znowu muszę wstać
nastawić czajnik
zasypać kawę
dać w płuco
rutynowo wyćwiczone odruchy
celebrują kolejny dzień żywota
gdy w portfelu tylko łuski z karpia
zżółkły jak kartki z grupą krwi
i zgodą na pobranie organów
niektóre mogą być jeszcze zdatne
ale to tylko subiektywne odczucie
jako maratończyk nie oszczędzam
na mieszkanie na samochód
jakieś kurwa głupoty
jestem przezorny
buty noszę sezon dłużej
raczej zejdę śmiercią naturalną
u boku jakiejś lafiryndy
lub zwyczajnie
podczas seksu
zamknę oczy
a może w przedbiegach
jeszcze skoczę do sklepu
może znajdę coś na drodze
podniosę się na duchu
zapisze na krechę
chujtam
jakoś zleci
do wieczora
do jutra
grunt byśmy zdrowi byli
-
- Posty: 633
- Rejestracja: 23 mar 2012, 16:59
grunt byśmy zdrowi byli
"poezja wieków to gówno , jest żałosna.."
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: grunt byśmy zdrowi byli
krystaliczny egzystencjalizm;)Jarek B pisze:chujtam
jakoś zleci
do wieczora
do jutra
Niezły, podoba się...
Pozdrawiam
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: grunt byśmy zdrowi byli
Przemijanie bez celu, może w samotności, może w ogólnym zagubieniu - choć w nieświadomości owego zagubienia, bo rutyna zniekształca obraz życia z dnia na dzień, powodując, że myślimy, że tak właśnie ma to wyglądać.
Wiersz dotyczący niestety większości ludzi.
Wstać zjeść śniadanie, zrobić to, co robi się zawsze, postarzeć się o jeden dzień, jedno doświadczenie niezbyt bogate w emocje, pójść spać, wstać, zjeść śniadanie, postarzeć się znów o kolejny zwykły dzień...
Też tak mam, zbyt często.
smutne, bo bardzo prawdziwe i właściwie wszędobylskie między nami i w nas, a wyjątkom zazdroszczę.
Wiersz dotyczący niestety większości ludzi.
Wstać zjeść śniadanie, zrobić to, co robi się zawsze, postarzeć się o jeden dzień, jedno doświadczenie niezbyt bogate w emocje, pójść spać, wstać, zjeść śniadanie, postarzeć się znów o kolejny zwykły dzień...
Też tak mam, zbyt często.
smutne, bo bardzo prawdziwe i właściwie wszędobylskie między nami i w nas, a wyjątkom zazdroszczę.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
-
- Posty: 560
- Rejestracja: 01 lis 2011, 14:55
Re: grunt byśmy zdrowi byli
Dla mnie ta spowiedź egzystencjonalna jest zdecydowanie przegadana, takie mizdrzenie się do czytelnika na początku i prę banalnych słów na zakończenie. Wiersz zyskałby moim zdaniem, gdyby go okroić mniej więcej w ten sposób:
w portfelu tylko łuski z karpia
zżółkły jak kartki z grupą krwi
i zgodą na pobranie organów
niektóre mogą być jeszcze zdatne
ale to tylko subiektywne odczucie
jako maratończyk nie oszczędzam
na mieszkanie na samochód
jakieś kurwa głupoty
jestem przezorny
buty noszę sezon dłużej
raczej zejdę śmiercią naturalną
w portfelu tylko łuski z karpia
zżółkły jak kartki z grupą krwi
i zgodą na pobranie organów
niektóre mogą być jeszcze zdatne
ale to tylko subiektywne odczucie
jako maratończyk nie oszczędzam
na mieszkanie na samochód
jakieś kurwa głupoty
jestem przezorny
buty noszę sezon dłużej
raczej zejdę śmiercią naturalną
-
- Posty: 1124
- Rejestracja: 31 paź 2011, 10:37
Re: grunt byśmy zdrowi byli
Wzięły mnie łuski z karpia (świetne) i ta zgoda na pobranie.
Bardzo dobry!
Bardzo dobry!