moje myśli rozwieszone na linkach
porywa wiatr
rozdartym w przestrzeni przerdzewiałym
czasem
w serpentyny sloganów
śmierć życzącym śmierci
niech żyją konfidenci
w zdradzie jest czar goryczy
a ty
kapka w kapkę poprzedni semestr
drążysz oślepiona kaleką psychiką
do zrozumienia za innych
ja to przetrwałem
kilka razy w życiu byłem w punkcie
o którym tak lubisz zmyślać
i nawet bez twojej mechanicznej terapii
wiem dokąd zmierza organizm
współodczuwanie
bez śliskiej sofy
kurwach wypisywanych jakbyś sama nią była
i przyciasnych domniemań
samouleczenie
***(moje myśli rozwieszone na linkach)
-
- Posty: 803
- Rejestracja: 30 paź 2011, 17:05
- Lokalizacja: Piwnica
***(moje myśli rozwieszone na linkach)
Mieszkam w wysokiej wieży ona mnie obroni
Nie walczę już z nikim nie walczę już o nic
Palą się na stosie moje ideały
Jutro będę duży dzisiaj jestem mały
Sztywny Pal Azji - Wieża radości, wieża samotności
Nie walczę już z nikim nie walczę już o nic
Palą się na stosie moje ideały
Jutro będę duży dzisiaj jestem mały
Sztywny Pal Azji - Wieża radości, wieża samotności
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: ***(moje myśli rozwieszone na linkach)
NathirPasza pisze:śmierć życzącym śmierci
niech żyją konfidenci
w zdradzie jest czar goryczy
W tych częściach mieści się dla mnieNathirPasza pisze:ja to przetrwałem
kilka razy w życiu byłem w punkcie
o którym tak lubisz zmyślać
i nawet bez twojej mechanicznej terapii
wiem dokąd zmierza organizm
współodczuwanie
bez śliskiej sofy
kurwach wypisywanych jakbyś sama nią była
i przyciasnych domniemań
samouleczenie
wiersz i to całkiem dobry
reszta jest imo nadsłowiem

-
- Posty: 803
- Rejestracja: 30 paź 2011, 17:05
- Lokalizacja: Piwnica
Re: ***(moje myśli rozwieszone na linkach)
Dzięki Al. Nadsłowie pozostawiam póki co.
Pozdrawiam
NP
Pozdrawiam
NP
Mieszkam w wysokiej wieży ona mnie obroni
Nie walczę już z nikim nie walczę już o nic
Palą się na stosie moje ideały
Jutro będę duży dzisiaj jestem mały
Sztywny Pal Azji - Wieża radości, wieża samotności
Nie walczę już z nikim nie walczę już o nic
Palą się na stosie moje ideały
Jutro będę duży dzisiaj jestem mały
Sztywny Pal Azji - Wieża radości, wieża samotności
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: ***(moje myśli rozwieszone na linkach)
Nadsłowie? Czy ja wiem?
Pierwsza strofa jest moim zdaniem też istotna.
Podoba mi się początek - "moje myśli rozwieszona na linkach" - po pierwsze - interesujący obraz, a poza tym kupiła mnie jego wieloznaczność, być może niezamierzona przez Autora.
"linki" - sznureczki;
"linki" - odnośniki w internecie.
I osobiście przyjęcie tego drugiego założenia jest dla mnie bardziej interesujące, gdyż pozwala na bardziej wielowarstwowy odczyt. Ale zachowam go dla siebie, bo jest raczej dość osobisty.
"Serpentyny sloganów" - hmmm... Kolejna dopełniaczówka - będziesz zapewne bronić jak oblężonej twierdzy... Dla mnie opowiada o sztuczności, iluzji, pozorach, nieszczerości, które wkradają się w relacje międzyludzkie... właśnie w necie przede wszystkim, gdzie łatwo jest grać różne role, niekoniecznie prawdziwe.
"przerdzewiałym czasem
w przestrzeni
rozdartym
w serpentyny sloganów"
Zmiana kolejności wyrazów pozwala na to, aby całość stała się wielowymiarowa i stwarza więcej możliwości odczytu, delimitacji, a tym samym - więcej myśli można tutaj wprowadzić. Ale to tylko moja skromna propozycja, której absolutnie nie narzucam.
