na wieść o śmierci koleżanki Liliany
-
- Posty: 458
- Rejestracja: 04 mar 2012, 20:24
na wieść o śmierci koleżanki Liliany
kieliszek - odma zła i śmierci
duszna zaraza co bezmiarem krzywdzi
w imię miłości wierności cierpienia
złóg samotności także i zwątpienia
przyczynek nieszczęść wielu i jednego
upadłej łaski bezgrzechu grzesznego
nie wiń więc bracie i siostro przyczyny
z której upadłym podnieść się nie dano
i ugnij tylko pokornie kolano
by pochyleni nad troską i żalem
w cichej modlitwie nad nią i nad sobą
zważyli nasze - czyśmy nie bez winy?!
Dodano -- 20 lip 2012, 19:10 --
duszna zaraza co bezmiarem krzywdzi
w imię miłości wierności cierpienia
złóg samotności także i zwątpienia
przyczynek nieszczęść wielu i jednego
upadłej łaski bezgrzechu grzesznego
nie wiń więc bracie i siostro przyczyny
z której upadłym podnieść się nie dano
i ugnij tylko pokornie kolano
by pochyleni nad troską i żalem
w cichej modlitwie nad nią i nad sobą
zważyli nasze - czyśmy nie bez winy?!
Dodano -- 20 lip 2012, 19:10 --
samotność łączy tych, których zbiorowisko rozdziela
Albert Camus
Albert Camus
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: na wieść o śmierci koleżanki Liliany
I cóż można rzec, lepiej pomilczeć.
-
- Posty: 458
- Rejestracja: 04 mar 2012, 20:24
Re: na wieść o śmierci koleżanki Liliany
o to chodzi, Alku, że nie można milczeć!
milczenie zabija! dosłownie!
dzięki

milczenie zabija! dosłownie!
dzięki

samotność łączy tych, których zbiorowisko rozdziela
Albert Camus
Albert Camus
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: na wieść o śmierci koleżanki Liliany
Trudno cokolwiek napisać.
W takich chwilach, masz rację - nie milczmy. ale napisanie "łączę się z bólu jest tak banalne i wyświechtane, że mogłoby być niemalże obrazą."
Nie znam historii. Ale czegoś zabrakło. Człowieka, ludzi, zainteresowania, miłości. Szkoda. Ona tez na pewno miała swoje ulubione kwiaty.
W takich chwilach, masz rację - nie milczmy. ale napisanie "łączę się z bólu jest tak banalne i wyświechtane, że mogłoby być niemalże obrazą."
Nie znam historii. Ale czegoś zabrakło. Człowieka, ludzi, zainteresowania, miłości. Szkoda. Ona tez na pewno miała swoje ulubione kwiaty.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
-
- Posty: 755
- Rejestracja: 30 maja 2012, 22:11
- Lokalizacja: Wiszące Ogrody
Re: na wieść o śmierci koleżanki Liliany
Ciężko komentować takie osobiste wiersze.
Zwłaszcza puenta.
Semi.
To - tak.nie wiń więc bracie i siostro przyczyny
z której upadłym podnieść się nie dano
i ugnij tylko pokornie kolano
by pochyleni nad troską i żalem
w cichej modlitwie nad nią i nad sobą
zważyli nasze - czyśmy nie bez winy?!
Zwłaszcza puenta.
Semi.
Do każdego pięknie się uśmiecham:)))
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: na wieść o śmierci koleżanki Liliany
"Kto jest bez winy, niech pierwszy..."nie wiń więc bracie i siostro przyczyny
z której upadłym podnieść się nie dano
i ugnij tylko pokornie kolano
by pochyleni nad troską i żalem
w cichej modlitwie nad nią i nad sobą
zważyli nasze - czyśmy nie bez winy?!
Chyba Cię zaraziłam smutasem? Witku, czy ten wiersz nie powinien być w rymowanych?
pozdr............
A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
-
- Posty: 458
- Rejestracja: 04 mar 2012, 20:24
Re: na wieść o śmierci koleżanki Liliany
Sede i semiramido, wcale nie chodzi o łączenie się w bólu. mnie np. nic nie bolało w tej śmierci. ja nie miałem z nią nic wspólnego. i wcale nie jestem zimnym draniem, ale mam swoje spojrzenie na śmierć. chodzi mi o to, że druga strofa mówi wyraźnie, iż 'problem' jest nie tylko problemem pijących czy zażywających różnego rodzaju używki, ale także tych, którzy udając, że niczego nie widzą i nie reagują w porę przyczyniają się do niszczenia tysięcy innych istnień ludzkich. w białych rękawiczkach udając, że to ich nie dotyczy. chodzi np. o takie sprawy, jak kupowanie bądź sprzedawanie dzieciakom piwa w sklepie, papierosów, udostępnianie narkotyków, handlowanie nimi, paserstwo i stręczycielstwo. brak reakcji na chamstwo i pijane chuligaństwo w pociągach, autobusach i trawmajach, w parkach i na ulicy. zero reakcji, wszyscy odwracają głowy, że to niby ich nie dotyczy. co ja będę mówił, wszyscy wiedzą, o co chodzi - o przyzwolenie na zwyczajne zezwierzęcenie, które na portalach objawia się także często, tylko w nieco delikatniejszej, upozorowanej formie.
zawsze zaczyna się to od braku kultury w obcowaniu z drugim człowiekiem i od braku poszanowania drugiego człowieka, nonszalancji i zarozumialstwa. a potem to już prosta droga do zezwierzęcenia i zbrodni. tak, tak, drodzy państwo!
zatem, zanim kogokolwiek zechcemy osądzać, sami stańmy przed lustrem i popatrzmy ile to naszej winy, że niektórzy ludzie stają się takimi złymi ludźmi. każdy z nas ma na sumieniu większy lub mniejszy grzech zaniechania. przymknięcia oczu, zera reakcji.
Dodano -- 23 lip 2012, 23:32 --
anastazjo, to wiersz z 2000 roku [plus minus]. sam wtedy stałem nad grobem. szczęściem znaleźli się ludzie, którzy ostrym kopniakiem przywrócili mnie życiu.
nie jest smutny. jest prawdziwy!

