opowiedz jak umierał honor
wykuwany warstwa po warstwie
stawał się duszą wojownika
wpisana w linię harmonu
zgodnie z kodeksem mistrzów
śmierć wynagradza męstwo
umieraniem dla sztuki w walce
z hańbą jak blizna na drzewie
rozrasta się z czasem
puszczanie lampionów zbliża
stare do nowego na odległość
legendy o mieczu mówiłeś
szukanie doskonałego kwiatu
jest jak poznawanie życia
z kolejnym odebranym
transkrypcja 武士道
- abandon
- Posty: 488
- Rejestracja: 25 gru 2013, 12:01
- Płeć:
transkrypcja 武士道
Piszę, kiedy nie mam nic do powiedzenia.
-
- Posty: 3121
- Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02
- abandon
- Posty: 488
- Rejestracja: 25 gru 2013, 12:01
- Płeć:
transkrypcja 武士道
w cieniu bushido
Ostatnio zmieniony 18 kwie 2018, 21:46 przez abandon, łącznie zmieniany 1 raz.
Piszę, kiedy nie mam nic do powiedzenia.
- tetu
- Posty: 1217
- Rejestracja: 03 gru 2016, 9:44
transkrypcja 武士道
Jeśli w oparciu o bushido to dużo można by tu opowiadać o prawdziwych wojownikach i ich kodeksie, zgodnie z którym najważniejsza jest śmierć z honorem.
Można też trochę o filozofii zen, z której to wynika samodoskonalenie i kontrola, ale też i o tym, że bushido uważa się za sprzeczne w sprawach związanych ze śmiercią.
Jeśli chodzi o mnie, to nie tylko o tym tu mowa. Jak zwykle mocno dwuznacznie Ab.
Odczytuję tu nawiązania idące w kierunku odkrywania sensu ludzkiego cierpienia, a także umierania, wielokrotnie pozornego umierania.
Właściwie to takie życie w cieniu śmierci, o którą się ocieramy i nie musi koniecznie chodzić o śmierć, dla honoru, odwagi, czy męstwa.
Wypadałoby się zastanowić co i ile razy tak naprawdę w nas umiera/umarło i czy mamy na tyle siły i odwagi by stawić temu czoło, walczyć z tym.
Nasze wewnętrzne zmagania z różnego rodzaju problemami, traumy, po których zostają blizny, honor, który być może gdzieś tam gaśnie, to wszystko pozostawia ślady.
Puszczanie lampionów jako nadzieja na spełnienie choćby jednego życzenia, może tego ostatniego, tuż przed...
Doskonała puenta.
Można też trochę o filozofii zen, z której to wynika samodoskonalenie i kontrola, ale też i o tym, że bushido uważa się za sprzeczne w sprawach związanych ze śmiercią.
Jeśli chodzi o mnie, to nie tylko o tym tu mowa. Jak zwykle mocno dwuznacznie Ab.
Odczytuję tu nawiązania idące w kierunku odkrywania sensu ludzkiego cierpienia, a także umierania, wielokrotnie pozornego umierania.
Właściwie to takie życie w cieniu śmierci, o którą się ocieramy i nie musi koniecznie chodzić o śmierć, dla honoru, odwagi, czy męstwa.
Wypadałoby się zastanowić co i ile razy tak naprawdę w nas umiera/umarło i czy mamy na tyle siły i odwagi by stawić temu czoło, walczyć z tym.
Nasze wewnętrzne zmagania z różnego rodzaju problemami, traumy, po których zostają blizny, honor, który być może gdzieś tam gaśnie, to wszystko pozostawia ślady.
Puszczanie lampionów jako nadzieja na spełnienie choćby jednego życzenia, może tego ostatniego, tuż przed...
Doskonała puenta.
- abandon
- Posty: 488
- Rejestracja: 25 gru 2013, 12:01
- Płeć:
transkrypcja 武士道
Pani to potrafi wycisnąć tekst jak cytrynę bez cukru
Właściwie, to z uznaniem zagłębiam się w egzotyczną dla nas filozofię, która zawsze mnie fascynowała. Pokora, praca nad samodoskonaleniem, wierność ideałom, poświęcenie. Jednymi słowy bushido.
Dziękuję pani za recenzję nierecenzowanego
Właściwie, to z uznaniem zagłębiam się w egzotyczną dla nas filozofię, która zawsze mnie fascynowała. Pokora, praca nad samodoskonaleniem, wierność ideałom, poświęcenie. Jednymi słowy bushido.
Dziękuję pani za recenzję nierecenzowanego
Piszę, kiedy nie mam nic do powiedzenia.