Od fabryki po dzienniki
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Od fabryki po dzienniki
Nauczyli nas zabijać
Handlarze śmierci z atestem
nie odpoczywają
Tworzenie wyparte przez
produkowanie
Tętno rynku
pompuje siła zwycięzców
Fabryki zbrodni doskonałej
w dobie postępu
Oszustwo nigdy nie zbankrutuje
Płacąc za życie
nie wyrzucaj nekrologu
bo gwarancja będzie nieważna
Sto pięćdziesiąty z trzystu
do ścięcia
na półce z pierwszym gatunkiem.
w odmóżdżeniu
w pędzie
w strachu
nauczyli nas umierać
Handlarze śmierci z atestem
nie odpoczywają
Tworzenie wyparte przez
produkowanie
Tętno rynku
pompuje siła zwycięzców
Fabryki zbrodni doskonałej
w dobie postępu
Oszustwo nigdy nie zbankrutuje
Płacąc za życie
nie wyrzucaj nekrologu
bo gwarancja będzie nieważna
Sto pięćdziesiąty z trzystu
do ścięcia
na półce z pierwszym gatunkiem.
w odmóżdżeniu
w pędzie
w strachu
nauczyli nas umierać
Ostatnio zmieniony 28 cze 2012, 9:43 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Od fabryki po dzienniki
Też tendencyjny
ale bardzo prawdziwy.
Fabryka nie musi być przecież rozumiana dosłownie, choć to oczywiście pierwszy, dosłowny i literalny odczyt. Ale czy taką globalną fabryką nie stał się w ogóle cały świat? Na pewno tak, a z pewnością pewna jego część - kraje rozwijające się i średnio rozwinięte - to wielki gigantyczny moloch, rezerwuar rąk do pracy za bezcen. Czy jest w takiej rzeczywistości miejsce na samorealizację, osobisty rozwój, zainteresowanie wartościami wyższymi?
Bardzo ważny wiersz, Sede. Napisany dobrze. Aby jeszcze bardziej podkreślić jego uniwersalny wydźwięk, zrezygnowałabym z "nas" w pierwszym i ostatnim wersie.
"Produkcja zamiast tworzenia"
albo
"Produkcja zastąpiła tworzenie"
Takie mi przyszły do głowy propozycje, ale może coś lepszego wymyślisz.
Przemyśl też interpunkcję. Zrezygnuj z tej szczątkowej, którą masz (pojedyncze kropki i przecinki, duże litery nie wiadomo z jakiej paki), albo dopracuj tekst pod tym względem i uzupełnij, co brakuje.
Ogólnie jednak uważam, że jest to mocny, nie owijający w bawełnę utwór, wart przeczytania i refleksji. Jeśli nie możemy bezpośrednio wpływać na losy świata, to przynajmniej punktujmy jego zgniliznę... Zmuśmy do myślenia, prawdę mówiąc, to jest najpotężniejsza broń, jaką włada poeta - możliwość wstrząśnięcia, obnażenia niewygodnej prawdy, wydobycia na światło dzienne ukrytych zjawisk i pobudzenia do refleksji...
Pozdrawiam,

Glo.

