bez happy end

Moderatorzy: Gloinnen, eka

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Jarek B
Posty: 633
Rejestracja: 23 mar 2012, 16:59

bez happy end

#1 Post autor: Jarek B » 28 mar 2012, 19:45

co się dziwić
że klisza czasami się rwie

skoro film zajechany do granic
a projektor z ubiegłego wieku
upomina się o smar

tylko nieśmiertelny reżyser
bez kastingu obsadza kolejne role
racząc pełnym kielichem
idących na śmierć

pierdoląc zakończenie
ściska tę swoją tubę
i krzyczy

improwizuj bez kaskadera
niech poleje się krew

lub zdychaj
"poezja wieków to gówno , jest żałosna.."

SamoZuo

Re: bez happy end

#2 Post autor: SamoZuo » 29 mar 2012, 0:09

tak czasami w życiu bywa, kliszę szlak trafia
wulgaryzmy też mogą być,bo pasują tutaj

pozdrawiam

Awatar użytkownika
Miladora
Posty: 5496
Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Re: bez happy end

#3 Post autor: Miladora » 30 mar 2012, 0:09

No to, Jaruś - "bez happy endu" na początek. ;)
Następnie - "bez kastingu" - bez castingu.

A potem:
- skoro film zajechany do granic
a projektor z ubiegłego wieku
upomina się o smar - moim zdaniem ten wers jest zbędnym dopowiedzeniem i zaburza rytm.

Tu bym pomyślała nad zmianą szyku:
- tylko nieśmiertelny reżyser
bez kastingu obsadza kolejne role
Na:
- tylko nieśmiertelny reżyser
obsadza kolejne role bez castingu - wtedy nie brzmi jak reżyser bez castingu. ;)

- pierdoląc zakończenie - oj, jak Ty lubisz to słowo. :crach: Nie masz innego w zapasie?

Do licha - nasze życie też jest wieczną reżyserką, improwizacją, kaskaderką, czasem krew się leje, czasem nas zalewa, a w końcu i tak szlag trafi. I zostaną stare zdjęcia... ;)

:vino:
Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.

(Romain Gary - Obietnica poranka)

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: bez happy end

#4 Post autor: Gloinnen » 03 kwie 2012, 1:58

Ten wiersz faktycznie wydaje mi się oczywisty. Zbyt dużo tropów naprowadza od razu na interpretację, co powoduje, że już od połowy utwór staje się przewidywalny i wiadomo mniej więcej, jak zostanie podsumowany. Lepiej byłoby bardziej skoncentrować się na samym obrazowaniu związanym z kręceniem filmu, reżyserką, itd., bez podpowiadania, o co chodzi.

"nieśmiertelny reżyser" ---> Bóg? (albo Jego odpowiednik?)
Jarek B pisze:nie ma co się dziwić
że klisza czasami się rwie
"to wcale nie dziwne
że klisza czasami się rwie" - tutaj warto wyeliminować jedno "się".

Życie jako teatr, życie jako film, świat jako plan filmowy, nasze doświadczenia jako interpretowanie ról, egzystencja jako improwizacja - to wszystko już było... Jedyne, co w jakimś sensie wydaje mi się ciekawe, to:
Jarek B pisze:racząc pełnym kielichem
idących na śmierć
Kielich dla kurażu (aby sprostać tej ostatniej roli - śmierci), a jednocześnie nawiązanie do wiatyku, wina ofiarnego...

Pozdrawiam (też pełnym kielichem)
:vino:

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”