Midasy
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Midasy
Miedziane pałace!
Żebym po granice ich zajść nie zdołał
Przewiele!
Służba z miedzi
przybysze z dalekich stron
smok-postrach okolic
kobiety
całe miedziane
tron
łoże
podziemny teatr
konie zaprzęgnięte w karety
armia nieustraszonych u bram strażników
nieprzebrane ziem areały
Miedziane sny
jawa
ogrody w drzewa jabłoni bogate
rzeka szumiąca opodal
dzikie łabędzie
i wszystko wokół
MIEDZIANE!
A nie wolałbyś tego od razu ze złota?
Panie szanowny
z kamerą wśród zwierząt
gdybym miał tyle złota
nie gadałbyś ze mną...
...na skupie złomu
Żebym po granice ich zajść nie zdołał
Przewiele!
Służba z miedzi
przybysze z dalekich stron
smok-postrach okolic
kobiety
całe miedziane
tron
łoże
podziemny teatr
konie zaprzęgnięte w karety
armia nieustraszonych u bram strażników
nieprzebrane ziem areały
Miedziane sny
jawa
ogrody w drzewa jabłoni bogate
rzeka szumiąca opodal
dzikie łabędzie
i wszystko wokół
MIEDZIANE!
A nie wolałbyś tego od razu ze złota?
Panie szanowny
z kamerą wśród zwierząt
gdybym miał tyle złota
nie gadałbyś ze mną...
...na skupie złomu
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Midasy
iskierko - czytaj między wierszami
A zresztą każdy ma swoja interpretację

A zresztą każdy ma swoja interpretację

"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Midasy
hmmm, Sede, ten fragment przypomniał mi pewna wschodnią baśń, która kiedyś tłumaczyłam. Rzecz była - najkrócej mówiąc - o smoku, który wyciskał wszelkie dobra materialne z pewnej krainy, a kolejni rycerze od wieków próbowali go zabić - bez efektów. Aż w końcu pojawił się młodzian, który nie był rycerzem, i stanął do walki ze smokiem, i zranił go śmiertelnie, i smok - umierając - zaklął go na wszystkie smocze świętości, że skoro chce uwolnić ludzi na prawdę, to niech zaraz wyjdzie ze smoczego pałacu nie zaglądając do skarbca. Ale młodzian jednak do skarbca wszedł, ujrzał dóbr wszelakich mnogość nieprzeliczoną, więc uklakł, i zaczął nurzać ręce po pachy w tych złotach, klejnotach i innych innościach, i w pewnym momencie spojrzał w ogromne, srebrne zwierciadło, i ujrzał w nim...smoka...Sede Vacante pisze: Służba z miedzi
przybysze z dalekich stron
smok-postrach okolic

Zaś wiersz - ano, miedź - "ksywa" dla pieniędzy, ale też, u licha, wszelkie "miedziane czoła" , i tak dalej...Wieloznacznego tropu użyłeś, żeby pokazać, co "żądza pieniadza" może zrobić z człowieka, i dokąd go zaprowadzić...No, chyba, że kiepsko czytam...