"w zdradzie jest czar goryczy"
Od tego momentu wiersz wydaje mi się tak bardzo naładowany konkretnymi nawiązaniami i tak czytelnie osadzony w pewnych kontekstach, że trudno mi cokolwiek napisać... Bardzo dosłowny tekst, który wymyka Ci się spod kontroli; to już nie jest poetycka apostrofa, w moim odczuciu.
Finalne "samouleczenie" brzmi jednak mimo wszystko dość optymistycznie. Choć głęboko zastanawiam się, na ile to poza peela, na ile rzeczywista nadzieja.
Wciąż w Twoich wierszach przewija się motyw głębokiego rozczarowania kimś/czymś, rozżalenia i niezrozumienia. Peel przed czymś ucieka, przeciwko czemuś buntuje się, próbuje uwolnić się od jakichś obciążeń, oderwać od toksycznych, męczących relacji. A także - pokazuje w pewnym sensie swoją wyższość (moralną, emocjonalną, psychiczną), przekonany, że ma do niej prawo.
Nie wiem, może całkowicie się mylę.
Pozdrawiam,

Glo.
Pierwsza strofa jest moim zdaniem też istotna.
Podoba mi się początek - "moje myśli rozwieszona na linkach" - po pierwsze - interesujący obraz, a poza tym kupiła mnie jego wieloznaczność, być może niezamierzona przez Autora.
"linki" - sznureczki;
"linki" - odnośniki w internecie.
I osobiście przyjęcie tego drugiego założenia jest dla mnie bardziej interesujące, gdyż pozwala na bardziej wielowarstwowy odczyt. Ale zachowam go dla siebie, bo jest raczej dość osobisty.
"Serpentyny sloganów" - hmmm... Kolejna dopełniaczówka - będziesz zapewne bronić jak oblężonej twierdzy... Dla mnie opowiada o sztuczności, iluzji, pozorach, nieszczerości, które wkradają się w relacje międzyludzkie... właśnie w necie przede wszystkim, gdzie łatwo jest grać różne role, niekoniecznie prawdziwe.
A gdyby zapisać to tak:NathirPasza pisze:rozdartym w przestrzeni przerdzewiałym
czasem
w serpentyny sloganów
"przerdzewiałym czasem
w przestrzeni
rozdartym
w serpentyny sloganów"
Zmiana kolejności wyrazów pozwala na to, aby całość stała się wielowymiarowa i stwarza więcej możliwości odczytu, delimitacji, a tym samym - więcej myśli można tutaj wprowadzić. Ale to tylko moja skromna propozycja, której absolutnie nie narzucam.
Mocne uderzenie, według mnie niekonieczne. Zabrzmiało wręcz "politycznie". Rozumiem chyba, co masz na myśli, ale czy trzeba aż tak walić w werble? Pozostawiłabym ostatni wers, który mówi, moim zdaniem, wystarczająco dużo.NathirPasza pisze:śmierć życzącym śmierci
niech żyją konfidenci
w zdradzie jest czar goryczy
"w zdradzie jest czar goryczy"
Od tego momentu wiersz wydaje mi się tak bardzo naładowany konkretnymi nawiązaniami i tak czytelnie osadzony w pewnych kontekstach, że trudno mi cokolwiek napisać... Bardzo dosłowny tekst, który wymyka Ci się spod kontroli; to już nie jest poetycka apostrofa, w moim odczuciu.
Finalne "samouleczenie" brzmi jednak mimo wszystko dość optymistycznie. Choć głęboko zastanawiam się, na ile to poza peela, na ile rzeczywista nadzieja.
Wciąż w Twoich wierszach przewija się motyw głębokiego rozczarowania kimś/czymś, rozżalenia i niezrozumienia. Peel przed czymś ucieka, przeciwko czemuś buntuje się, próbuje uwolnić się od jakichś obciążeń, oderwać od toksycznych, męczących relacji. A także - pokazuje w pewnym sensie swoją wyższość (moralną, emocjonalną, psychiczną), przekonany, że ma do niej prawo.
Nie wiem, może całkowicie się mylę.
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl