Sztafeta
-
- Posty: 633
- Rejestracja: 23 mar 2012, 16:59
Sztafeta
zawsze biegałem najszybciej
wciąż pierwszy
najlepszy
wspaniały
lecz chyba słabo trenowałem
w prawdziwym wyścigu
wypierdoliłem się wraz z życiem
na pierwszym zakręcie
na łeb spadło mi małżeństwo
samochód co wiecznie się pierdoli
raty za mieszkanie
rachunki
prąd
telefon
tablice dekalogu
skopały mi rozum
na dodatek córka
oznajmiła że w ciąże zaszła
kurwa
co za życie
codziennie oglądam
podeszwy od spodu
znowu podnieśli ceny paliwa
jutro wzrośnie akcyza
czy wejdziemy w strefę euro
polacy ruszyli do niemiec
czytam ze zwitków gazet
przybitych gwoździem obok sedesu
spłuczka kieruje je do źródła
szambo
szambo też jest pełne
wywóz gówna
para stów
chuj
mam dość
jutro niedziela
żonka drze się z kuchni
-masz drobne na ofiarę
-tak
jutro sam się położę
wypiję ile dam radę
oddam wszystko
by stanąć na chwilę
świat niech zapierdala
ja nie biegnę
zrywam kontakt
jestem żoną alkoholika
wyznanie na zwitku
wcale się nie dziwię
podcieram tyłek
idę spać
kurwa
zapomniałem spłukać
do szamba
które to okrążenie
w dupie to mam
a żonka
-chcesz seksu
śpij
jutro ci oddam
wszystkie pieniądze
tylko śpij
-zabezpieczyłaś się
-no coś ty
musisz wyskoczyć
kurwa
mieszkam na parterze
jutro niedziela
wysłuchamy kazanie
jak miliony innych
pobiegniemy
do komunii
i komunikanta
przecelebrujemy naszą świętość
zaledwie do ławki
jeszcze krzyżyk na drogę
i start
na golgotę
żonka
-jakie jutro spodnie włożysz
te od garnituru
-nie
dżinsy
-włóż te od garnituru
kurwa
o d p i e r d o l s i ę
krzyczę całym ciałem
nie otwierając ust
komory serca drżą
komórki mózgu zalane krwią
jądra pękły
-dobrze
te od garnituru
śpij
wciąż pierwszy
najlepszy
wspaniały
lecz chyba słabo trenowałem
w prawdziwym wyścigu
wypierdoliłem się wraz z życiem
na pierwszym zakręcie
na łeb spadło mi małżeństwo
samochód co wiecznie się pierdoli
raty za mieszkanie
rachunki
prąd
telefon
tablice dekalogu
skopały mi rozum
na dodatek córka
oznajmiła że w ciąże zaszła
kurwa
co za życie
codziennie oglądam
podeszwy od spodu
znowu podnieśli ceny paliwa
jutro wzrośnie akcyza
czy wejdziemy w strefę euro
polacy ruszyli do niemiec
czytam ze zwitków gazet
przybitych gwoździem obok sedesu
spłuczka kieruje je do źródła
szambo
szambo też jest pełne
wywóz gówna
para stów
chuj
mam dość
jutro niedziela
żonka drze się z kuchni
-masz drobne na ofiarę
-tak
jutro sam się położę
wypiję ile dam radę
oddam wszystko
by stanąć na chwilę
świat niech zapierdala
ja nie biegnę
zrywam kontakt
jestem żoną alkoholika
wyznanie na zwitku
wcale się nie dziwię
podcieram tyłek
idę spać
kurwa
zapomniałem spłukać
do szamba
które to okrążenie
w dupie to mam
a żonka
-chcesz seksu
śpij
jutro ci oddam
wszystkie pieniądze
tylko śpij
-zabezpieczyłaś się
-no coś ty
musisz wyskoczyć
kurwa
mieszkam na parterze
jutro niedziela
wysłuchamy kazanie
jak miliony innych
pobiegniemy
do komunii
i komunikanta
przecelebrujemy naszą świętość
zaledwie do ławki
jeszcze krzyżyk na drogę
i start
na golgotę
żonka
-jakie jutro spodnie włożysz
te od garnituru
-nie
dżinsy
-włóż te od garnituru
kurwa
o d p i e r d o l s i ę
krzyczę całym ciałem
nie otwierając ust
komory serca drżą
komórki mózgu zalane krwią
jądra pękły
-dobrze
te od garnituru
śpij
"poezja wieków to gówno , jest żałosna.."