To jest chyba jeden z bardzo widocznych współcześnie symptomów postępującej dehumanizacji (odczłowieczenia). Kompletnie nie liczy się jednostkowa wrażliwość, indywidualność, wnętrze człowieka, który został zredukowany do roli maszyny. Mechanizacja dusz - przerażające, a przecież jesteśmy temu poddawani codziennie.Sede Vacante pisze:Nie chodzi o to, by tworzyć
lecz produkować
Fabryka nie musi być przecież rozumiana dosłownie, choć to oczywiście pierwszy, dosłowny i literalny odczyt. Ale czy taką globalną fabryką nie stał się w ogóle cały świat? Na pewno tak, a z pewnością pewna jego część - kraje rozwijające się i średnio rozwinięte - to wielki gigantyczny moloch, rezerwuar rąk do pracy za bezcen. Czy jest w takiej rzeczywistości miejsce na samorealizację, osobisty rozwój, zainteresowanie wartościami wyższymi?
Oszustwo? W jakimś sensie tak, nieuczciwość, machlojki, itd. Ale też modelowanie realiów pod swoje własne korzyści. Bogaci tego świata mają ku temu ogromne środki, nierzadko poprzez sieć powiązań (korporacyjnych, bankowych, etc.) mogą kontrolować rządy państw. To ogromna, sprawnie działająca machina, fabryka wyzysku i ludzkiej krzywdy. Rzeczywistość naszych lokalnych, niewielkich zakładów pracy to tylko pochodna tego, na co jest przyzwolenie w makroskali. A jest.Sede Vacante pisze:Oszustwo nigdy nie zbankrutuje
Bardzo ważny wiersz, Sede. Napisany dobrze. Aby jeszcze bardziej podkreślić jego uniwersalny wydźwięk, zrezygnowałabym z "nas" w pierwszym i ostatnim wersie.
Ten wers bym trochę zmodyfikowała, z dwóch względów. Powtarzasz przeczenie ("nie odpoczywają"/"nie chodzi o to...") oraz sporo bezokoliczników nakłada się na siebie - "zabijać/tworzyć/produkować") na początku wiersza.Sede Vacante pisze:Nie chodzi o to, by tworzyć
lecz produkować
"Produkcja zamiast tworzenia"
albo
"Produkcja zastąpiła tworzenie"
Takie mi przyszły do głowy propozycje, ale może coś lepszego wymyślisz.
Przemyśl też interpunkcję. Zrezygnuj z tej szczątkowej, którą masz (pojedyncze kropki i przecinki, duże litery nie wiadomo z jakiej paki), albo dopracuj tekst pod tym względem i uzupełnij, co brakuje.
Ogólnie jednak uważam, że jest to mocny, nie owijający w bawełnę utwór, wart przeczytania i refleksji. Jeśli nie możemy bezpośrednio wpływać na losy świata, to przynajmniej punktujmy jego zgniliznę... Zmuśmy do myślenia, prawdę mówiąc, to jest najpotężniejsza broń, jaką włada poeta - możliwość wstrząśnięcia, obnażenia niewygodnej prawdy, wydobycia na światło dzienne ukrytych zjawisk i pobudzenia do refleksji...
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Od fabryki po dzienniki
"Fabryka nie musi być przecież rozumiana dosłownie, choć to oczywiście pierwszy, dosłowny i literalny odczyt. Ale czy taką globalną fabryką nie stał się w ogóle cały świat? "
O to chodzi. Od fabryki - dosłownie - po dzienniki - granica "fabryczności" życia (ale wymyśliłem słowo;)) nie istnieje.
Fabryką są media, które hodują sobie ludzi, uprawiają ich mentalność, świadomość, karmią tym, czym chcą.
Uczą nas zabijania - marzeń, nadziei, zdrowego rozsądku, myślenia, otoczenia, ideałów.
Zabijanie jest tutaj tez przenośnią, na marnowanie wszystkiego, co odrzucamy sugerując się tylko "produktem pierwszego gatunku" - informacją, narzucona religią, statystykami, słupkami, przemowami. ale tez zabijamy dosłownie, np. produkując opony, które są wadliwe, ale mają być "pierwszym gatunkiem". Nie tylko nie reagują odpowiednie władze fabryk, lecz wręcz propagują "ilość za cenę jakości". Tutaj więc i trochę dosłowności - każdy produkt, który ratuje, lub chroni życie w założeniu, wykonywany "na ilość" staje się odwrotnością założenia. I trochę globalizmu - fabryką, jak pisałem, jest wszystko, co kreuje naszą rzeczywistość, podając nam gotowe produkty i każąc nazywać je "jedyną słuszną prawdą".
Prosiłbym jeszcze Glo ( i każdego chętnego) o podpowiedź w kwestii dużych, małych liter.
Bo chce dużą litera podkreślić nową myśl, by nie czytało się tekstu jednym ciągiem, lecz z pauzami, przemyśleniem. Nie jako jedno rozkawałkowane zdanie.
Ale interpunkcji tutaj nie chcę raczej wrzucać. Jakby to pogodzić?
Wszystko z małej? Chyba brzydko by wyglądało?

