przesilenie
-
- Posty: 439
- Rejestracja: 10 lis 2011, 23:59
przesilenie
kolejne żółte liście spadają
masłem do dołu z mokrej krawędzi
ziemi... tej ziemi.
która to jesień w tym roku? - pytasz.
nie odpowiadam, patrzę i żółknę,
przechodnie krążą
dziwnie paskudni, paskudnie dziwni
i niewspółmierni, w deszczowej brei
niepogodzenia.
jedyne niebo jakie tu widać,
kiśnie odbite w brudnych kałużach
rdzawym błękitem.
nie patrzę w górę, co jeśli w górze
zostało tylko szare odbicie
płyt chodnikowych?
masłem do dołu z mokrej krawędzi
ziemi... tej ziemi.
która to jesień w tym roku? - pytasz.
nie odpowiadam, patrzę i żółknę,
przechodnie krążą
dziwnie paskudni, paskudnie dziwni
i niewspółmierni, w deszczowej brei
niepogodzenia.
jedyne niebo jakie tu widać,
kiśnie odbite w brudnych kałużach
rdzawym błękitem.
nie patrzę w górę, co jeśli w górze
zostało tylko szare odbicie
płyt chodnikowych?
Re: przesilenie
dobre
nawet bardzo dobre
z początku przeszkadzała mi pierwsza zwrotka "liście spadają/ masłem do dołu"
musiałem przyzwyczaić się do tego

nawet bardzo dobre
z początku przeszkadzała mi pierwsza zwrotka "liście spadają/ masłem do dołu"
musiałem przyzwyczaić się do tego

- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: przesilenie
No i biały wiersz, Stepuś. Podoba mi się.
Ale chwilkę pogadamy…
Rozumiem spadanie masłem do dołu, ale to masło wydaje mi się jakoś zbyt tłuste w wierszu. Nie ma żadnego innego środka? Mniej dosłownego?
Może:
kolejne suche liście spadają
barwą do dołu z mokrej krawędzi
ziemi... tej ziemi.
A tu zakradł Ci się rym:
„rdzawym błękitem/szare odbicie”
A inaczej?
jedyne niebo jakie tu widać,
kiśnie odbite w brudnych kałużach
rdzawą szarością.
nie patrzę w górę, co jeśli w górze
zostało tylko nikłe odbicie
płyt chodnikowych?
No to mogę teraz spokojnie się powiesić.
Zostawiam Ci buziaka w testamencie.

Ale chwilkę pogadamy…
Rozumiem spadanie masłem do dołu, ale to masło wydaje mi się jakoś zbyt tłuste w wierszu. Nie ma żadnego innego środka? Mniej dosłownego?
Może:
kolejne suche liście spadają
barwą do dołu z mokrej krawędzi
ziemi... tej ziemi.
A tu zakradł Ci się rym:
„rdzawym błękitem/szare odbicie”
A inaczej?
jedyne niebo jakie tu widać,
kiśnie odbite w brudnych kałużach
rdzawą szarością.
nie patrzę w górę, co jeśli w górze
zostało tylko nikłe odbicie
płyt chodnikowych?
No to mogę teraz spokojnie się powiesić.

Zostawiam Ci buziaka w testamencie.

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
-
- Posty: 439
- Rejestracja: 10 lis 2011, 23:59
Re: przesilenie
Miluś, pewnie masz rację. Jak zawsze, zresztą. Masło jest zbyt maślane i trywialne i na siłę? Pewnie tak. Ale jaki sens i przekaz ma spadanie kolorem na dół? Odległy rym na 80%, "błękitem - odbicie"? A co mi tam. Chwilowo zostawiam. Ale obiecuję, że przemyślę i poprawię się na przyszłość. Teraz idę pić winko za Twoje zdrowie. Jestem w górach, a tu jak nigdzie spełniają się życzenia. Część sugestii biorę bez dyskusji. Buuuuźka!
kolejne żółte liście spadają
barwą do dołu z mokrej krawędzi
ziemi... tej ziemi.
która to jesień w tym roku? - pytasz.
nie odpowiadam, patrzę i żółknę,
przechodnie krążą
dziwnie paskudni, paskudnie dziwni
i niewspółmierni, w deszczowej brei
niepogodzenia.
jedyne niebo jakie tu widać,
kiśnie odbite w brudnych kałużach
rdzawym błękitem.
nie patrzę w górę, co jeśli w górze
zostało tylko blade odbicie
płyt chodnikowych?
kolejne żółte liście spadają
barwą do dołu z mokrej krawędzi
ziemi... tej ziemi.
która to jesień w tym roku? - pytasz.
nie odpowiadam, patrzę i żółknę,
przechodnie krążą
dziwnie paskudni, paskudnie dziwni
i niewspółmierni, w deszczowej brei
niepogodzenia.
jedyne niebo jakie tu widać,
kiśnie odbite w brudnych kałużach
rdzawym błękitem.
nie patrzę w górę, co jeśli w górze
zostało tylko blade odbicie
płyt chodnikowych?
-
- Posty: 3303
- Rejestracja: 31 paź 2011, 17:35
- Lokalizacja: Warszawa
Re: przesilenie
przyznać się muszę, do jednej rzeczy, mianowicie:
czytam wiersz, biały/wolny i czyta mi się dobrze, łapię z nim kontakt, czuję go.
Potem zderzenie z ziemią z kilku metrów, bo czytam komentarz, który mi otwiera oczy, że wiersz zawiera błędy i wcale nie taki dobry.
Może warto się zastanowić, czy warto punktować niedoróbki Autorowi, skoro są tacy, którzy to biorą w całości, bo porusza.
Stepan
moim (laickim w konstrukcji wolnej) zdaniem, wiersz na bukiet.
czytam wiersz, biały/wolny i czyta mi się dobrze, łapię z nim kontakt, czuję go.
Potem zderzenie z ziemią z kilku metrów, bo czytam komentarz, który mi otwiera oczy, że wiersz zawiera błędy i wcale nie taki dobry.
Może warto się zastanowić, czy warto punktować niedoróbki Autorowi, skoro są tacy, którzy to biorą w całości, bo porusza.
Stepan
moim (laickim w konstrukcji wolnej) zdaniem, wiersz na bukiet.
Każdy świt jest prowokacją do nowych nadziei. Skreślić świty!
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: przesilenie
Prosty - spadanie barwą w dół, to spadanie tą dobrą stroną, czyli zostaje nam ta gorsza, sucha i zżółkła.Stepanian pisze: Ale jaki sens i przekaz ma spadanie kolorem na dół?
Nie widać wtedy koloru, barwnych stron życia.
To jak awers i rewers - dwie strony monety. Lecz to "orzełek - barwa" przynosi szczęście.

