#14
Post
autor: mirek13 » 07 kwie 2018, 20:28
Obydwa tropy są dobre, Iwona.
Jeśli czytałaś wcześniejsze komenty, to wiesz, że powstał jako literacka prowokacja dla sępów, traktujących religię jako zbiór świętych artefaktów i dogmatów, którymi nie wolno się posługiwać, a wymawiać jedynie w kontekście hosanny i cyklicznych audycji radia Maryja.
Jakby słowo Bóg czy komunia nie mogło zostać użyte w wierszu o brutalności świata. Taki typowo polski przerost formy nad treścią. W religii szczególnie.
Ale już i tytuł wskazuje drugi trop. Podniesienie - i jako część liturgii i podniesienie szkła. Na zdrowie!
I walka z tym szkłem. I w tym wszystkim Bóg, który przecież wszystko wie i wszystko widzi.
Zło też.
Trochę od czapy jest ten zarzut o efekciarstwie. Kto wie jak piszę, wie też doskonale, że nie zastanawiam się nad środkami, metaforami, czy wyrażeniami. Same wchodzą.
Poprawiam co najwyżej szyk, czy konstrukcję.
Gdybym siedział i myślał, to można by wysnuć wniosek o jakiejś celowości niektórych zabiegów, ale u mnie?
Niektórzy wiersze piszą. Bywa że w bólach i przemyśleniach. Ja wiersze tworzę w locie.
No i w tym konkretnym wypadku brutalizacja środków. A kto powiedział, że w poezji mają być tylko kwiatki, pszczółki i chmurki, droga Anastazjo?
Na szczęście to tylko Twoje zdanie, bo zemgliłoby nas wszystkich od nadmiaru cukierków.