autopsja V

[Arti]

Tekst czasowo usunięty za wiedzą administracji.

[P.A.R.]

chyba trudno o haka, na którym można by Twoje słowa powiesić
tym bardziej, że komunistyczne się zapełniły
milczenie wymowne ...

[Arti]

chyba trudno o leki
gdy brednie pod nosem
jak duchy przeszłości

[Gloinnen]

Akurat ta część autopsji nie zrobiła na mnie jakiegoś powalającego wrażenia. Niby nie mam żadnych konkretnych zastrzeżeń, po prostu zabrakło porządnego pierdolnięcia, no... Celnego, trafnego pomysłu. Najbardziej spodobały mi się część III oraz V - pointa interesująca, prawdziwa. Choć zastanawiam się, czy to działa na zasadzie - "jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma"... Twój peel jest rozdarty między niechęcią do ludzi a pragnieniem bycia z nimi. Wybór alienacji i własnego towarzystwa jest próbą (w moim odczuciu) ucieczki przed rozczarowaniami i przed tym, żeby czasem nie trzeba było komuś uwierzyć, komuś zaufać. Ale na samym sobie też można się zawieść.

Wiem, bo nieraz przeżywałam podobne stany.

Z technicznych rzeczy rzucił mi się w oczy taki detal:

odpowiedzi w paragonach
liryzm zapisany na spodach

Wiem, że rym celowy, ale jakościowo bylejaki, więc może jednak lepiej byłoby z niego zrezygnować? - np. ---> "liryzm zapisany na odwrocie" czy jakoś tak...? Choć może wiersz już się na tyle odleżał, że nie chce Ci się już w nim nic zmieniać. Nie narzucam rozwiązań.

Glo.

[Arti]

rym bylejaki zostaje
przynajmniej do końca roku

Wybór alienacji i własnego towarzystwa jest próbą (w moim odczuciu) ucieczki przed rozczarowaniami i przed tym, żeby czasem nie trzeba było komuś uwierzyć, komuś zaufać.

chyba nie do końca...peel pociesza się, że znalazł azyl... (kurwa kawę rozlałem :/ wrrr....
powtarzam sobie milion razy, nie stawiać na ziemi, a i tak ciągle to robię:()

...został sam, próbuje przerobić to na swoją korzyść, choć z całą pewnością cierpi z tego powodu.

dzięki za czytanie.

[czochrata]

dobry,jak zwykle u Ciebie