O to chodzi. Od fabryki - dosłownie - po dzienniki - granica "fabryczności" życia (ale wymyśliłem słowo;)) nie istnieje.
Fabryką są media, które hodują sobie ludzi, uprawiają ich mentalność, świadomość, karmią tym, czym chcą.
Uczą nas zabijania - marzeń, nadziei, zdrowego rozsądku, myślenia, otoczenia, ideałów.
Zabijanie jest tutaj tez przenośnią, na marnowanie wszystkiego, co odrzucamy sugerując się tylko "produktem pierwszego gatunku" - informacją, narzucona religią, statystykami, słupkami, przemowami. ale tez zabijamy dosłownie, np. produkując opony, które są wadliwe, ale mają być "pierwszym gatunkiem". Nie tylko nie reagują odpowiednie władze fabryk, lecz wręcz propagują "ilość za cenę jakości". Tutaj więc i trochę dosłowności - każdy produkt, który ratuje, lub chroni życie w założeniu, wykonywany "na ilość" staje się odwrotnością założenia. I trochę globalizmu - fabryką, jak pisałem, jest wszystko, co kreuje naszą rzeczywistość, podając nam gotowe produkty i każąc nazywać je "jedyną słuszną prawdą".
Prosiłbym jeszcze Glo ( i każdego chętnego) o podpowiedź w kwestii dużych, małych liter.
Bo chce dużą litera podkreślić nową myśl, by nie czytało się tekstu jednym ciągiem, lecz z pauzami, przemyśleniem. Nie jako jedno rozkawałkowane zdanie.
Ale interpunkcji tutaj nie chcę raczej wrzucać. Jakby to pogodzić?
Wszystko z małej? Chyba brzydko by wyglądało?
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
-
- Posty: 551
- Rejestracja: 30 paź 2011, 21:24
Re: Od fabryki po dzienniki
skojarzyło się z prasówkąSede Vacante pisze:Handlarze śmierci z atestem
nie odpoczywają
Tworzenie wyparte przez
produkowanie
Tętno rynku
pompuje siła zwycięzców
Fabryki zbrodni doskonałej
w dobie postępu
hm ... ta zwrotka obliczona na efekt szoku u czytelnika (tak myślę) ... zdaje się że zamiar chybiłSede Vacante pisze:Płacąc za życie
nie wyrzucaj nekrologu
bo gwarancja będzie nieważna
mnie nie szokuje

no i pointa hm ... tez troszkę pod publiczkęSede Vacante pisze:w odmóżdżeniu
w pędzie
w strachu
nauczyli nas umierać
to już było i to lepiej napisane i w lepszej oprawie
reasumując sie nie podoba
http://www.youtube.com/watch?v=_wvJVIcIU7w
http://www.youtube.com/watch?v=vkBBPt__FiE
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Od fabryki po dzienniki
Mimo wszystko dziękuję za szczerą i konstruktywną opinie, to bardzo ważne, nawet, jeśli się nie zgadzamy.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
-
- Posty: 551
- Rejestracja: 30 paź 2011, 21:24
Re: Od fabryki po dzienniki
uf a juz myslałęm że się pogniewaszMirek pisze:Mimo wszystko dziękuję za szczerą i konstruktywną opinie, to bardzo ważne, nawet, jeśli się nie zgadzamy.
wiesz to moje subiektywne odczucia więc nie bierz sobie ich zbyt głęboko do serca
wiersze Słowackiego też mi się mnie podobają

