* * * (Całe miasto odchodzi…)*

Moderatorzy: Gloinnen, eka

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
ble
Posty: 1124
Rejestracja: 31 paź 2011, 10:37

* * * (Całe miasto odchodzi…)*

#1 Post autor: ble » 23 lut 2012, 14:14

Całe miasto odchodzi, inne całe przychodzi: następne
przychodzi, odchodzi. Domy, rzędy domów, ulice,
całe mile chodników, spiętrzone cegły


biorą się stąd, że nosimy w kieszeniach modalność snów,
snów niepewne warunki. Właśnie z tej przyczyny
nieszczelne są przechowalnie marzeń; sypią się z nich murki,

ogrodzenia, a dalej krzywe wieże, hotele: pierwsze
miejsca na drzemkę, drugie miejsca na śmierć, trzecie
na zmartwychwstanie, wynajęty pokój. Okna i wtedy widać

jak się urzeczywistnia człowiek uprzedmiotowiony, Empire
State. Wprost z chodnika podziemiem dwudziesta piąta
wschodnia. To ja - wyrzucam z płuc ostatni węgielny kamień.

Miasto dźwigam za miasto zwyczajem pozamiejscowych,
bezpańskich i z rasą niezgodnych – proroków, bogów,
wybrańców, mieszańców tragiczności, daj spokój, Bloom,

zaklinaczy szczurów.



-------------------------
*Kursywa - James Joyce "Ulisses"

Alek Osiński
Posty: 5630
Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09

Re: * * * (Całe miasto odchodzi…)*

#2 Post autor: Alek Osiński » 24 lut 2012, 12:54

Zastanawia mnie pierwsza strofa, napisana kursywą, brzmi jak mantra, jak
budowanie płaszczyzny, fundamentu, do uprzedmiotowiania rzeczywistości, bardzo ciekawe
jak i zresztą cały wiersz.Człowiek gubi i odnajduje się wciąż w innej formie, kierowany bezwzględną
zewnętrzną siłą, przeksztalca się jak amorficzny kształt otaczającego go świata, wypluwa kamień węgielny
podczas gdy sam próbuje wydostac się ze struktur, chocby było to możliwe tylko symbolicznie.
Tak to z grubsza rozumiem.

Co do szczegółów technicznych, to
ble pisze:Właśnie z tej przyczyny
to mi nasunęło na myśl znaną piosenkę, nie wiem czy zrobiłaś to celowo?
ble pisze:i z rasą niezgodnych
moim zdaniem niepotrzebna inwersja
ble pisze:mieszańców tragiczności
nie do końca mnie przekonuje, myślę, czy nie można tego lepiej ując?

Ale caly wiersz bardzo na tak

Pozdrawiam ciepło :)

ble
Posty: 1124
Rejestracja: 31 paź 2011, 10:37

Re: * * * (Całe miasto odchodzi…)*

#3 Post autor: ble » 24 lut 2012, 15:57

Dzięki, Al za zerknięcie. Liczyłam na to. Interpretacja jak najbardziej po mojej myśli. Są w tym wierszu elementy osobiste, ale czytelnik nie zgadnie.
Kursywa to, oczywiście, cytat z 'Ulissesa' - bo napisałeś tak jakby to było niejasne. Wierszy jest cała seria (24+2), wszystkie 5 razy tercyna i zawsze jedna z nich (pierwsza albo ostatnia na przemian) to James Joyce 'Ulisses'.
Al z krainy os pisze:
ble pisze:Właśnie z tej przyczyny
to mi nasunęło na myśl znaną piosenkę, nie wiem czy zrobiłaś to celowo?
Masz na myśli "Nic dwa razy się nie zdarza"? Nie, nie myślałam o niej (o wierszu), może podświadomie.
Al z krainy os pisze:
ble pisze:i z rasą niezgodnych
moim zdaniem niepotrzebna inwersja
No, tak. Inwersja, ale przełamuje ciąg przymiotników
pozamiejscowych, bezpańskich, niezgodnych
Na moje czucie tak lepiej.
Al z krainy os pisze:
ble pisze:mieszańców tragiczności
nie do końca mnie przekonuje, myślę, czy nie można tego lepiej ując?
Pewnie można :) Myślę, że nie zmienię (wiersze są już bardzo ustałe, utrwalone, niedawno robiłam ostatnie poprawki). Mieszańcy tragiczności to bogowie, prorocy, wybrańcy, zaklinacze szczurów - o nich myślałam, ale to chyba jasne. Po prostu robi się jakieś wybory słów przy pisaniu (wiesz jak to jest), a one stają się nieustępliwą częścią składową całości.

