Efekt martwego motyla

[Marcin Sztelak]

Padam
na podatny grunt i rosnę.
Cóż z tego, że pyskiem.
wiadomo – nie szklanka.

Zresztą z ranami trzeba się obnosić,
bo Bóg, Honor i inne.
A i na zdrowie zawsze pomoże,
przecież nie pierwszyzna.

Szczególnie w zakresie opróżnionych
butelek, tradycyjnie do dna.
Chociaż tam najprawdopodobniej
można spotkać diabła
– furda, piekło nieczynne.

Ceny węgla i przeludnienie,
ogólnie rzecz biorąc emigracja.
Do czyśćca.

I na tym koniec,
najwyższa pora na modlitwę.
Dziekczynną.

Hosanna
oraz, do kurwy nędzy Alleluja.

[witka]

https://www.youtube.com/watch?v=v-JsqKlVVGk

[eka]

Nieba nie ma, piekło nieczynne - nudny czyściec.
Ironia się przelewa poza brzeg pucharu, w finale jak przez wysadzaną tamę.
Mocny przekaz, w Marcinowej stylistyce.