiem w tym miejscu,
no i ta "droga mleczna" mocno ograna, pokusiłbym się o coś
oryginalniejszego...
Jedyne do czego bym się przyczepił to - "jak kolebkę"
wydaje się już zbędnym naddatkiem w tym miejscu,
no i ta "droga mleczna" mocno ograna, pokusiłbym się o coś
oryginalniejszego...