Przegrywasz, gdy spadnie do dołu. Masz pecha takiego samego, jak wtedy, gdy kromka spadnie Ci posmarowaną stroną na ziemię. I wtedy spotykasz dziwnie paskudnych przechodniów, a kałuża odbija szarość i boisz się spojrzeć w niebo.

Aha - "żółte/żółknę" - nie lepiej jednak "suche"?
To co, mam zrobić kodycyl do testamentu?
Proszę bardzo

I nasze zdrowie.


To nie tak.Listeczku, napisałaś:
"bo czytam komentarz, który mi otwiera oczy, że wiersz zawiera błędy i wcale nie taki dobry."
Jeżeli mówię, że wiersz podoba mi się, to znaczy, że w moim odczuciu jest dobry. Nigdy tego nie mówię w innym znaczeniu.
I to nie są "błędy", tylko moje uwagi i sugestie.
Nie musisz się martwić wierszem, bo dobrze się ze Stepanowiczem rozumiemy. Krakowski patriotyzm lokalny, ot co.

I proszę, zrozum, że moje komentarze to nie jest narzucanie komuś czegokolwiek.
Nie przestaję nikogo lubić tylko dlatego, że woli pozostać przy swoim zdaniu.

I


Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
-
- Posty: 3303
- Rejestracja: 31 paź 2011, 17:35
- Lokalizacja: Warszawa
Re: przesilenie
Listeczku, napisałaś:
"bo czytam komentarz, który mi otwiera oczy, że wiersz zawiera błędy i wcale nie taki dobry."
ok okTo nie tak.
Jeżeli mówię, że wiersz podoba mi się, to znaczy, że w moim odczuciu jest dobry. Nigdy tego nie mówię w innym znaczeniu.
I to nie są "błędy", tylko moje uwagi i sugestie.
Nie musisz się martwić wierszem, bo dobrze się ze Stepanowiczem rozumiemy. Krakowski patriotyzm lokalny, ot co.
I proszę, zrozum, że moje komentarze to nie jest narzucanie komuś czegokolwiek.
Nie przestaję nikogo lubić tylko dlatego, że woli pozostać przy swoim zdaniu.![]()
Idziękuję, nie słodzę.
ps
dlaczego Listeczku?

Każdy świt jest prowokacją do nowych nadziei. Skreślić świty!
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: przesilenie
Bo Twój nick na pierwszy rzut oka czyta mi się jak "liście".e_14scie pisze:dlaczego Listeczku?Milunia



Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
-
- Posty: 439
- Rejestracja: 10 lis 2011, 23:59
Re: przesilenie
"Listeczku" - bardzo ładny nck
. Mila ma wyczulone, korektorskie oko. Niemniej, wydaje mi się, że rzeczywiście odbiór poezji powinien być "przezskórny". To o czym pisze Mila nie jest błędem. Jest, (w Jej ocenie) niezręcznością. jako się rzekło: Mila ma rację. Żevby zamknąć temat wrzucam wersję poprawioną zgodnie z Milowymi sugestiami i proszę o oceny i wybór lepszej wersji. Pozdrawiam wszystkich, którzy się wypowiedzą.

-
- Posty: 439
- Rejestracja: 10 lis 2011, 23:59
Re: przesilenie
kolejne suche liście spadają
barwą do dołu z mokrej krawędzi
ziemi... tej ziemi.
która to jesień w tym roku? - pytasz.
nie odpowiadam, patrzę i żółknę,
przechodnie krążą
dziwnie paskudni, paskudnie dziwni
i niewspółmierni, w deszczowej brei
niepogodzenia.
jedyne niebo jakie tu widać,
kiśnie odbite w brudnych kałużach
rdzawą szarością.
nie patrzę w górę, co jeśli w górze
zostało tylko blade odbicie
płyt chodnikowych?
barwą do dołu z mokrej krawędzi
ziemi... tej ziemi.
która to jesień w tym roku? - pytasz.
nie odpowiadam, patrzę i żółknę,
przechodnie krążą
dziwnie paskudni, paskudnie dziwni
i niewspółmierni, w deszczowej brei
niepogodzenia.
jedyne niebo jakie tu widać,
kiśnie odbite w brudnych kałużach
rdzawą szarością.
nie patrzę w górę, co jeśli w górze
zostało tylko blade odbicie
płyt chodnikowych?