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: Sztafeta
No fakt, sztafeta. 
A wiersz buzuje emocjami. Przyznam, że się ubawiłam.
Co wcale nie znaczy, że Cię oszczędzę, Jarku.
- biegałem/trenowałem - świadomy rym? Bo masz ich więcej w wierszu, ale ten akurat ze względu na tę samą formę gramatyczną nie brzmi korzystnie. Można zmienić na "biegłem".
- wypierdoliłem się/pierdoli - jedno powtórzenie bym zmieniła. Na przykład:
- samochód co wiecznie się pieprzy
- że w ciąże zaszła - w ciążę
- wywóz gówna
para stów - chodzi o parę (kilka) stów?
-()masz drobne na ofiarę
-()tak
-()chcesz seksu
-()zabezpieczyłaś się
-()no coś ty - dodaj spacje
- wysłuchamy kazanie - kazania
-()jakie jutro spodnie włożysz
-()nie
-()włóż te od garnituru
-()dobrze
Dobrego. Jutro niedziela.

A wiersz buzuje emocjami. Przyznam, że się ubawiłam.
Co wcale nie znaczy, że Cię oszczędzę, Jarku.

- biegałem/trenowałem - świadomy rym? Bo masz ich więcej w wierszu, ale ten akurat ze względu na tę samą formę gramatyczną nie brzmi korzystnie. Można zmienić na "biegłem".
- wypierdoliłem się/pierdoli - jedno powtórzenie bym zmieniła. Na przykład:
- samochód co wiecznie się pieprzy
- że w ciąże zaszła - w ciążę
- wywóz gówna
para stów - chodzi o parę (kilka) stów?
-()masz drobne na ofiarę
-()tak
-()chcesz seksu
-()zabezpieczyłaś się
-()no coś ty - dodaj spacje
- wysłuchamy kazanie - kazania
-()jakie jutro spodnie włożysz
-()nie
-()włóż te od garnituru
-()dobrze
Dobrego. Jutro niedziela.

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
- Abi
- Posty: 1093
- Rejestracja: 02 lis 2011, 11:57
Re: Sztafeta
bieg przez prozę życia
dla medalu,
który przybiją na plecach
a jutro spodnie w kant
i piątak na tacę...
pozdrawiam
:-) A
dla medalu,
który przybiją na plecach
a jutro spodnie w kant
i piątak na tacę...
pozdrawiam
:-) A
-
- Posty: 633
- Rejestracja: 23 mar 2012, 16:59
Re: Sztafeta
...Miladorciu:)...nie oszczędzaj:)
...Abi:)...żółwik:)
...Abi:)...żółwik:)
"poezja wieków to gówno , jest żałosna.."
-
- Posty: 96
- Rejestracja: 17 gru 2011, 16:29
Re: Sztafeta
e tam, duperele takie, burżujskie wynurzenia, zgorzknialce-zakalce
krasnal jak się umówi z kumplem na kielicha, to musi godzinami
słuchać takich "rewelacji", krasnal swoją żonkę dopieszcza
i nie musi potem słuchać wypowiedzi o spodniach, hehe
spróbowała by tylko
krasnal jak się umówi z kumplem na kielicha, to musi godzinami
słuchać takich "rewelacji", krasnal swoją żonkę dopieszcza
i nie musi potem słuchać wypowiedzi o spodniach, hehe
spróbowała by tylko

- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Sztafeta
Moja pierwsza sugestia brzmi - podzielić tekst na krótsze części.