Pozdrowieńka liczne posyłam...
Ewa
-
- Posty: 3587
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
Re: Midasy
Hmm - marzenia zbieracza złomu?? Zresztą cu w cenie. Ciekawy wiersz, choć jak dla mnie raczej jednowarstwowy.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Midasy
To może wyjaśnię, żeby nie było wątpliwości.
Biedni ludzie chwytają się różnych rzeczy, aby tylko przeżyć, mieć na jedzenie itp.itd.
Na początku, jeśli do tej pory tego nie robili(np.zbieranie złomu, ale nie tylko) może być im głupio, wstyd. Są niepewni, rozglądają się na boki, spuszczają smutno głowę.
Bieda doskwiera coraz bardziej. Z czasem działają już jak "roboty". Wszystko co widzą przeliczają na kasę. "Autobus! Ciekawe ile daliby mi na złomie?", "Ooo, ale tutaj jest tych torów! Ciekawe ile ważą?", "Ciekawe ile wziąłbym za ten rower, gdyby był cały z miedzi?".
Sprawdzone w praktyce.
Wiersz ma za zadanie pokazywać smutną sytuację, gdy człowiek jest już tak zdesperowany, ale i zmęczony życiem złomiarza, tak zatracił się w walce o każdy, kolejny dzień z kilkoma złotymi w ręce, że wszystko przelicza na miedź(drogi stop na skupie, wiadomo). Gdy jakiś reporter pyta go o to, o czym marzy, już nie mówi, że o tym żeby mieć kasę, żeby mieć dom, kochająca rodzinę itp. Jego "zboczenie zawodowe" wynikające z ciągłej, bardzo dokuczliwej biedy i desperackiego, szaleńczego szamotania się z życiem "przestraja" jego sposób myślenia. Zaczyna szybko, z jakąś chorą pasją, zachwytem, rozmachem (i tak należy to czytać - wczuć się w rolę) wymieniać ile to rzeczy mógłby chcieć, ale żeby wszystkie były z miedzi!
Mógłby po prostu krzyknąć, że chce kasy. Że chce być szczęśliwy, bogaty, najedzony etc.
Ale niestety - tak właśnie przesiąknął tą swoją walką, czołganiem się, że już nie potrafi inaczej. Wszystko dla niego jest miedziane, bo sprzedając miedź może dobrze zarobić.
Gdyby miał złoto - byłby bogaczem.
Ale nie pomyśli, że mając tak ogromne ilości miedzi o jakich mówi, też byłby bogaczem.
Jego myśli rejestrują już tylko "miedź-złom-zysk". I wszędzie potrafi dostrzec już tylko zysk.
Dom - nie "ciepło". Tylko "miedziany - "ciężki" - zysk".
Ludzie wokół niego - nie "rozmowa", nie "przyjaźń" - "gdyby byli z miedzi" - zysk!
Itp.itd.
Totalnie zniszczony człowiek przez los, jaki go spotkał.
O tym jest wiersz. Groteska zamierzona.
Biedni ludzie chwytają się różnych rzeczy, aby tylko przeżyć, mieć na jedzenie itp.itd.
Na początku, jeśli do tej pory tego nie robili(np.zbieranie złomu, ale nie tylko) może być im głupio, wstyd. Są niepewni, rozglądają się na boki, spuszczają smutno głowę.
Bieda doskwiera coraz bardziej. Z czasem działają już jak "roboty". Wszystko co widzą przeliczają na kasę. "Autobus! Ciekawe ile daliby mi na złomie?", "Ooo, ale tutaj jest tych torów! Ciekawe ile ważą?", "Ciekawe ile wziąłbym za ten rower, gdyby był cały z miedzi?".
Sprawdzone w praktyce.
Wiersz ma za zadanie pokazywać smutną sytuację, gdy człowiek jest już tak zdesperowany, ale i zmęczony życiem złomiarza, tak zatracił się w walce o każdy, kolejny dzień z kilkoma złotymi w ręce, że wszystko przelicza na miedź(drogi stop na skupie, wiadomo). Gdy jakiś reporter pyta go o to, o czym marzy, już nie mówi, że o tym żeby mieć kasę, żeby mieć dom, kochająca rodzinę itp. Jego "zboczenie zawodowe" wynikające z ciągłej, bardzo dokuczliwej biedy i desperackiego, szaleńczego szamotania się z życiem "przestraja" jego sposób myślenia. Zaczyna szybko, z jakąś chorą pasją, zachwytem, rozmachem (i tak należy to czytać - wczuć się w rolę) wymieniać ile to rzeczy mógłby chcieć, ale żeby wszystkie były z miedzi!
Mógłby po prostu krzyknąć, że chce kasy. Że chce być szczęśliwy, bogaty, najedzony etc.
Ale niestety - tak właśnie przesiąknął tą swoją walką, czołganiem się, że już nie potrafi inaczej. Wszystko dla niego jest miedziane, bo sprzedając miedź może dobrze zarobić.
Gdyby miał złoto - byłby bogaczem.
Ale nie pomyśli, że mając tak ogromne ilości miedzi o jakich mówi, też byłby bogaczem.
Jego myśli rejestrują już tylko "miedź-złom-zysk". I wszędzie potrafi dostrzec już tylko zysk.
Dom - nie "ciepło". Tylko "miedziany - "ciężki" - zysk".
Ludzie wokół niego - nie "rozmowa", nie "przyjaźń" - "gdyby byli z miedzi" - zysk!
Itp.itd.
Totalnie zniszczony człowiek przez los, jaki go spotkał.
O tym jest wiersz. Groteska zamierzona.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Midasy
Szkoda, że skomentowałeś sam.
A może i dobrze, tyle pisania mi zaoszczędziłeś.
Właśnie tak odebrałem twój wiersz, Sede. Puenta właśnie w tym kierunku mnie powiodła.
A zamki, pałace...
Cóż - poziomy bywają różne. Nie zawsze parter jest nad piwnicą.
Ale o tym sza!
Dobry wiersz.