serdeczności
zawsze zaczyna się to od braku kultury w obcowaniu z drugim człowiekiem i od braku poszanowania drugiego człowieka, nonszalancji i zarozumialstwa. a potem to już prosta droga do zezwierzęcenia i zbrodni. tak, tak, drodzy państwo!
zatem, zanim kogokolwiek zechcemy osądzać, sami stańmy przed lustrem i popatrzmy ile to naszej winy, że niektórzy ludzie stają się takimi złymi ludźmi. każdy z nas ma na sumieniu większy lub mniejszy grzech zaniechania. przymknięcia oczu, zera reakcji.
Dodano -- 23 lip 2012, 23:32 --
anastazjo, to wiersz z 2000 roku [plus minus]. sam wtedy stałem nad grobem. szczęściem znaleźli się ludzie, którzy ostrym kopniakiem przywrócili mnie życiu.
nie jest smutny. jest prawdziwy!

serdeczności
samotność łączy tych, których zbiorowisko rozdziela
Albert Camus
Albert Camus
- P.A.R.
- Posty: 2093
- Rejestracja: 06 lis 2011, 10:02
Re: na wieść o śmierci koleżanki Liliany
jeśli zaczynasz tłumaczyć wiersze...
to...
wybacz
to...



wybacz
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: na wieść o śmierci koleżanki Liliany
Moim zdaniem Autor nie tłumaczy wiersza, raczej dzieli się z nami swoimi przemyśleniami związanymi z opisaną sytuacją. Jest to bardziej naświetlenie trudnego kontekstu, w jakim utwór powstał. Nie widzę w tym absolutnie niczego złego.
Pozdrawiam wszystkich,

Glo.
A co do wiersza...
Do mnie też najbardziej przemówiła druga strofa.
Człowiek uświadamia sobie własną nędzę najczęściej w konfrontacji ze sprawami ostatecznymi - śmiercią, cierpieniem, stratą kogoś bliskiego (czasami nie musi to być śmierć, czasami bezpowrotne odejście, utrata miłości i zaufania), upadkiem (moralnym)...
Ważne jest, aby takie momenty wykorzystać po to, aby znaleźć w nich jakiś sens, wskazówkę na dalsze życie...
Glo.
Pozdrawiam wszystkich,

Glo.
A co do wiersza...
Do mnie też najbardziej przemówiła druga strofa.
Człowiek uświadamia sobie własną nędzę najczęściej w konfrontacji ze sprawami ostatecznymi - śmiercią, cierpieniem, stratą kogoś bliskiego (czasami nie musi to być śmierć, czasami bezpowrotne odejście, utrata miłości i zaufania), upadkiem (moralnym)...
Ważne jest, aby takie momenty wykorzystać po to, aby znaleźć w nich jakiś sens, wskazówkę na dalsze życie...
Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- jacek placek
- Posty: 344
- Rejestracja: 01 kwie 2012, 22:55
Re: na wieść o śmierci koleżanki Liliany
Piękny wiersz. Według Jacka rymowany, placek się jeszcze wacha. A opowieść Witka jest prawdziwa bo wiem, że podobne historie się ludziom przytrafiają i taki kop na zapęd pomaga.
Kiedyś kradliśmy księżyc, dziś skupujemy wiersze. :)