-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Od fabryki po dzienniki
Mirku - nic tak nie pomaga autorowi - bez wazeliny - jak głosy krytyki.
Bo jeśli ktoś pochwali - mam motywację, chce dalej pisać.
Ale jeśli nie powie, co jest dobrze, a co nie jest - będę brnął dalej w "swoje", popełniał te same błędy i na co mi wtedy pochwały.
Dlatego tym razem mamy inne odczucia, ale może następnym razem bardzo mi pomożesz;)
Zresztą już pomogłeś, bo odwiedziłeś i od razu sam mam ochotę odwiedzać.
wiesz, bez wzajemnego odwiedzania, nic by nie miało sensu;)
Byłem tez u ciebie, ale niestety nie zrozumiałem wiersza, a pisanie "Cześć. Wybacz, nie rozumiem" byłoby z ojej strony chyba idiotyczne.
Bo jeśli ktoś pochwali - mam motywację, chce dalej pisać.
Ale jeśli nie powie, co jest dobrze, a co nie jest - będę brnął dalej w "swoje", popełniał te same błędy i na co mi wtedy pochwały.
Dlatego tym razem mamy inne odczucia, ale może następnym razem bardzo mi pomożesz;)
Zresztą już pomogłeś, bo odwiedziłeś i od razu sam mam ochotę odwiedzać.
wiesz, bez wzajemnego odwiedzania, nic by nie miało sensu;)
Byłem tez u ciebie, ale niestety nie zrozumiałem wiersza, a pisanie "Cześć. Wybacz, nie rozumiem" byłoby z ojej strony chyba idiotyczne.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Od fabryki po dzienniki
A dla mnie ten fragment akurat jest bardzo dobry, ponieważ doskonale ujmuje istotę odczłowieczenia współczesności. Człowiek staje się produktem, a jego wartość zależy od praw rządzących rynkiem - od popytu. Od popytu na określoną matrycę, od popytu na określone, takie a nie inne kompetencje, umiejętności, predyspozycje, na określony sposób myślenia, postrzegania rzeczywistości, funkcjonowania w relacjach międzyludzkich. Prawami tymi sterują wielcy tego świata, którzy dorwali się do stanowisk, ambon, otrzymali "rząd dusz" i decydują o czyichś losach. Nie ma miejsca na bycie sobą, na samorozwój, realizację marzeń, ponieważ to w żadnej mierze nie gwarantuje Ci prawa do istnienia, nie stanowi o Twojej racji bytu. Twoja racja bytu stała się zewnętrzna. Wciąż musisz udowadniać, rezygnując po kawałeczku z siebie samego, że jeszcze nie nadajesz się na złomowisko życiorysów...Sede Vacante pisze:Płacąc za życie
nie wyrzucaj nekrologu
bo gwarancja będzie nieważna
Produkt przechodzi kolejne fazy "obróbki" - podlega różnym instytucjom - szkoła, media, pracodawca, rodzina, itd., i wciąż jest testowany - czy aby zdatny jeszcze do pełnienia określonych zadań, funkcji. Czysty utylitaryzm w odniesieniu do tego, co ze swej natury mu nie powinno podlegać. "Liberalizm" jest w gruncie rzeczy najstraszliwszym rodzajem niewoli, ponieważ człowieka całkowicie uzależnia od zasad "walki o...", cofa całą współczesną cywilizację do czasów zezwierzęcenia, tyle tylko, że dokonuje się to nie zębami i pazurami, ale poprzez wysokorozwinięte systemy (ekonomiczne, technologiczne)...
Sede Vacante pisze:Fabryką są media, które hodują sobie ludzi, uprawiają ich mentalność, świadomość, karmią tym, czym chcą.
Uczą nas zabijania - marzeń, nadziei, zdrowego rozsądku, myślenia, otoczenia, ideałów.
Zabijanie jest tutaj tez przenośnią, na marnowanie wszystkiego, co odrzucamy sugerując się tylko "produktem pierwszego gatunku" - informacją, narzucona religią, statystykami, słupkami, przemowami.

No, zmykam, bo wyjdzie na to, że robimy sobie TWA...
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Od fabryki po dzienniki
Glo, muszę częściej się na czacie użalać;)))
Ale popatrz, to jednak jest tak, że jak ktoś zaglądnie, coś poprawi, coś doradzi, nie klepnie dla zasady w plecy, tylko pomoże w rozwoju, od razu chce się tez poczytać.
niby zaraz do pracy w fabryce właśnie
ale coś tam liznąłem, bo od razu inaczej się człowiek czuje.
No ale bez offtopu.
Dzięki wszystkim.
Ale popatrz, to jednak jest tak, że jak ktoś zaglądnie, coś poprawi, coś doradzi, nie klepnie dla zasady w plecy, tylko pomoże w rozwoju, od razu chce się tez poczytać.
niby zaraz do pracy w fabryce właśnie

No ale bez offtopu.
Dzięki wszystkim.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"