wydaj u nas tomik

[Arti]

wiersz chwilowo usunięty (trwają poprawki)
przywrócę do końca lipca

[Gloinnen]

krajobraz po bitwie
setki spalonych oficyn
w których za pieniądze
nadawano numer ISBN

Miną jedni, nastąpią inni. Człowiek to zwierzę sprzedajne. Dopóki znajdą się tacy, co za wszelką cenę będą się chcieli - przepraszam za wyrażenie - kurwić, to będą i sutenerzy, no niestety...

Dobry wiersz. Z pewnością prawdziwy. Wszędzie popłaca włazidupstwo i smarowanie. Najlepiej w kopercie.

I kim masz być, Autorze? Poetą, czy zwykłym szmaciarzem? Czy masz coś do powiedzenia, czy masz coś do zapłacenia?

I wszędzie tak jest. W każdej dziedzinie życia.

Ja dla odmiany ostatnio poczytałam sobie o tym, jak wyglądają wszystkie OKP od zaplecza. Masakra.

To już lepsza szuflada. Albo ten pogardzany własny sumpt, przynajmniej bez robienia z siebie świni.

Pozdrawiam,


Glo.

[Arti]

nie chcę takich wydawnictw
nie chcę by ktokolwiek proponował mi wydanie za moją kasę
a co najlepsze mówił o tym po kilku dniach
chciałbym aby te wydawnictwa upadły
znam rynek
ręka rękę myje
może się komuś narażę ale sram na to

[Gloinnen]

W sumie tak.

Miałam na myśli jedynie to, że wydając samodzielnie - też wydajesz za swoją kasę. A przynajmniej jesteś klientem, a nie wazeliniarzem, który płaci za to, że niby "go wydali"...

Cały poetycki "światek", jak się mu dobrze przyjrzeć... najlepiej trzymać się z daleka. Docierają do mnie echa z różnych stron i coraz bardziej to wszystko jawi mi się jako jedna wielka sitwa.
Moja zasada przynajmniej brzmi - "róbmy swoje". Przynajmniej człowiek jest w zgodzie z samym sobą.

Pozdrawiam.

[Arti]

dla mnie wydanie samodzielne to nie wydanie

[Gloinnen]

Dla mnie też nie, ale jak ktoś ma już tak niewyobrażalne parcie na publikację, to już lepiej przynajmniej bez udawania, że "mnie wydają" i bez wspierania kliki. Zresztą, jakby ci dobrze piszący wydawali sami, to szybko te wydawnictwa z bożej łaski by zobaczyły, że u nich samo badziewie, funta kłaków warte... Może by to coś im dało do myślenia... A może nie? W końcu marketing też ktoś robi, koleś kolesiowi napisze laurkę...

[Marcin Sztelak]

Cóż to niestety prawda, zresztą paru jurorów już to ode mnie usłyszało prosto w tzw. "twarze".
ech czasami sobie myślę że całkiem nie pasuje do tego świata - było parę okazji, ale musiałbym brodę zapuścić bo bez lusterka się nie ogolę...
Oczywiście będą tacy którzy powiedzą że to narzekania niewygrywających, niewydawanych - może zresztą trochę żalu w tym jest, ale sorry jak czasami przeczytam pokłosia konkursów (nie wszystkich) to nie wiem śmiać się, czy płakać.

Można by zresztą dużo o tym całym syfie napisać, tylko po co?

I zapomniałem - no właśnie nie wiem czy not dead, czy w stanie agonalnym właśnie.
A może idąc tym tropem no future?

[Sede Vacante]

A ja właśnie nie ma nic do wydawania się samemu za kasę.
Bo nie oglądam się z politowaniem na to, czy ktoś mnie dostrzeże, spodoba mu się co piszę itp.itd. Tylko biorę kasę, płacę i ma swoje wydanie i wiem, że najlepszym recenzentem jest czytelnik.
Jasne, że mega wyróżnieniem jest, gdy ktoś chce cie wydać, bo piszesz dobrze, bo cie odkrył itp.
Ale nie ma dla mnie nic złego - zwłaszcza w dzisiejszym, trudnym świecie - w wydaniu się za własna kasę.
W końcu i tak, jeśli coś jest dobre, obroni się, a jeśli nie, to co za różnica jak to wydasz, jeśli przejdzie bez echa, nie będzie czytane.
Ja osobiście marze o wydaniu się, ale nie stać mnie na to niestety. Jednak, jeśli kiedyś miałbym kasę, nie miałbym oporów.
Ale oczywiście każdy ma prawo do swojego zdania, więc luzik;)

[czochrata]

smutna to prawda,którą opisujesz wierszem

[@psik]

ulice już płoną
jestem
by przypadkiem nie zgasły

świetne

tylko czy ty chcesz być "kimś" ?