Zapadnia

[Gloinnen]

Rozchodzi się po kątach. Wypełnia jaśminowym dymem
bezmleczne piersi. Który to już raz, jakby obietnica
oddana za wczoraj. Próbuję bez końca. Nie wiadomo co.

Otwieram stare szafy, by przewietrzyć swetry;
wełna rwie się w palcach, rozwłóczone
sploty przeplotły miękkość,
nogi ciemnieją
od dołu. Rozdarcie.

Jeszcze bardziej bez sensu; złamane wahadło,
czerwone nitki na dębowym parkiecie, prosto
z ust do okna; wydłuża się przebłysk,
nie do zobaczenia.

Zapłon. Nakręcany samochodzik
odjechał w tunel pod sukienką.

Spękana w szwach.

Teraz albo nigdy. Ustawienia domyślne.
Nierdzewny nożyk do owoców
odcina kolejne płaty skóry. Retusz. Skrzepy
zatykają dziury w ścianach. Ciepło.

Podchodzi podprogowo, trzeszczy wśród okiennic;
świeżo malowane. Zamknięto. Na tyle.


____________________
Glo.

[Jarek B]

...bardzo interesujący wiersz:)...-pozdr. Jarek

[Alek Osiński]

mroczno u Ciebie Emi, bardzo mroczno...dużo tu dobrego...chociaż pod zapadnią...

[anastazja]

Pesymistycznie Glonuś, cierpko czuję, nierdzewny nożyk przeraża, bywa.

Buziaki

[atoja]

mroczny wiersz
...nie do zobaczenia

[Zola111]

Mocny, niezwykle sensualny tekst.
Pełen goryczy, z jasno określonym punktem widzenia, sprawnie poprowadzony tekst.

Brawo. Pozdrawiam,

[coobus]

Poszła seria jak z pepeszy, zawsze daje to rozrzut. Śledzę teraz ślady w tarczy, analizuję. Taki facet od łatwizny i prostoty jak ja, myśli zawsze wtedy o przywróceniu ustawień domyślnych. Bo już taki leniuszek ze mnie, wybacz

[Marcin Sztelak]

Mroczny tekst, przesycony całą masą treści i podtekstów, do wielokrotnego czytania.

Pozdrawiam.

[pietrek]

mimo żem chłop, a może właśnie dlatego, przemawia do mnie Twój wiersz Glo
bardzo mocno
jedno tylko "ale": szafy...swetry, może jedna szafa by wystarczyła?
bo sploty przeplotły mi się fajnie i mniemam że celowe
pozdrawiam

[ble]

Kompletny obraz, Glo. Zamknięty - tak bardzo, że po przeczytaniu naprawdę zapadka w sercu.