Łatwiej jest go wtedy czytać. Według mnie można spróbować w nim wyodrębnić pewne części tematyczne. Taki tasiemiec raczej utrudnia lekturę, a na pewno nie zachęca, gdyż czytelnik z natury to leniwe zwierzę i mniej więcej dochodząc do jednej trzeciej tekstu zniechęci się.
Delimitacja pozwoliłaby zagrać wewnętrznym napięciem, odsapnąć myśli, wziąć oddech. Poza tym działa wówczas naturalny mechanizm ciekawości: "co nowego?", a nie "o kurwa, ile jeszcze tego jest!"
Generalnie lubię taką prostą poetykę, opartą na codziennym języku i obserwacji świata bez upiększeń, bez zniekształcających filtrów. Wymaga ona jednak - przynajmniej moim zdaniem - wyjątkowej precyzji wypowiedzi. Wydaje mi się, że Twój tekst można - oprócz podzielenia na krótsze odcinki - na pewno odchudzić.
wciąż pierwszy
lecz chyba słabo trenowałem
w prawdziwym wyścigu
wyjebałem się wraz z życiem
na pierwszym zakręcie
na łeb spadło małżeństwo
samochód co wiecznie się pierdoli
raty za mieszkanie
prąd
telefon" ---> trochę można wyrzucić już z pierwszej strofy. Powtórzeń nie lubię, zasób wulgaryzmów też mamy bogaty, dlatego podmieniłam. Można łagodniej, np. "wypieprzyłem się", ja poszłam ostro, Twoja decyzja, czy będziesz próbował zmian i w którym pójdziesz kierunku.
wypiję ile dam radę
oddam wszystko
by na chwilę stanąć
świat niech zapierdala
ja zrywam kontakt" ---> znów kilka rzeczy według mnie do wylotu, w czwartym miejscu zmiana szyku pozwala uniknąć niezręcznego zrymowania "radę/chwilę."
które okrążenie
w dupie mam" ---> skrócenie pozwala na grę znaczeniami, kursywa dla odmiany wyodrębni wers, który można (po usunięciu zaimka) odczytać na dwa różne sposoby.
Końcówka dobra. W konwencji scenki rodzajowej. Nihil novi, ale dla tylu prymitywnych i płaskich mentalności kwestia wyboru spodni do kościoła urasta do najwyższej rangi.
Pointa zatem wypadła ironicznie, świadcząc o umiejętności wnikliwego obserwowania. Pomyślałam też o tym, jak bardzo proza życia, szara codzienność, zabija w człowieku wyobraźnię, spontaniczność, radość życia, idealizm. W sumie wyszła krytyka strasznych mieszczan. Stworzona wiele lat później, niż powstał pierwowzór.
Skomentuję Twój wiersz tekstem nieśmiertelnego Tuwima, bo pisał dokładnie o tym samym.
Julian Tuwim "Straszni mieszczanie"
Straszne mieszkania. W strasznych mieszkaniach
Strasznie mieszkają straszni mieszczanie.
Pleśnią i kopciem pełznie po ścianach
Zgroza zimowa, ciemne konanie.
Od rana bełkot. Bełkocą, bredzą,
Że deszcz, że drogo, że to, że tamto.
Trochę pochodzą, trochę posiedzą,
I wszystko widmo. I wszystko fantom.
Sprawdzą godzinę, sprawdzą kieszenie,
Krawacik musną, klapy obciągną
I godnym krokiem z mieszkań – na ziemię,
Taką wiadomą, taką okrągłą.
I oto idą, zapięci szczelnie,
Patrzą na prawo, patrzą na lewo.
A patrząc – widzą wszystko oddzielnie
Że dom… że Stasiek… że koń… że drzewo…
Jak ciasto biorą gazety w palce
I żują, żują na papkę pulchną,
Aż papierowym wzdęte zakalcem,
Wypchane głowy grubo im puchną.
I znowu mówią, że Ford… że kino…
Że Bóg… że Rosja… radio, sport, wojna…
Warstwami rośnie brednia potworna,
I w dżungli zdarzeń widmami płyną.
Głowę rozdętą i coraz cięższą
Ku wieczorowi ślepo zwieszają.
