- Jestem słowikiem w wielkim mieście.
Mój śpiew zagłusza łoskot wjeżdżających i wyjeżdżających z zajezdni tramwajów,
huk rozgrzewanych w hangarach samolotowych silników
i muzyka nie mieszcząca się w głośnikach, wypływająca wyżej i wyżej,
aż pochłonie czubki głów wielodomowych melomanów.
Ciężko słowikowi przebić się przez ściany hałasu, więc coraz częściej pyta:
Panie, czemu nie stworzyłeś mnie gwoździem?
A Bóg milczy: bo cię kocham.
ja, poeta
-
- Posty: 1672
- Rejestracja: 12 lis 2011, 17:33
ja, poeta
-
- Posty: 3587
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
Re: ja, poeta
Wiersz z wiarą pisany - zarówno w poezję jak i w Boga, w tle miasto ze swoimi ważnymi sprawami...
Może takie trochę inne ujęcie starego pytania - być czy mieć?
Podoba się.
Pozdrawiam.
Może takie trochę inne ujęcie starego pytania - być czy mieć?
Podoba się.
Pozdrawiam.
-
- Posty: 1124
- Rejestracja: 31 paź 2011, 10:37
Re: ja, poeta
O, Marku! Ja to już doslownie jestem słowikiem w wielkim mieście 
A niezależnie od moich osobistych doświadczeń - istnieją ślady miłości w świecie, to prawda.

A niezależnie od moich osobistych doświadczeń - istnieją ślady miłości w świecie, to prawda.
-
- Posty: 284
- Rejestracja: 13 maja 2012, 13:17
Re: ja, poeta
Ależ to piękne w prostocie. Jak pięknie ożeniłeś romantyczną duszę z formą białego, wolnego wiersza!
Śpiewaj, Słowiku jeden!
Buziak!
Śpiewaj, Słowiku jeden!
Buziak!
z.
-
- Posty: 1672
- Rejestracja: 12 lis 2011, 17:33
Re: ja, poeta
Ciągle wierzę w... czy może istnieć jedno bez Drugiego?Marcin Sztelak pisze:Wiersz z wiarą pisany - zarówno w poezję jak i w Boga

Dodano -- 30 lip 2012, 14:36 --
Bo to o Tobie, jak najbardziej! Czy nie jesteś Poetką? A miasto, choćbyś mieszkałable pisze:O, Marku! Ja to już doslownie jestem słowikiem w wielkim mieście![]()
w samym środku puszczy, i tak to zagłuszy.
Dodano -- 30 lip 2012, 14:39 --
Jest to także o TobieZola111 pisze:Ależ to piękne w prostocie. Jak pięknie ożeniłeś romantyczną duszę z formą białego, wolnego wiersza!
Śpiewaj, Słowiku jeden!

