Na trzeciej łące

[Mirek]

wiatr z niebem
gra zieleń
zatańcz ze mną

niezdarzone zdarzenia
złe słowa
wrzućmy do kosza
popatrz na niebie białe anioły
krążą trzymając się za ręce

chcesz
dam ci kwiat
roześmiany czerwono i garść poziomek
kiedyś w końcu nadejdzie
lato

[lczerwosz]

ja bym uprościł dwa miejsca: "niezdarzone zdarzenia" i "trzymając się za ręce". Pierwsze kojarzy się z "niewydarzone", ale w ogóle źle brzmi. Trudno nawet powiedzieć na głos. A drugie banalne zbyt. Oczywiście w tańcu nawet anioły powinny się trzymać, najlepiej za ręce, za nic innego, broń Boże.
Jeśli ktoś nie wierzy w anioły, to zobaczy chmury.
A w pierwszej zwrotce słowo "gra" znaczy "ma istotne znaczenie". Jeśli byś wstawił tu "czerwień" to już nie byłoby potrzebne, np. tak":
wiatr z niebem
zieleń czerwień
zatańcz ze mną
gra kolorów, gra jednego z drugim, gra jako zabawa i jeszcze wiatr gra. Wszystko gra. I tak.
A wtedy można by pominąć słowo "czerwono" w trzeciej zwrotce:
chcesz
dam ci kwiat roześmiany
i garść poziomek

pozdro
L.

[Miladora]

Podpiszę się pod Iczerwoszem.
Sugestie warte zastanowienia, Mirku.

Dobrego

[Alek Osiński]

Te anioły trzymające się za ręce...hmmmm
trochę to zbyt landrynkowe jak dla mnie, ale wiosna...
Ci wszystko wybaczy

Niemniej miło Cię znowu czytac, Mirku

[Ewa Włodek]

u Ciebie też wiosna? Świetnie, tyle naszego, co wiosennych inspiracji...

Pozdrowieńka słoneczne...
Ewa

[Mirek]

Trudno nawet powiedzieć na głos.

mnie jakoś nie sprawia trudności

A drugie banalne zbyt

hm czy ja wiem

chcesz
dam ci kwiat roześmiany
i garść poziomek

a tu muszę ci przyznać racie
dzięki

[Nilmo]

Pisałeś już lepiej.

niezdarzone zdarzenia

- masło maślane
On i Ona trzymając się za ręce tańczą w zielonej trawce a nad nimi aniołki...ten obrazek mocno konkuruje w folklorystyce polskiej z jeleniami na rykowisku. I do tego te poziomki, jagody, czereśnie, czerwone korale...to mnie przerasta. Stąd stanowczo tym razem jestem na - nie.
Thx.

[Gloinnen]

Zgadzam się z Nilmo. Czytałam wiele lepszych Twoich wierszy. Ten jest tekstem, o którym można powiedzieć - o, jakie słodkie! i niewiele więcej. Jeśli pisałeś świadomie właśnie (i tylko) z takim zamysłem, trudno się czepiać, ale wolałam Cię w delikatnie filozofujących klimatach, mniej karmelkowych.

Pozdrawiam,


Glo.