w kołysce twoich ramion
nie ma dla mnie miejsca
nie mieszczę się w przestrzeni
której nie zamykasz
wydziedziczona ze szmacianej lalki
i czerwonych rajstop
grzechocę w trawie
gorzką pestką
choroby sierocej
jabłko od jabłoni
-
- Posty: 1917
- Rejestracja: 21 gru 2011, 16:10
Re: jabłko od jabłoni
Pięknie Tea
Cóż czasami tak się zdarza
przykro niestety a wiersz piękny


Cóż czasami tak się zdarza
przykro niestety a wiersz piękny





-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: jabłko od jabłoni
Tea - ty już swoimi wierszami z automatu pozbawiasz mnie możliwości...komentowania
Bo ile można pisać to samo :
Cudne

Bo ile można pisać to samo :
Cudne

"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
-
- Posty: 59
- Rejestracja: 18 lis 2011, 10:24
Re: jabłko od jabłoni
czasami wracamy gdzieś z niewielu powodów, ja tu z Twojego, a raczej wierszy
pozdrawiam
pozdrawiam
-
- Posty: 1672
- Rejestracja: 12 lis 2011, 17:33
Re: jabłko od jabłoni
Piękny wiersz posiadający to, co odróżnia poezję od zwykłych wierszy - głębszą warstwę.
Tu pierwsza mówi o odrzuceniu dziecka przez matkę - wyobcowaniu, które właściwe jest Naturze.
Nie bez powodu tytuł nawiązuje do powiedzenia: "Niedaleko pada jabłko od jabłoni" -
to samo czuła kiedyś matka peelki, takie samo wyobcowanie jej matka i matka tamtej.
Można powiedzieć, że rodzimy się już z "gorzką pestką choroby sierocej", która dojrzewa w nas
wraz z wiekiem i dlatego - samotność - coraz bardziej nam dokucza. Nawet przy boku innego człowieka.
(Można to nawet zaobserwować, choć uważane są za samotników, u kotów - prawda Kasiu?
)
I teraz - nawiązując do drugiego człowieka - w drugiej warstwie wiersza można doszukać się elementów erotyku.
Peelka jawi się jako ktoś, kto wyrósł z dzieciństwa, a czułości i poczucia bezpieczeństwa które dawała jej
matczyna miłość - szuka w kochanym mężczyźnie ("grzechocze w trawie gorzką pestką samotności).
I tu oddajmy głos Łucji Prus, która słowami Agnieszki Osieckiej wyrazi ten drugi - erotyczny - aspekt wiersza,
lepiej niż najdłuższy komentarz:
Ale teraz z moich ramion zrobię ci kołyskę,
niech cię, miły, nie poranią leśne trawy niskie.
A ty śpij, a ty śpij, zanurz się w noc ciemną,
a ty śnij, a ty śnij, śnij, że jesteś ze mną.
http://bit.ly/LSSlQz
Tu pierwsza mówi o odrzuceniu dziecka przez matkę - wyobcowaniu, które właściwe jest Naturze.
Nie bez powodu tytuł nawiązuje do powiedzenia: "Niedaleko pada jabłko od jabłoni" -
to samo czuła kiedyś matka peelki, takie samo wyobcowanie jej matka i matka tamtej.
Można powiedzieć, że rodzimy się już z "gorzką pestką choroby sierocej", która dojrzewa w nas
wraz z wiekiem i dlatego - samotność - coraz bardziej nam dokucza. Nawet przy boku innego człowieka.
(Można to nawet zaobserwować, choć uważane są za samotników, u kotów - prawda Kasiu?

I teraz - nawiązując do drugiego człowieka - w drugiej warstwie wiersza można doszukać się elementów erotyku.
Peelka jawi się jako ktoś, kto wyrósł z dzieciństwa, a czułości i poczucia bezpieczeństwa które dawała jej
matczyna miłość - szuka w kochanym mężczyźnie ("grzechocze w trawie gorzką pestką samotności).
I tu oddajmy głos Łucji Prus, która słowami Agnieszki Osieckiej wyrazi ten drugi - erotyczny - aspekt wiersza,
lepiej niż najdłuższy komentarz:
Ale teraz z moich ramion zrobię ci kołyskę,
niech cię, miły, nie poranią leśne trawy niskie.
A ty śpij, a ty śpij, zanurz się w noc ciemną,
a ty śnij, a ty śnij, śnij, że jesteś ze mną.
http://bit.ly/LSSlQz