Jeszcze raz dziekuję. Twoje oko cenne; cieszę się, że mówisz bardzo na tak
Pozdrawiam :)

miniawka
Posty: 281
Rejestracja: 21 sty 2012, 22:26
Lokalizacja: Warszawa

Re: * * * (Całe miasto odchodzi…)*

#4 Post autor: miniawka » 24 lut 2012, 20:14

Witaj,
nie idziesz po gówienkach. Tam Eliot, tu Joyce. Znakomicie!
Jedna uwaga: "człowiek uprzedmiotowiony". Może lepiej byłoby "człowiek ukrzesłowiony"
To odesłanie do obrazu Jana Wróblewskiego "Ukrzesłowienie".
Bo mi zazgrzytał ten człowiek, a nie zazgrzytała "modalność snów". Hm?
Papanki (pa,pa) Adam
Nałóg zwany Nadrealizmem to nieumiarkowane i namiętne stosowanie narkotyku jakim jest obraz. Luis Aragon

miniawka
Posty: 281
Rejestracja: 21 sty 2012, 22:26
Lokalizacja: Warszawa

Re: * * * (Całe miasto odchodzi…)*

#5 Post autor: miniawka » 24 lut 2012, 20:52

Witaj,
popatrz do "Sztuka wizualna", a w niej do "grafika".
Adam
Nałóg zwany Nadrealizmem to nieumiarkowane i namiętne stosowanie narkotyku jakim jest obraz. Luis Aragon

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: * * * (Całe miasto odchodzi…)*

#6 Post autor: Gloinnen » 25 lut 2012, 14:09

Widzę, że miasto to Twój ulubiony motyw :)

Nie będę się wymądrzać, bo moi poprzednicy do perfekcji rozgryzł literackie nawiązania i pokusili się o interpretację.
Wydaje mi się, że u Ciebie człowiek i miasto stanowią pewnego rodzaju jedność. Snujesz analogię pomiędzy życiem a miastem, jakby i jednym, i drugim universum rządziły te same reguły. Może w pewnym sensie ludzkie losy, doświadczenia, doznania mają taki miejski charakter, warto poszukać powinowactw? W końcu wszystkie aspekty człowieczego życia znajdują konkretne punkty odniesienia w rzeczywistości miasta: kościoły (religijność), biblioteki (kultura), knajpy (rozrywka), sklepy (konsumpcjonizm), burdele (seksualność), domy (rodzina), szkoły (uczenie się) itd, środki komunikacji miejskiej (podróż). W ten sposób kod miejski nakłada się na kod egzystencjalny. Dzieje się to nie tylko w tym wierszu, w innych także, ale tutaj jakoś szczególnie mnie uderzyło, ta symbolika jest wyraźna:
ble pisze:krzywe wieże, hotele: pierwsze
miejsca na drzemkę, drugie miejsca na śmierć, trzecie
na zmartwychwstanie, wynajęty pokój.
Skojarzyło mi się z "Niewidzialnymi miastami" Italo Calvino - myślę, że też można potraktować te opowiadania jako element intertekstu, dodający Twojemu wierszowi dodatkowych znaczeń.

Z uwag technicznych:
ble pisze: modalność snów,
snów niepewne warunki.
"modalność snów"...