Pod łóżka włażą, złodzieja węszą,
Łbem o nocniki chłodne trącając.
I znowu sprawdzą kieszonki, kwitki,
Spodnie na tyłkach zacerowane,
Własność wielebną, święte nabytki,
Swoje, wyłączne, zapracowane.
Potem się modlą: “od nagłej śmierci…
…od wojny… głodu… odpoczywanie”
I zasypiają z mordą na piersi
W strasznych mieszkaniach straszni mieszczanie.
Glo.
Łatwiej jest go wtedy czytać. Według mnie można spróbować w nim wyodrębnić pewne części tematyczne. Taki tasiemiec raczej utrudnia lekturę, a na pewno nie zachęca, gdyż czytelnik z natury to leniwe zwierzę i mniej więcej dochodząc do jednej trzeciej tekstu zniechęci się.
Delimitacja pozwoliłaby zagrać wewnętrznym napięciem, odsapnąć myśli, wziąć oddech. Poza tym działa wówczas naturalny mechanizm ciekawości: "co nowego?", a nie "o kurwa, ile jeszcze tego jest!"
Generalnie lubię taką prostą poetykę, opartą na codziennym języku i obserwacji świata bez upiększeń, bez zniekształcających filtrów. Wymaga ona jednak - przynajmniej moim zdaniem - wyjątkowej precyzji wypowiedzi. Wydaje mi się, że Twój tekst można - oprócz podzielenia na krótsze odcinki - na pewno odchudzić.
"zawsze biegałem najszybciejJarek B pisze:zawsze biegałem najszybciej
wciąż pierwszy
najlepszy
wspaniały
lecz chyba słabo trenowałem
w prawdziwym wyścigu
wypierdoliłem się wraz z życiem
na pierwszym zakręcie
na łeb spadło mi małżeństwo
samochód co wiecznie się pierdoli
raty za mieszkanie
rachunki
prąd
telefon
wciąż pierwszy
lecz chyba słabo trenowałem
w prawdziwym wyścigu
wyjebałem się wraz z życiem
na pierwszym zakręcie
na łeb spadło małżeństwo
samochód co wiecznie się pierdoli
raty za mieszkanie
prąd
telefon" ---> trochę można wyrzucić już z pierwszej strofy. Powtórzeń nie lubię, zasób wulgaryzmów też mamy bogaty, dlatego podmieniłam. Można łagodniej, np. "wypieprzyłem się", ja poszłam ostro, Twoja decyzja, czy będziesz próbował zmian i w którym pójdziesz kierunku.
Tutaj chyba wystarczy jedno "szambo" w mojej ocenie.Jarek B pisze:szambo
szambo też jest pełne
"sam się położęJarek B pisze:jutro sam się położę
wypiję ile dam radę
oddam wszystko
by stanąć na chwilę
świat niech zapierdala
ja nie biegnę
zrywam kontakt
wypiję ile dam radę
oddam wszystko
by na chwilę stanąć
świat niech zapierdala
ja zrywam kontakt" ---> znów kilka rzeczy według mnie do wylotu, w czwartym miejscu zmiana szyku pozwala uniknąć niezręcznego zrymowania "radę/chwilę."
"zapomniałem spłukaćJarek B pisze:zapomniałem spłukać
do szamba
które to okrążenie
w dupie to mam
które okrążenie
w dupie mam" ---> skrócenie pozwala na grę znaczeniami, kursywa dla odmiany wyodrębni wers, który można (po usunięciu zaimka) odczytać na dwa różne sposoby.
Końcówka dobra. W konwencji scenki rodzajowej. Nihil novi, ale dla tylu prymitywnych i płaskich mentalności kwestia wyboru spodni do kościoła urasta do najwyższej rangi.
Pointa zatem wypadła ironicznie, świadcząc o umiejętności wnikliwego obserwowania. Pomyślałam też o tym, jak bardzo proza życia, szara codzienność, zabija w człowieku wyobraźnię, spontaniczność, radość życia, idealizm. W sumie wyszła krytyka strasznych mieszczan. Stworzona wiele lat później, niż powstał pierwowzór.
