twarze matek
-
- Posty: 633
- Rejestracja: 01 maja 2012, 2:03
twarze matek
małe miasta pochylone nad odrą
świecą nocą i w każdym oknie
twarze matek w pękniętych szybach
czekające madonny miodne
oczy matek latarnie w mroku
przenikają bezpieczne wody
odbijają na kręgach szklanych
zapomniane powrotne drogi
nie chcą wiedzieć kiedy umarły
siedzą w szparach pilnują domu
czasem zrzucą zdjęcie z kominka
wyjmą książki z dębowych komód
twarze matek przepiękne stare
powracają jak białe żagle
świecą nocą i w każdym oknie
twarze matek w pękniętych szybach
czekające madonny miodne
oczy matek latarnie w mroku
przenikają bezpieczne wody
odbijają na kręgach szklanych
zapomniane powrotne drogi
nie chcą wiedzieć kiedy umarły
siedzą w szparach pilnują domu
czasem zrzucą zdjęcie z kominka
wyjmą książki z dębowych komód
twarze matek przepiękne stare
powracają jak białe żagle
Ostatnio zmieniony 03 maja 2012, 18:36 przez Maryla Stelmach, łącznie zmieniany 2 razy.
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: twarze matek
Poruszyłaś bardzo piękny i ważny temat w swoim wierszu.
Podoba mi się wiele sformułowań, które świetnie odzwierciedlają czułość, macierzyńską troskliwość, np.
Klimatycznie ten utwór kojarzy mi się z niektórymi tekstami Gałczyńskiego...
Poruszył mnie Twój wiersz. Jednak - jeżeli mogłabym - swoim wrednym zwyczajem - zaproponować ewentualnie kilka drobnych zmian, aby lepiej brzmiał - to sugerowałabym:
"świecą nocą i w każdym oknie
twarze matek odbijają jak szyby
bolejące madonny święte"
Sama metafora (przekształcona po mojemu) chyba zbytnio nie odbiega w swojej konstrukcji od pierwotnej wizji - więc może coś z mojej wersji Ci się spodoba?
To już może czyste czepialstwo, ale pomyślałam o tym, żeby zamiast dość statycznych epitetów wprowadzić w wersy odrobinę dramatyzmu. Takie nagromadzenie form przymiotnikowych trochę rzuca się bowiem w oczy.
"cichną oczy matek - wysepki
podmywane przez czyste wody" ---> wymyśliłam coś takiego.
"czasem strącą zdjęcie z regału
skradną książkę dębowej szafie"
Może tak?
powracają niczym białe żagle"
Ciężko jest Twój tekst poprawiać, gdyż posiada on pewien rytm (oparty na dziewięciozgłoskowcu). W pierwszej strofie jest zachwianie (pierwszy wers napisany jedenastką), które wykorzystałam w mojej propozycji zmian.
Końcowy dwuwers przekształciłabym w dziecięciozgłoskowiec.
Pora skończyć już, bo się bezczelnie rozgadałam. Oczywiście to Twój wiersz i moje pomysły to tylko podpowiedzi, jak nadać utworowi blasku. Ale niczego oczywiście nie narzucam.
Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na kolejne teksty.

Glo.
Podoba mi się wiele sformułowań, które świetnie odzwierciedlają czułość, macierzyńską troskliwość, np.
Ładnie próbujesz nawiązać do przeszłości, którą symbolizują twarze matek, będące skarbnicą wspomnień, tradycji, łącznikiem pomiędzy teraźniejszym a minionym. Pamięć o kobietach, które dały nam życie, jest jednocześnie pamięcią o dawnych obyczajach, ma wymiar sacrum, który oddaje fraza:Maryla Stelmach pisze:odbijają na kręgach szklanych
zapomniane powrotne drogi
Dramatyzm osiąga punkt kulminacyjny, gdy w ostatniej strofie pojawia się stwierdzenie:Maryla Stelmach pisze:bolejące madonny święte
Można w nim wyczytać ogromną tęsknotę. Jest tu także bardzo mądra myśl - matka jest zawsze obecna w życiu człowieka, czuwa nad domem, choćby tylko jako wspomnienie, jako zakorzenione w nas wartości, a nawet - choćby tylko jako ból, odczuwany po jej śmierci.Maryla Stelmach pisze:nie chcą wiedzieć kiedy umarły
Klimatycznie ten utwór kojarzy mi się z niektórymi tekstami Gałczyńskiego...

