A wiesz, otworzyłem. Z ta postacią, jej twórczością, ale i nawet melodią na stronie, to wszystko nabiera zuuupełnie innego znaczenia.
To właśnie taki rodzaj sztuki (czemu wcześniej nie pomyślałem) gdy jakoś specjalnie nie odczytuje się konkretnego przesłania, nie widzi jakiejś klarownej strategii, ale klimat jest tak "dziwny", mroczny, tragiczny, że obserwuje się coś, bez zastanawiania "co artysta ma na myśli". Raczej jak obraz gniewu, żalu, frustracji, smutku, tęsknoty etc. bez zastanawiania się które słowo znaczy która emocję, czy slajd z zdarzenia.
Tak. Czasem potrzebny jest
popychacz autora w postaci linku, wybacz, że wcześniej zignorowałem.
Teraz nadal nie do końca mogę rozkodować, ale jednak - teraz już wiem, że nie to jest najważniejsze.
Chylę czoła - przed postawą. spokojnie, na luzie, z gracją i klasa pokazałaś
ignorantowi palcem odpowiednie drzwi
Buziak!