Osobiście poprzestałabym na:

"niepewne warunki snów" - w tym przecież ta modalność już jest zawarta.
ble pisze:Miasto dźwigam za miasto zwyczajem pozamiejscowych,
"Miasto dźwigam za miasto, zwyczajem pozamiejscowych" ---> fraza aż się prosi o przecinek pomiędzy "miasto" a "zwyczajem".
ble pisze: mieszańców tragiczności,
Grrrrr...

No to uciekam.

Pozdrówka,
:rosa:

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

atoja
Posty: 1545
Rejestracja: 16 gru 2011, 9:54

Re: * * * (Całe miasto odchodzi…)*

#7 Post autor: atoja » 25 lut 2012, 14:31

Mówisz Ble,że wiersz może być niezrozumiały ze względu na osobiste doznania.
Wyjątkowo do mnie trafia... być może dotknęłyśmy tego samego miasta, chodziłyśmy jego ulicami i wtopiłyśmy się w tą samą wielojęzyczną, niewierną rzekę
I myśl,aby ująć wierszem od dawna chodzi po głowie.

Świetnie piszesz
:rosa:
z wierszykiem bywa różnie
szczególnie gdy trafia w próżnię


fragm.tekstu Kabaretu Starszych Panów

ble
Posty: 1124
Rejestracja: 31 paź 2011, 10:37

Re: * * * (Całe miasto odchodzi…)*

#8 Post autor: ble » 25 lut 2012, 15:53

Miniawka - piękna grafika do Joyce'a :bravo:

Glo - dziekuję za spojrzenie. Tak, uczlowieczam miasto i umiastowiam człowieka,ale to raczej nic nowego w twórczości. Najbardziej czułam to w 'Ulissesie', Dublin - chodziłam po nim w myślach wiele razy. Kocham Joyce'a i to, że nie przejmuje się czytelnikiem. Miasto/człowiek to neiodłączna relacja. Wkleję zaraz 'Taknkę' specjalnie dla Ciebie, choć myślę, żeprzekraczam normę wierszową.
Twoje uwagi zawsze dla mnie cenne. "modalność snów, snów niepewne warunki" - maszrację, żepowtórka, ale ja tak lubie krążyc koło słowa, powtarzać je w różnych wersjach.
Dzieki, pozdrawiam :rosa:

[quote="atoja"]Mówisz Ble,że wiersz może być niezrozumiały ze względu na osobiste doznania.
Wyjątkowo do mnie trafia... być może dotknęłyśmy tego samego miasta, chodziłyśmy jego ulicami i wtopiłyśmy się w tą samą wielojęzyczną, niewierną rzekę
I myśl,aby ująć wierszem od dawna chodzi po głowie.[/wuote]

A jednak... Ja myślałam o Nowym Jorku.
Cieszę się, że znalazłaś w tym wierszu coś swojego.
Pozdrawiam :rosa:

Alek Osiński
Posty: 5630
Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09

Re: * * * (Całe miasto odchodzi…)*

#9 Post autor: Alek Osiński » 25 lut 2012, 23:54

ble pisze:Kursywa to, oczywiście, cytat z 'Ulissesa'
Nie skojarzyłem, cóż, wieki temu to czytałem
ble pisze:Masz na myśli "Nic dwa razy się nie zdarza"
A to mi się od razu nasunęło
fajny link, podświadomy, Ci się zrobił :)

miniawka
Posty: 281
Rejestracja: 21 sty 2012, 22:26
Lokalizacja: Warszawa

Re: * * * (Całe miasto odchodzi…)*

#10 Post autor: miniawka » 26 lut 2012, 1:24

Witaj Ble,
napisałaś: 'Dublin - chodziłam po nim w myślach wiele razy..." A jakby tak skrzyknąć się i polecieć do Dublina jakąś 8. grupą? Może to naiwne, że tak wizyta coś da, bo najpierw trzeba znać tekst "Ulissesa". Choć trochę. Czytałem go przez parę lat i nie łapię go do końca. Bo chyba niewielu jest ludzi, których nie przerasta.
Papanki, Adam
Nałóg zwany Nadrealizmem to nieumiarkowane i namiętne stosowanie narkotyku jakim jest obraz. Luis Aragon

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”