Skomentuję Twój wiersz tekstem nieśmiertelnego Tuwima, bo pisał dokładnie o tym samym.
Julian Tuwim "Straszni mieszczanie"
Straszne mieszkania. W strasznych mieszkaniach
Strasznie mieszkają straszni mieszczanie.
Pleśnią i kopciem pełznie po ścianach
Zgroza zimowa, ciemne konanie.
Od rana bełkot. Bełkocą, bredzą,
Że deszcz, że drogo, że to, że tamto.
Trochę pochodzą, trochę posiedzą,
I wszystko widmo. I wszystko fantom.
Sprawdzą godzinę, sprawdzą kieszenie,
Krawacik musną, klapy obciągną
I godnym krokiem z mieszkań – na ziemię,
Taką wiadomą, taką okrągłą.
I oto idą, zapięci szczelnie,
Patrzą na prawo, patrzą na lewo.
A patrząc – widzą wszystko oddzielnie
Że dom… że Stasiek… że koń… że drzewo…
Jak ciasto biorą gazety w palce
I żują, żują na papkę pulchną,
Aż papierowym wzdęte zakalcem,
Wypchane głowy grubo im puchną.
I znowu mówią, że Ford… że kino…
Że Bóg… że Rosja… radio, sport, wojna…
Warstwami rośnie brednia potworna,
I w dżungli zdarzeń widmami płyną.
Głowę rozdętą i coraz cięższą
Ku wieczorowi ślepo zwieszają.
Pod łóżka włażą, złodzieja węszą,
Łbem o nocniki chłodne trącając.
I znowu sprawdzą kieszonki, kwitki,
Spodnie na tyłkach zacerowane,
Własność wielebną, święte nabytki,
Swoje, wyłączne, zapracowane.
Potem się modlą: “od nagłej śmierci…
…od wojny… głodu… odpoczywanie”
I zasypiają z mordą na piersi
W strasznych mieszkaniach straszni mieszczanie.

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 633
- Rejestracja: 23 mar 2012, 16:59
Re: Sztafeta
...Glo:)...wybacz ,ze tak zdrobnię,na temat wiersza...stworzyłaś rozprawkę:)...nigdy w życiu...ja prosty chłopak...nie sądziłem,że można tyle napisać...o papierze toaletowym...oderwanym od ..."pupy"-pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję Jerry
"poezja wieków to gówno , jest żałosna.."
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Sztafeta
Długie, ale warte przeczytania od słowa do słowa.
Nie mam żadnych zastrzeżeń.
i jak tu być optymistą, skoro tyle prawdy aż kipi z tego wiersza;)
Określiłes mnóstwo sytuacji, które po trosze dotyczą każdego z nas i na dodatek świetnymi słowami poezji dramatycznej, niepokojącej i jakże rozkosznej w swej mroczności.
Nie mam żadnych zastrzeżeń.
i jak tu być optymistą, skoro tyle prawdy aż kipi z tego wiersza;)
Określiłes mnóstwo sytuacji, które po trosze dotyczą każdego z nas i na dodatek świetnymi słowami poezji dramatycznej, niepokojącej i jakże rozkosznej w swej mroczności.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
- jaga
- Posty: 578
- Rejestracja: 02 gru 2011, 19:33
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Sztafeta
Usunęłam zdublowany temat, a komentarze do powtórnie wklejonego wiersza przeniosłam pod tekst opublikowany wcześniej.
Każdy z Was ma w profilu opcję - Pokaż tematy użytkownika. W razie wątpliwości, czy dany wiersz już został zamieszczony na forum, czy też nie, można z niej skorzystać i to bez problemu sprawdzić w wykazie założonych przez siebie wątków.
Gloinnen.
Każdy z Was ma w profilu opcję - Pokaż tematy użytkownika. W razie wątpliwości, czy dany wiersz już został zamieszczony na forum, czy też nie, można z niej skorzystać i to bez problemu sprawdzić w wykazie założonych przez siebie wątków.
Gloinnen.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl