kontury budynków dyscyplinują słońce
nie przesypię się z czasem po krawędziach dachów
majowa zieleń odwiesza dobrodziejstwa ziemi
dziś wygrzebałaś mrożone krewetki
i koktajlową sukienkę z pędraka
dla ciągle wodzonego pisklęcia
w trzydziestym drugim roku po Czarnobylu
-
- Posty: 3121
- Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02
w trzydziestym drugim roku po Czarnobylu
Ostatnio zmieniony 03 maja 2018, 10:25 przez witka, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka
- eka
- Moderator
- Posty: 10469
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
w trzydziestym drugim roku po Czarnobylu
Dzisiaj rocznica?
Musze nad nim pomyśleć.
-
- Posty: 3121
- Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02
w trzydziestym drugim roku po Czarnobylu
Ja się nie przesypię z czasem.
A rocznica jest, bardziej osobista i tylko osobista, wszak byliśmy z Krysią po pierwszych słowach, przed uczynkami.
Za jakiś czas po miastach i wsiach dzieciaki krzyczały
Dulu dylu dylu
pierdolnęło w Czarnobylu
raz dwa trzy
promieniujesz Ty
Był Wyśćig Pokoju. Mytnik stracił depnięcie. Pytany dlaczego nie ciągnie odpowiedział - Bo nie oddycham.
Czas połowicznego rozpadu jakby Krychy nie dotyczył.
A rocznica jest, bardziej osobista i tylko osobista, wszak byliśmy z Krysią po pierwszych słowach, przed uczynkami.
Za jakiś czas po miastach i wsiach dzieciaki krzyczały
Dulu dylu dylu
pierdolnęło w Czarnobylu
raz dwa trzy
promieniujesz Ty
Był Wyśćig Pokoju. Mytnik stracił depnięcie. Pytany dlaczego nie ciągnie odpowiedział - Bo nie oddycham.
Czas połowicznego rozpadu jakby Krychy nie dotyczył.
Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka
- tabakiera
- Posty: 2365
- Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
- Lokalizacja: Warszawa
- Płeć:
w trzydziestym drugim roku po Czarnobylu
Oglądałam kiedyś dokument o Czarnobylu.
Wstrząsający.
Kontury budynków, wymarłe szkoły, instytucje...
Mnóstwo bezpańskich, porzuconych zwierząt i ludzie, którzy nie chcą odejść.
Grzyby, ogromne grzyby.
Zieleń wszystko przykryje, a słońce sobie lśni.
Dwie pierwsze strofy trafiają.
Trzecia to chyba polityczna, a ja z polityką na bakier.
Wstrząsający.
Kontury budynków, wymarłe szkoły, instytucje...
Mnóstwo bezpańskich, porzuconych zwierząt i ludzie, którzy nie chcą odejść.
Grzyby, ogromne grzyby.
Zieleń wszystko przykryje, a słońce sobie lśni.
Dwie pierwsze strofy trafiają.
Trzecia to chyba polityczna, a ja z polityką na bakier.
-
- Posty: 3121
- Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02
w trzydziestym drugim roku po Czarnobylu
Dzięki Dorota.
Ja chyba także, ten sam.
Jak pisałem - to jednak osobisty tekst.
O pewnych cechach kobiety.
Polityka nawet nie przemknęła mi przez myśl.
Ale jest dopuszczalna w układankach.
Ja chyba także, ten sam.
Jak pisałem - to jednak osobisty tekst.
O pewnych cechach kobiety.
Polityka nawet nie przemknęła mi przez myśl.
Ale jest dopuszczalna w układankach.
Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka
- tabakiera
- Posty: 2365
- Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
- Lokalizacja: Warszawa
- Płeć:
w trzydziestym drugim roku po Czarnobylu
Osobisty.
To też tłumaczy, że dla postronnego czytelnika nie w pełni zrozumiały.
Ktoś powiedział, że autor na tekście zostawia linie papilarne.
Coś w tym jest.
PS: Wodzenie pisklaka z manipulacją mnie się skojarzyło, stąd myśli o polityce.
Może być też macierzyństwo, sam autor wie najlepiej.
To też tłumaczy, że dla postronnego czytelnika nie w pełni zrozumiały.
Ktoś powiedział, że autor na tekście zostawia linie papilarne.
Coś w tym jest.
PS: Wodzenie pisklaka z manipulacją mnie się skojarzyło, stąd myśli o polityce.
Może być też macierzyństwo, sam autor wie najlepiej.