Sznurki
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Sznurki
Dla mnie to wiersz o dyktacie genów
i konsekwencjach z tego wynikających.
Wers z kipiącym piachem - piękny.
Chociaż całość jak na mój liryczny gust
trochę zbyt skrótowo potraktowana.
Pozdrawiam:)
i konsekwencjach z tego wynikających.
Wers z kipiącym piachem - piękny.
Chociaż całość jak na mój liryczny gust
trochę zbyt skrótowo potraktowana.
Pozdrawiam:)
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
- eka
- Moderator
- Posty: 10469
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Sznurki
Nie sądziłam, że będzie Ci zależeć na autorskiej prawdzie, w końcu przywiązujemy się do swojego odczytu i traktujemy jako ten 'najlepszejszy', wiem coś o tym:)
Nie ma sprawy, prawda - żaden problem, Leszku.
Wiersz na styku botaniki i entomologii.
Podmiotem lirycznym jest uosobiona Hepialidae, szarobiała gąsienica motyla z rodziny niesobkowatych. Konwalie, w komentarzach pod wierszem potraktowano dość brutalnie, autorowi natomiast od zawsze kojarzą się bardzo pozytywnie. W końcu to stary jak świat symbol czystości, skromności, miłości wiernej po grób. No i roślina o niesamowitych właściwościach leczniczych. Konwalia ma tylko dwóch naturalnych wrogów: szarą pleśń i ową szarobiałą gąsienicę.
Czego chce owadzi podmiot?
Przebić się przez konwalie,
przedłużyć podnajem bielonego M-2,
czyste zasiedlenie.
Chyba jasne, ona, gąsienica, chce przedłużyć pasożytniczy podnajem, żerować – przebić się przez liście. Tło białe, wiadomo od kwiatów.
Jaka jest reakcja konwalii?
I szeleszczą jedwabne:
pozbyć się, przesadzić.
Czyli chcą pozbyć się szkodnika, przesadzić go w inne miejsce. Trudne zadanie dla roślinek.
Liczą na pomoc człowieka. Ludzie zbierają szkodniki do butelek, słoików, metalowych kubków.
Pewnie widziały. I też chcą, aby ich:
Lokatora do kubka z ciemno kipiącym piachem.
Więc:
Zbierają siły albo (…)
Ich siłą jest piękno, które przyciąga ludzkie oczy i powonienie.
A jeśli jednak siła przyciągania człowieczych zmysłów nie zadziałała, to i tak cierpliwie :
czekają na wiatr.
Strząśnie.
W końcu bardzo, bardzo silny podmuch może gąsienicę strząsnąć z rośliny.
Ot i cała prawda.
Dzięki za zainteresowanie.
Pozdrawiam:)
- tetu
- Posty: 1217
- Rejestracja: 03 gru 2016, 9:44
Sznurki
Kurczę Ewo, totalnie mnie zaskoczyłaś, bo powiem szczerze, że naprawdę miałam problem z tym wierszem.
Rozkminiałam te konwalie na wszystkie strony, myślałam o jakiejś większej uprawie, hodowla "bielone M-2" Owszem o czystości, niewinności, ale lokator całkiem wybił mnie z rytmu:(
Nie wpadłabym na taki rozwój sytuacji;) Jeśli chodzi o sznurki myślałam o takich szarych, nie wiem chyba lnianych, którymi dla ozdoby wiąże się konwalie w bukieciki i wszystko mi się rozmywało
Rozkminiałam te konwalie na wszystkie strony, myślałam o jakiejś większej uprawie, hodowla "bielone M-2" Owszem o czystości, niewinności, ale lokator całkiem wybił mnie z rytmu:(
Nie wpadłabym na taki rozwój sytuacji;) Jeśli chodzi o sznurki myślałam o takich szarych, nie wiem chyba lnianych, którymi dla ozdoby wiąże się konwalie w bukieciki i wszystko mi się rozmywało
- eka
- Moderator
- Posty: 10469
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Sznurki
Zaiste, okolica była malownicza!witka pisze: ↑17 kwie 2018, 16:59zaiste okolica była malownicza - Mickiewicz
Dwa stawy pochyliły ku sobie oblicza
Jako para kochanków; prawy staw miał wody
Gładkie i czyste jako dziewicze jagody;
Lewy ciemniejszy nieco, jako twarz młodziana
Smagława, i już męskim puchem osypana.
Prawy złocistym piaskiem połyskał się wkoło
Jak gdyby włosem jasnym; a lewego czoło
Najeżone łozami, wierzbami czubate;
Oba stawy ubrane w zieloności szatę.
Między stawami w rowie młyn ukryty siedzi;
Jako stary opiekun, co kochanków śledzi,
Podsłuchał ich rozmowę, gniewa się, szamoce,
Trzęsie głową, rękami, i groźby bełkoce:(...)
Warto pisać, a o przyrodzie można w nieskończoność i na różne sposoby.
Nie wiedziałam, że konwalię nazywano gładyszem.