jak nie kochać w bogactwie...jak nie kochać w biedzie
-
- Posty: 633
- Rejestracja: 23 mar 2012, 16:59
jak nie kochać w bogactwie...jak nie kochać w biedzie
epizody mojego życia
to nieustanne leczenie ran
jedne były zaledwie zadrapaniem
inne wygladały jak pizdy leciwych kurw
mimo to żyję
obejmuję i kocham co noc
gdzieś w międzyczasie piszę wiersze
najważniejsze że jesteś
przytulisz ogarniesz
i trwasz
bliżej nam do siebie niż dalej
nawet nie mam siły kłamać
jaruś pierdolniesz jeszcze piwko
och kurwa ty mój aniele
to nieustanne leczenie ran
jedne były zaledwie zadrapaniem
inne wygladały jak pizdy leciwych kurw
mimo to żyję
obejmuję i kocham co noc
gdzieś w międzyczasie piszę wiersze
najważniejsze że jesteś
przytulisz ogarniesz
i trwasz
bliżej nam do siebie niż dalej
nawet nie mam siły kłamać
jaruś pierdolniesz jeszcze piwko
och kurwa ty mój aniele
"poezja wieków to gówno , jest żałosna.."
- ks-hp
- Posty: 347
- Rejestracja: 10 sty 2012, 10:59
Re: jak nie kochać w bogactwie...jak nie kochać w biedzie
Śledzę, śledzę i zastanawiam się - skąd u Ciebie takie zapotrzebowanie na wulgaryzmy? Gdyby jeszcze wiersz był całościowy w stylu rynsztokowym, to rozumiem; tutaj jednak w pierwszej strofie przesadzasz, to aż razi:
pizdy leciwych kurw,
a dalej jest swobodnie, lekko, nawet nie wiem, czy nie za słodko:
mimo to żyję
obejmuję i kocham co noc
gdzieś w międzyczasie piszę wiersze .
Po co zatem te zabiegi? Czy wiersz nie zyskałby na wartości, gdyby te wszystkie 'kurwy' i 'pizdy' wyrzucić? Albo na odwrót - gdyby postarać się napisać coś na wzór Bukowskiego (notabene, tego się nie da i ja również nie pochwalam kalkowania, natomiast on to potrafił napisać dosadnie i nawet przekląć ciekawie).
W każdym razie, i tym razem nie zdołałem wniknąć w tekst, kolejny raz nie wnosi nic nowego. Jest wtórny jak Twoje poprzednie, a to niedobrze. Chyba?
Pozdrawiam.
pizdy leciwych kurw,
a dalej jest swobodnie, lekko, nawet nie wiem, czy nie za słodko:
mimo to żyję
obejmuję i kocham co noc
gdzieś w międzyczasie piszę wiersze .
Po co zatem te zabiegi? Czy wiersz nie zyskałby na wartości, gdyby te wszystkie 'kurwy' i 'pizdy' wyrzucić? Albo na odwrót - gdyby postarać się napisać coś na wzór Bukowskiego (notabene, tego się nie da i ja również nie pochwalam kalkowania, natomiast on to potrafił napisać dosadnie i nawet przekląć ciekawie).
W każdym razie, i tym razem nie zdołałem wniknąć w tekst, kolejny raz nie wnosi nic nowego. Jest wtórny jak Twoje poprzednie, a to niedobrze. Chyba?
Pozdrawiam.
-
- Posty: 114
- Rejestracja: 27 maja 2012, 15:52
- Lokalizacja: Kraków
Re: jak nie kochać w bogactwie...jak nie kochać w biedzie
no i ch....! - samo się nasuwa 

-
- Posty: 633
- Rejestracja: 23 mar 2012, 16:59
Re: jak nie kochać w bogactwie...jak nie kochać w biedzie
...Moje Pchełki:)...już taki jestem
...albo znajdziecie coś dla siebie...albo napiszecie swoje...
...ja bardzo rzadko coś komentuję...bowiem wiele doznaje mdłości...i nie znajdując nic dla siebie...mijam,nie śledzę...
P.s. "pizdy leciwych kurw"...to sama esencja:)...ran , oczywiście:)


...ja bardzo rzadko coś komentuję...bowiem wiele doznaje mdłości...i nie znajdując nic dla siebie...mijam,nie śledzę...
P.s. "pizdy leciwych kurw"...to sama esencja:)...ran , oczywiście:)
"poezja wieków to gówno , jest żałosna.."
- ks-hp
- Posty: 347
- Rejestracja: 10 sty 2012, 10:59
Re: jak nie kochać w bogactwie...jak nie kochać w biedzie
Jarku, skoro nie komentujesz, doznajesz mdłości, nie znajdujesz nic dla siebie, mijasz, nie śledzisz - jak w takim razie nauczyłeś się pisać? Jestem pełen podziwu, gratulacje dla samouka!
-
- Posty: 3587
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
Re: jak nie kochać w bogactwie...jak nie kochać w biedzie
Stylu się nie czepiam, ma to swój urok - wulgaryzmy i roztkliwienia...
Natomiast jakoś mnie razi sformułowanie Epizody mojego życia chyba jednak moje życie.
Dwie ostatnie strofy należałoby chyba skursywić.
Pozdrawiam.
Natomiast jakoś mnie razi sformułowanie Epizody mojego życia chyba jednak moje życie.
Dwie ostatnie strofy należałoby chyba skursywić.
Pozdrawiam.
-
- Posty: 1507
- Rejestracja: 24 cze 2012, 13:50
- Kontakt:
Re: jak nie kochać w bogactwie...jak nie kochać w biedzie
przyznam ze ten wiersz nie podobał mi się (na Trumlu?) ale komentarz że pizdy leciwych kurew to rany
robi na mnie wrażenie
choć myślę czy wojownik o swych ranach tak by się wyrażał
szanuje wojowniczego ducha który jest dumny ze swych ran
lecz
uważam ze coś istotnego uchwyciłeś opisując pewien szczególny ich typ
które są sprzedajne starożytne i nie ma na nie prohibicji gdyż zakazy je wzmacniają
np obgryzanie paznokci użalanie czy wywyższanie się
to są rany
te zdradzające nas za jakieś pieniądze
to moja refleksja za która dziękuję
nie liczę na komunikację
lecz pozdrawiam

robi na mnie wrażenie
choć myślę czy wojownik o swych ranach tak by się wyrażał
szanuje wojowniczego ducha który jest dumny ze swych ran
lecz
uważam ze coś istotnego uchwyciłeś opisując pewien szczególny ich typ
które są sprzedajne starożytne i nie ma na nie prohibicji gdyż zakazy je wzmacniają
np obgryzanie paznokci użalanie czy wywyższanie się
to są rany
te zdradzające nas za jakieś pieniądze
to moja refleksja za która dziękuję
nie liczę na komunikację
lecz pozdrawiam

Re: jak nie kochać w bogactwie...jak nie kochać w biedzie
przeraża ale i podoba...się//pozdrawiam



