mea maxima...
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
mea maxima...
przebaczaj wszystkim
którzy o to proszą
czy wiesz jak trudno jest
pochylić głowę
nabrać pełne garście
gorącego popiołu
samemu sobie powtarzając
najgorsze
gdzie miłość wzajemna
lecz cóż cię to obchodzi
gdy dla przykładu
wyprowadzasz za miasto
na bezdroża
nie szukasz boga żywego
w decyzjach zbyt prostych
słów z żelbetu raz ciśniętych
nigdy
nie zechcesz wycofać
____________________
Glo.
którzy o to proszą
czy wiesz jak trudno jest
pochylić głowę
nabrać pełne garście
gorącego popiołu
samemu sobie powtarzając
najgorsze
gdzie miłość wzajemna
lecz cóż cię to obchodzi
gdy dla przykładu
wyprowadzasz za miasto
na bezdroża
nie szukasz boga żywego
w decyzjach zbyt prostych
słów z żelbetu raz ciśniętych
nigdy
nie zechcesz wycofać
____________________
Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Re: mea maxima...
niektórzy potrafią jechać na przeprosinachprzebaczaj wszystkim
którzy o to proszą
całe życie
nie wszyscy są godni przebaczenia
wybaczysz, a za chwilę kolejny raz Cię oszuka
zdradzi
szczerze mówiąc średnio mi się podoba
poza puentą która zatrzymała na dłużej
Pozdr.
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: mea maxima...
Nie patrzyłam akurat na problem z perspektywy ludzkich zagrywek. Zakładałam autentyczność i szczerość relacji, a nie "granie" przeprosinami. Spojrzenie zależy też pewnie ogólnie od podejścia do ludzi. Zdaję sobie sprawę z tego, że człowiek jest z natury słaby, więc każdą próbę dźwignięcia się wyżej oceniam pozytywnie i jestem skłonna do wyrozumiałości, choć to może naiwne.
No i istnieje zawsze kwestia wybaczenia samemu sobie. Ale to już chyba trochę poza tym wierszem.
Dzięki za zajrzenie.
Glo.
No i istnieje zawsze kwestia wybaczenia samemu sobie. Ale to już chyba trochę poza tym wierszem.
Dzięki za zajrzenie.

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 551
- Rejestracja: 30 paź 2011, 21:24
Re: mea maxima...
hm ja sobie na własne potrzeby zmieniłem zechcesz na zdołaszGloinnen pisze:słów z żelbetu raz ciśniętych
nigdy
nie zechcesz wycofać
wiem to zmienia kontekst ale tak mi się przywiązało do realnej sytuacji
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: mea maxima...
Bardzo dobry wiersz, podoba mi się przesłanie. Dość odważny apel w dzisiejszym świecie zawiści i wyścigu szczurów.
Brawo.
Brawo.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
-
- Posty: 251
- Rejestracja: 27 cze 2012, 21:24
Re: mea maxima...
Chyba najtrudniej przebaczyć sobie samemu i chociaż przebaczenie ciśnie się na usta , to jednak trudno przyznać się do błędów. Czasem jednak lepiej żylety słów zapomnieć, bo wówczas można rozwinąć coś nowego, lepszego. Bardzo mi się podoba Twój wiersz, Glo. Jakoś odebrałam go bardzo osobiście, bo cóż "nic, co ludzkie nie jest nam obce". Pozdrawiam.
"Kto nie umie przysiąść na progu chwili, puszczając całą przeszłość w niepamięć, kto nie jest zdolny trwać w miejscu jak bogini zwycięstwa, nie doznając zawrotu głowy ani lęku, ten nigdy nie dowie się, czym jest szczęście." F. Nietzsche
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: mea maxima...
Mirku, zdecydowanie "zdołasz" a "zechcesz" to dwa całkiem przeciwległe sobie znaczenia. W mojej wersji ostateczną instancją jest ludzka wola. Jeśli ktoś kogoś potępi, to znaczy, że nie chce wycofać się ze swojej decyzji.
"Zdołanie" zakładałoby właśnie - a contrario - chęć, której przeciwstawiają się różne przeszkody, złośliwość losu, czy też po prostu pewna nieodwracalność, nawet wbrew własnym intencjom.
Sede, dzięki. Myślę, że problem był zawsze aktualny, skoro nawet w Biblii zapisane jest przesłanie, że bliźniemu należy wybaczać aż siedemdziesiąt siedem razy. To oczywiście przenośnia. Liczy się po prostu samo podejście do człowieka - czy potrafimy go skreślić?
W końcu nieraz mówi się - traktujmy innych tak, jakbyśmy chcieli, by nas traktowano. Coś w tym jest, bo ludzie, którzy sami sobie nie umieją "odpuścić", często są nadmiernie krytyczni wobec innych. Oczywiście zawsze można mieć podobne wątpliwości, o jakich napisał Arti - ktoś może się naszą wyrozumiałością bawić. Więc zawsze mamy jakiś wybór - odepchnąć "na wszelki wypadek", czy też może dać się znowu wystrychnąć na dudka.
Ale może być też tak, że odmowa wybaczenia to strącenie kogoś z powrotem w jego nędzę, odmówienie szansy na jakąś pozytywną zmianę. W sumie - zakładam teraz całkowitą szczerość - uzmysłowienie sobie swoich błędów i próba ich naprawienia - to pierwszy krok do bycia lepszym. Najtrudniejszy nieraz. Czy mamy prawo kogoś z tej drogi obcesowo zawrócić?
Trudne pytania, stąd właśnie ten wiersz.
Triste - dobrze trafiłaś. Sądzę, że ludzie są jednak bardzo podejrzliwi. Nie lubią sami przyznawać się do pomyłek i porażek, wydaje im się nie do pomyślenia, że ktoś może to potrafi, że ktoś umie podejść do siebie obiektywnie i uczciwie. Raczej wolą uznać, że to manipulacja albo czysty konwenans.
Dobrze, przestanę już tak bardzo tłumaczyć wiersz. Dziękuję za zainteresowanie i komentarze.