Takie intencjonalne słowicze Ja, a im go w kimś więcej, tym bardziej boli...
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: ja, poeta
Piękne do słów o wielodomowych melomanach. Potem , gdy piszesz, że ciężko się przebić przez ściany hałasu - moim zdaniem wyklucza to trochę pierwsze myśli - zagłuszanie tramwajów, czy samolotowych silników/ Hałas absolutny zagłuszany poezją - potęga wskazana w piękny sposób. a zaraz ubolewanie, że coraz ciężej.
Sens to ma - bo to, że poezja zagłusza tak wielki hałas, nie wyklucza tego, że słowikowi nie przychodzi to lekko.
Ale zaczyna się tak pięknym (naprawdę, pięknym) wzniosłym przesłaniem jaką potęgą poezja jest i jak bardzo "ponad" wielkomiejskim hałasem, zgrzytem, pospiechem itp.id. A zaraz ten tryumfalny tekst przechodzi w wołanie o pomoc, żal, słabość - i to mi tu nie pasuje.
Ostatnie stwierdzenie "milczy:kocham cię" dla mnie zbyt archaiczne, przekombinowane, można by w prosty sposób zmienić.
(chociażby milcząc, kocha, lub podobnie)
Podsumowując, dla mnie zaczyna się niezwykle. Tak cudownie, że wyszedłby z tego przepiękny utwór. I niepotrzebnie spada z wysoka tą późniejszą słabością.
Sens to ma - bo to, że poezja zagłusza tak wielki hałas, nie wyklucza tego, że słowikowi nie przychodzi to lekko.
Ale zaczyna się tak pięknym (naprawdę, pięknym) wzniosłym przesłaniem jaką potęgą poezja jest i jak bardzo "ponad" wielkomiejskim hałasem, zgrzytem, pospiechem itp.id. A zaraz ten tryumfalny tekst przechodzi w wołanie o pomoc, żal, słabość - i to mi tu nie pasuje.
Ostatnie stwierdzenie "milczy:kocham cię" dla mnie zbyt archaiczne, przekombinowane, można by w prosty sposób zmienić.
(chociażby milcząc, kocha, lub podobnie)
Podsumowując, dla mnie zaczyna się niezwykle. Tak cudownie, że wyszedłby z tego przepiękny utwór. I niepotrzebnie spada z wysoka tą późniejszą słabością.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
-
- Posty: 1672
- Rejestracja: 12 lis 2011, 17:33
Re: ja, poeta
Przede wszystkim tylko tytuł łączy słowika z poezją. Słowik śpiewa ale i poeta śpiewa.Sede Vacante pisze:Piękne do słów o wielodomowych melomanach. Potem , gdy piszesz, że ciężko się przebić przez ściany hałasu - moim zdaniem wyklucza to trochę pierwsze myśli - zagłuszanie tramwajów, czy samolotowych silników/ Hałas absolutny zagłuszany poezją - potęga wskazana w piękny sposób. a zaraz ubolewanie, że coraz ciężej.
Sens to ma - bo to, że poezja zagłusza tak wielki hałas, nie wyklucza tego, że słowikowi nie przychodzi to lekko.
Ale zaczyna się tak pięknym (naprawdę, pięknym) wzniosłym przesłaniem jaką potęgą poezja jest i jak bardzo "ponad" wielkomiejskim hałasem, zgrzytem, pospiechem itp.id. A zaraz ten tryumfalny tekst przechodzi w wołanie o pomoc, żal, słabość - i to mi tu nie pasuje.
Ostatnie stwierdzenie "milczy:kocham cię" dla mnie zbyt archaiczne, przekombinowane, można by w prosty sposób zmienić.
(chociażby milcząc, kocha, lub podobnie)
Podsumowując, dla mnie zaczyna się niezwykle. Tak cudownie, że wyszedłby z tego przepiękny utwór. I niepotrzebnie spada z wysoka tą późniejszą słabością.
Trel słowika wychodzi niejako poza niego bo sprawia, że słuchających go ogarniają wzniosłe uczucia
(nie bez powodu tak często w poezji słowik śpiewa zakochanym).
To co pisze poeta też wychodzi poza niego i niczym rezonans wywołuje takie czy inne (w zależności od przekazu) odczucia w czytelniku.
Dlatego tytuł kojarzy poetę ze słowikiem.
Co do hałasu, chronologicznie: kiedy miasto się wycisza nocą, słychać bardzo wyraźnie tramwaje.
Z lotniska dobiega huk sprawdzanych silników, które rano mają być gotowe do lotu. Latem (w końcu lato to pora słowika)
z powodu upału często hangary pozostają - choć nie powinny - otwarte i huk jest wtedy naprawdę nie do zniesienia.
A wiem o tym bo całe lata mieszkałem niedaleko warszawskiego Okęcia.
Chronologicznie, gdy zamilkną wreszcie samolotowe turbiny, słychać jeszcze bum bum... - to młodzież ogarnęła
gorączka sobotniej nocy a słowik... musi czekać. To znaczy jest, ale nie słychać go.
Co do ostatniego stwierdzenia, to tak właśnie jest, że
Bóg milczy: kocham cię.
Milczenie tak doskonałe, że nie wiesz nawet, czy w ogóle istnieje?
Słowika zapewne słyszałeś nieraz w mieście, kiedy akurat hangary były zamknięte, młodzieży skończyły się pieniądze rodziców,
a tramwaje już wjechały do zajezdni i jeszcze jej nie opuściły.
Można go nawet złapać, a Boga nie. Jest tak doskonałym milczeniem, że poza swoim sercem nigdzie go nie usłyszysz.
Dlatego żaden gwóźdź nie przebije się do Niego przez hałas, nawet wiertarka, czy młot pneumatyczny.
Tylko milczenie podobne do Jego. Vide ostatnie słowa tego, który najgłośniej (aż wszystkie kontynenty go usłyszały)
Go opiewał:
"Eli, Eli, lema sabachthani?" - czyli: "Boże, mój Boże, czemuś mnie opuścił?"
Odpowiedź znajdziesz w moim wierszu.
-
- Posty: 309
- Rejestracja: 16 lis 2011, 21:59
Re: ja, poeta
i tyle by mi wystarczyło:
Jestem słowikiem w wielkim mieście.
Mój śpiew zagłusza łoskot wjeżdżających i wyjeżdżających z zajezdni tramwajów,
huk rozgrzewanych w hangarach samolotowych silników
i muzyka nie mieszcząca się w głośnikach, wypływająca wyżej i wyżej,
aż pochłonie czubki głów wielodomowych melomanów.
Ciężko słowikowi przebić się przez ściany hałasu
Jestem słowikiem w wielkim mieście.
Mój śpiew zagłusza łoskot wjeżdżających i wyjeżdżających z zajezdni tramwajów,
huk rozgrzewanych w hangarach samolotowych silników
i muzyka nie mieszcząca się w głośnikach, wypływająca wyżej i wyżej,
aż pochłonie czubki głów wielodomowych melomanów.
Ciężko słowikowi przebić się przez ściany hałasu

