gdy żył
każdą grudkę ziemi
pieścił
kościstą dłonią
delikatnie czesał
łąk zielone włosy
w zbożach spełnił
chleb powszedni
rannych zorzy
słowo
gdy umierał
znakiem krzyża
znaczył dzieci
na tę ziemię
ziarnem łez
sypiących kłosów
upominał
kochajcie Ją jak siebie
jeszcze nie ostygł
a szatę rozdarli
porzuciwszy ojca
i rowery
w mercedesach
odjechali
za chlebem
do miasta
głodni świata
szkiełek
tylko pies
przy nim wierny trwał
gotów skonać
za tę miskę pełną
sprawiedliwości
Gospodarz
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Gospodarz
Tekst mnie porządnie walnął po emocjach. Opisujesz bardzo smutną rzeczywistość. Wyobraziłam sobie tego starego człowieka, przywiązanego do ukochanego skrawka ziemi, który przez całe życie karmił uprawianą ziemię pracą swoich rąk, swoim sercem, każdą minutą własnego ciężkiego życia. Potem widzę synów (dzieci), które po śmierci ojca rozjeżdżają się w różne strony świata, w pogoni za karierą, pieniądzem, wszelkiej maści mamidłami.
Brak szacunku dla tradycji, odcięcie korzeni - to faktycznie zjawisko, które daje się zaobserwować w ostatniej dekadzie. Na dodatek niejednokrotnie uważane jest za coś pożądanego. Gospodarz, durny chłopek - jego synowie - przedsiębiorczy, zaradni, postępowi. Modelowy przykład konsumentów, którzy - w pogoni za dobrami - będą napędzać koniunkturę i przyczyniać się do tego, że przeszłość powoli stanie się chimerą, urojeniem.
A świat prosty, świat tradycji, etos pracy, idą powoli w zapomnienie. Przecież o to chodzi, aby nikt nie czuł się w żaden sposób z czymkolwiek (jak ten gospodarz ze swoją ziemią) związany. Ludzie wędrowni, koczownicy, wiecznie mobilni, oderwani od jakichkolwiek stałych punktów odniesienia - to wzorcowi obywatele postnowoczesnej globalnej wioski.
Pozdrawiam,

Glo.
Brak szacunku dla tradycji, odcięcie korzeni - to faktycznie zjawisko, które daje się zaobserwować w ostatniej dekadzie. Na dodatek niejednokrotnie uważane jest za coś pożądanego. Gospodarz, durny chłopek - jego synowie - przedsiębiorczy, zaradni, postępowi. Modelowy przykład konsumentów, którzy - w pogoni za dobrami - będą napędzać koniunkturę i przyczyniać się do tego, że przeszłość powoli stanie się chimerą, urojeniem.
A świat prosty, świat tradycji, etos pracy, idą powoli w zapomnienie. Przecież o to chodzi, aby nikt nie czuł się w żaden sposób z czymkolwiek (jak ten gospodarz ze swoją ziemią) związany. Ludzie wędrowni, koczownicy, wiecznie mobilni, oderwani od jakichkolwiek stałych punktów odniesienia - to wzorcowi obywatele postnowoczesnej globalnej wioski.
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 3587
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
Re: Gospodarz
Wiersz napisany prosto, miejscami ociera się o infantylizm i przestarzałe środki poetyckie - lecz w tej opowieści o starym człowieku właściwie oszukanym przez życie (może oprócz wiernego psa) wydaję mi się to jak najbardziej na miejscu.
Bardzo emocjonalny i naprawdę smutny tekst.
Pozdrawiam.
Bardzo emocjonalny i naprawdę smutny tekst.
Pozdrawiam.
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Gospodarz
Cudowna opowieść, choć smutna.
Widzę, że jakoś zmieniłeś styl, tematykę. Czyżby coś w życiu się zmieniło?
Bardziej lubię cię w takiej stylistyce. Piękna poezja.
Widzę, że jakoś zmieniłeś styl, tematykę. Czyżby coś w życiu się zmieniło?
Bardziej lubię cię w takiej stylistyce. Piękna poezja.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"