Glo.
"Zdołanie" zakładałoby właśnie - a contrario - chęć, której przeciwstawiają się różne przeszkody, złośliwość losu, czy też po prostu pewna nieodwracalność, nawet wbrew własnym intencjom.
Sede, dzięki. Myślę, że problem był zawsze aktualny, skoro nawet w Biblii zapisane jest przesłanie, że bliźniemu należy wybaczać aż siedemdziesiąt siedem razy. To oczywiście przenośnia. Liczy się po prostu samo podejście do człowieka - czy potrafimy go skreślić?
W końcu nieraz mówi się - traktujmy innych tak, jakbyśmy chcieli, by nas traktowano. Coś w tym jest, bo ludzie, którzy sami sobie nie umieją "odpuścić", często są nadmiernie krytyczni wobec innych. Oczywiście zawsze można mieć podobne wątpliwości, o jakich napisał Arti - ktoś może się naszą wyrozumiałością bawić. Więc zawsze mamy jakiś wybór - odepchnąć "na wszelki wypadek", czy też może dać się znowu wystrychnąć na dudka.
Ale może być też tak, że odmowa wybaczenia to strącenie kogoś z powrotem w jego nędzę, odmówienie szansy na jakąś pozytywną zmianę. W sumie - zakładam teraz całkowitą szczerość - uzmysłowienie sobie swoich błędów i próba ich naprawienia - to pierwszy krok do bycia lepszym. Najtrudniejszy nieraz. Czy mamy prawo kogoś z tej drogi obcesowo zawrócić?
Trudne pytania, stąd właśnie ten wiersz.
Triste - dobrze trafiłaś. Sądzę, że ludzie są jednak bardzo podejrzliwi. Nie lubią sami przyznawać się do pomyłek i porażek, wydaje im się nie do pomyślenia, że ktoś może to potrafi, że ktoś umie podejść do siebie obiektywnie i uczciwie. Raczej wolą uznać, że to manipulacja albo czysty konwenans.
Dobrze, przestanę już tak bardzo tłumaczyć wiersz. Dziękuję za zainteresowanie i komentarze.


Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 251
- Rejestracja: 27 cze 2012, 21:24
Re: mea maxima...
Dokładnie, na domiar złego, za swą nieudolność potrafią obarczać innych ludzi, to przykre , że nie chą dostrzegać w sobie słabości, bo przecież łatwiej zrzucić na drugiego. Ach, specyfika ludzkich motywów jest nie do ogarnięcia w tak krótkim zdaniu lub wierszu. Buziaki, Glo.Gloinnen pisze:Triste - dobrze trafiłaś. Sądzę, że ludzie są jednak bardzo podejrzliwi. Nie lubią sami przyznawać się do pomyłek i porażek, wydaje im się nie do pomyślenia, że ktoś może to potrafi, że ktoś umie podejść do siebie obiektywnie i uczciwie. Raczej wolą uznać, że to manipulacja albo czysty konwenans.
"Kto nie umie przysiąść na progu chwili, puszczając całą przeszłość w niepamięć, kto nie jest zdolny trwać w miejscu jak bogini zwycięstwa, nie doznając zawrotu głowy ani lęku, ten nigdy nie dowie się, czym jest szczęście." F. Nietzsche
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: mea maxima...



Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 551
- Rejestracja: 30 paź 2011, 21:24
Re: mea maxima...
hm ... wiem przecie ale ja czasem nagimam pozyję do rzeczywistości codziennej i temuGloinnen pisze:Mirku, zdecydowanie "zdołasz" a "zechcesz" to dwa całkiem przeciwległe sobie znaczenia