Withkacy Zaborniak
http://truml.com/profiles/4470/books/132225
http://truml.com/profiles/4470/books/132225
-
- Posty: 1672
- Rejestracja: 12 lis 2011, 17:33
Re: ja, poeta
Ale teraz wystarczy tylko tyle:Withkacy pisze:i tyle by mi wystarczyło:
Jestem słowikiem w wielkim mieście.
Mój śpiew zagłusza łoskot wjeżdżających i wyjeżdżających z zajezdni tramwajów,
huk rozgrzewanych w hangarach samolotowych silników
i muzyka nie mieszcząca się w głośnikach, wypływająca wyżej i wyżej,
aż pochłonie czubki głów wielodomowych melomanów.
Ciężko słowikowi przebić się przez ściany hałasu
Jestem słowikiem w wielkim mieście.
Czy trzeba jeszcze coś dodawać?
Pozdrawiam.
-
- Posty: 309
- Rejestracja: 16 lis 2011, 21:59
Re: ja, poeta
najważniejszeSokratex pisze:Ale teraz wystarczy tylko tyle:Withkacy pisze:i tyle by mi wystarczyło:
Jestem słowikiem w wielkim mieście.
Mój śpiew zagłusza łoskot wjeżdżających i wyjeżdżających z zajezdni tramwajów,
huk rozgrzewanych w hangarach samolotowych silników
i muzyka nie mieszcząca się w głośnikach, wypływająca wyżej i wyżej,
aż pochłonie czubki głów wielodomowych melomanów.
Ciężko słowikowi przebić się przez ściany hałasu
Jestem słowikiem w wielkim mieście.
Czy trzeba jeszcze coś dodawać?
Pozdrawiam.

Withkacy Zaborniak
http://truml.com/profiles/4470/books/132225
http://truml.com/profiles/4470/books/132225