uleciała nadzieja
lepszego życia
otuleni naiwnością
co dnia spijamy
kolejny łyk kłamstw
w oazie szalbierza
pozbawiony złudzeń
kolorem piekła
malowany los
karmiony kitem
spod paznokci
medialnych magików
strachem zrywamy następną
kartkę z kalendarza
kropiąc smakiem goryczy
następny świt
wyparował nasz eden
zaorany obietnicą - w uśmiechu blagiera
zapomniane sztandary
pokryły się kurzem
Judasza
gubiąc swój cel
dziś - zamilkło
oddechem strachu - o jutro
tuląc resztki godności
zamkniętej w ubogim portfelu
niesieni iluzją wolności
ślepo idziemy
w zamglonych oczach-biedronki
powyżej pierwsza niepublikowna na piętrze wersja robocza
poniżej rozbudowana wersja wszerz
Kominami układów uleciała nadzieja
lepszego życia
otuleni naiwnością co dnia spijamy
kolejny łyk
kłamstw w oazie szalbierza
pozbawiony złudzeń kolorem piekła
malowany los
karmiony kitem
spod paznokci medialnych magików
strachem zrywamy kolejną kartkę z kalendarza
kropiąc smakiem goryczy
następny świt
wyparował nasz eden
zaorany obietnicą - w uśmiechu blagiera
zapomniane sztandary pokryły się kurzem
Judasza
gubiąc swój cel
dziś zamilkło oddechem strachu - o jutro
tuląc resztki godności
zamkniętej w ubogim portfelu
niesieni iluzją wolności - ślepo idziemy
w zamglonych oczach - biedronki
Poniżej wersja aktualna po konsultacji z Miladorą
kominem układów uleciała
nadzieja lepszego życia otuleni naiwnością
co dnia spijamy kolejny łyk kłamstw
w oazie szalbierza pozbawiony złudzeń
kolorem piekła malowany los
karmieni kitem spod paznokci medialnych magików
zrywamy w strachu kolejną kartkę z kalendarza
kropiąc goryczą następny świt
wyparował nasz eden zaorany obietnicą
w uśmiechu blagiera zapomniane sztandary
pokryły się kurzem Judasza
gubiąc swój cel
dziś zamilkło oddechem strachu o jutro
tuląc resztki godności zamkniętej w ubogim portfelu
niesieni iluzją wolności idziemy ślepo
w zamglonych oczach
biedronki
Poniżej zamieszczam kolejną wersję utworu widzianą oczyma duszy naszej Glo.Jak widać ile oczu
tyle obrazów i to jest piękne

kominami układów
uleciała nadzieja
w oazie szalbierza
co dnia spijamy
kolejny łyk kłamstw
los malowany
piekielnymi kolorami
karmi się kitem
spod paznokci
medialnych magików
wyparował nasz eden
zaorany obietnicą - w uśmiechu blagiera
dziś - zamilkło
strachem Judasza - o jutro
w ubogim portfelu
tulimy resztki godności
niesieni
w zamglone oczy biedronki