Poruszył mnie Twój wiersz. Jednak - jeżeli mogłabym - swoim wrednym zwyczajem - zaproponować ewentualnie kilka drobnych zmian, aby lepiej brzmiał - to sugerowałabym:
Trzykrotnie powtórzone "w" - dość mocno zgrzyta.Maryla Stelmach pisze:w każdym oknie
w twarzach matek odbitych w szybach
"świecą nocą i w każdym oknie
twarze matek odbijają jak szyby
bolejące madonny święte"
Sama metafora (przekształcona po mojemu) chyba zbytnio nie odbiega w swojej konstrukcji od pierwotnej wizji - więc może coś z mojej wersji Ci się spodoba?
cichnące - podmywane - czysteMaryla Stelmach pisze:oczy matek cichnące wyspy
podmywane przez czyste wody
To już może czyste czepialstwo, ale pomyślałam o tym, żeby zamiast dość statycznych epitetów wprowadzić w wersy odrobinę dramatyzmu. Takie nagromadzenie form przymiotnikowych trochę rzuca się bowiem w oczy.
"cichną oczy matek - wysepki
podmywane przez czyste wody" ---> wymyśliłam coś takiego.
Zastanawia mnie użycie tutaj czasownika "rzucą"... Posiada on według mnie zabarwienie dość mocno negatywne. Rzuca się czymś w złości, w gniewie. Rzuca się np. "perły przed wieprze", itp. Rzuca komuś ochłap na pożarcie. Wiele frazeologizmów eksponuje fakt, że czynność "rzucania" wpisuje się raczej w konteksty pejoratywne. Więc nie wiem czemu te twarze matek mają nagle rzucać zdjęciami i książkami... Efekt gwałtowności nie pasuje mi do miękkiego, melancholijnego przekazu, do spokojnie rozwijanej łagodnej nastrojowości. Może masz na myśli obecność duchów, które dają znać o swojej obecności w domu?Maryla Stelmach pisze:czasem rzucą zdjęciem z albumu
"czasem strącą zdjęcie z regału
skradną książkę dębowej szafie"
Może tak?
"twarze matek przepiękne i stareMaryla Stelmach pisze:twarze matek przepiękne stare
powracają jak białe żagle
powracają niczym białe żagle"
Ciężko jest Twój tekst poprawiać, gdyż posiada on pewien rytm (oparty na dziewięciozgłoskowcu). W pierwszej strofie jest zachwianie (pierwszy wers napisany jedenastką), które wykorzystałam w mojej propozycji zmian.
Końcowy dwuwers przekształciłabym w dziecięciozgłoskowiec.
Pora skończyć już, bo się bezczelnie rozgadałam. Oczywiście to Twój wiersz i moje pomysły to tylko podpowiedzi, jak nadać utworowi blasku. Ale niczego oczywiście nie narzucam.
Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na kolejne teksty.


Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 3587
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
Re: twarze matek
Miałem już okazję czytać i komentować - podoba mi się (pomijając te święte)
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
-
- Posty: 633
- Rejestracja: 01 maja 2012, 2:03
Re: twarze matek
dziękuję bardzo za komentarze. pozdrawiam serdecznie.
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: twarze matek
matka - za życia najlepsza opiekunka, po smierci - duch opiekuńczy... Ładnie rzekłaś, Marylo...
uśmiechy posyłam...
Ewa


uśmiechy posyłam...
Ewa
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: twarze matek
Marylko pięknie, pod wrażeniem, ale czego nie wcześniej, iskierka wygrzebała i chwała Jej za to.
iskierko, dobrze, ze masz czas, grzeb dalej, ta perełka Ci się udała.
Pozdrawiam obie Panie
iskierko, dobrze, ze masz czas, grzeb dalej, ta perełka Ci się udała.
Pozdrawiam obie Panie

A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"