A może i dobrze, tyle pisania mi zaoszczędziłeś.
Właśnie tak odebrałem twój wiersz, Sede. Puenta właśnie w tym kierunku mnie powiodła.
A zamki, pałace...
Cóż - poziomy bywają różne. Nie zawsze parter jest nad piwnicą.
Ale o tym sza!

Dobry wiersz.



Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: Midasy
Jak wyłożyłeś kawę... Sede, to łatwo odczytać, może dobrze, jak pisze skaranie.
Smutny obraz, coraz bardziej realny, w tych czasach. Człowiek głodny jest zdolny do wszystkiego, niestety, potrafimy zjeść nawet siebie.
Cóż brawo
Sede, za temat i treść. Podoba mi się Twoje podejście do ludzkiego cierpienia.
Pozdrawiam.
Smutny obraz, coraz bardziej realny, w tych czasach. Człowiek głodny jest zdolny do wszystkiego, niestety, potrafimy zjeść nawet siebie.
Cóż brawo

Pozdrawiam.
A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
-
- Posty: 3587
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
Re: Midasy
Niestety Sede masz rację i w wierszu (co już pisałem) i w komentarzu, oprócz jednej sprawy - miedź jest pierwiastkiem, którego zresztą nie za dużo i stąd jego cena. Nawiasem mówiąc na skupach jak wszędzie w kraju też ostro okradają (smutne że biednych - choć to norma) wystarczy za zachodnią granicę skoczyć i porównać cenę.
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Midasy
Mnie"okradli" na własnym ogrodzie skur... wykorzystując miękkie serce, czy po protu "jeleniowatość". Cały dzień ze strychu znosiłem złom, a naprawdę naznosiłem tego ponad 200 kg., potem drugi strych w pomieszczeniu gospodarczym, jeszcze kilka pomieszczeń, no, oharowałem się.
I przyjechał gnój i wcisnął mi 5 dych (dopiero po załadowaniu na pakę tego wszystkiego) i zanim się otrząsnąłem, cała robota mi przed oczami przeleciała, to się ku...wy zawinęły zadowolone, że na biedaku zarobiły.
Takich ludzi powinno się wywalać na pysk z roboty. Każdy ma prawo być miękki, ale nikt nie ma prawa tego wykorzystywać.
No, ale cóż, bywa.
I przyjechał gnój i wcisnął mi 5 dych (dopiero po załadowaniu na pakę tego wszystkiego) i zanim się otrząsnąłem, cała robota mi przed oczami przeleciała, to się ku...wy zawinęły zadowolone, że na biedaku zarobiły.
Takich ludzi powinno się wywalać na pysk z roboty. Każdy ma prawo być miękki, ale nikt nie ma prawa tego wykorzystywać.
No, ale cóż, bywa.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"