Mizdrzenia
-
- Posty: 361
- Rejestracja: 02 lis 2011, 13:28
Mizdrzenia
Mizdrzenia
Ułożę się wygodnie i otulę lodem
najlepiej blisko stajni obok stogu siana,
a stamtąd niecierpliwie będę zimną ręką
chłodził to co gorące aż do granic dreszczy.
Jeszcze nie zwariowałem, choć niewykluczone,
że szronem zetnę oczy zerkające czule
na murawę, zarośla, na odległe szlaki
którymi chce cwałować kolor tego lata.
Chciałbym wiedzieć kim jestem, choć bardziej kim będę,
zamrożony w bezsłowiu, z soplami na rękach,
którymi nie uniosę żadnej przeciwności
i wszystko będę musiał zacząć od początku.
Wtedy przestrzeń otworzę sadząc nowe drzewa
posępnie zasłuchane w nocny jazgot świerszczy
i wyprowadzę konie na otwarte łąki,
gdzie w galopie ominą każdą błazenadę.
.
Ułożę się wygodnie i otulę lodem
najlepiej blisko stajni obok stogu siana,
a stamtąd niecierpliwie będę zimną ręką
chłodził to co gorące aż do granic dreszczy.
Jeszcze nie zwariowałem, choć niewykluczone,
że szronem zetnę oczy zerkające czule
na murawę, zarośla, na odległe szlaki
którymi chce cwałować kolor tego lata.
Chciałbym wiedzieć kim jestem, choć bardziej kim będę,
zamrożony w bezsłowiu, z soplami na rękach,
którymi nie uniosę żadnej przeciwności
i wszystko będę musiał zacząć od początku.
Wtedy przestrzeń otworzę sadząc nowe drzewa
posępnie zasłuchane w nocny jazgot świerszczy
i wyprowadzę konie na otwarte łąki,
gdzie w galopie ominą każdą błazenadę.
.
Ostatnio zmieniony 18 wrz 2012, 21:59 przez JSK, łącznie zmieniany 4 razy.
-
- Posty: 3587
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
Re: Mizdrzenia
Hmm za dużo powtórzeń koni, w ostatnim wersie przegonią w galopie jakoś mnie uwiera.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
-
- Posty: 361
- Rejestracja: 02 lis 2011, 13:28
Re: Mizdrzenia
Co racja, to racja.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.

- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Mizdrzenia
Widzę wersję - poprawioną - bez zastrzeżeń. Bardzo mi się podoba ten biały wiersz. Rzadko takie można tu spotkać - bo jednak wymagają doskonałego warsztatu, aby zachować nieskazitelną rytmikę, przy jednoczesnej rezygnacji z rymowania.
Utwór rozpoczyna się obrazem zimy, zamarzania. Jeden z moich ulubionych motywów.
Pomyślałam sobie o tym, że życie człowieka nie jest linearne, o czym zresztą wiadomo ludziom nie od dzisiaj. Podobnie jak natura posiada swoje cykle, powtarzające się regularnie, podobnie i nasza egzystencja nieraz zatacza kręgi w czasoprzestrzeni. Ten wiersz to doskonały przykład na to, że właśnie tak się dzieje. Peel obecnie wszedł w fazę hibernacji. Być może jest to moment zwątpienia, rozczarowania, chwilowej utraty wszelkich nadziei i złudzeń? Takie właśnie chwile rodzą pokusę i chęć zasklepienia się w lodowym, sterylnym, nieczułym świecie.
Istnieje koncepcja, w myśl której istnieje jedynie to, co możemy odebrać zmysłami. Tak więc zamrożenie duszy automatycznie unicestwia wszystko to, co otacza człowieka. Nie odczuwa on już niczego - ani dotykiem, ani wzrokiem, ani za pomocą żadnych innych narządów sensualnych. To zniszczenie świata jest pozorne, on tak naprawdę ulega anihilacji wewnątrz peela. W każdym razie mamy do czynienia z oderwaniem się od tymczasowości, być może mentalnym, być może realnym...
To niezbędny etap, aby rozliczyć się z czymś trudnym, przykrym, z zawodami, z przygnębieniem, z brzemionami przeszłości, z obecnym natłokiem negatywnych doznań. Trzeba pozwolić sobie umrzeć (symbolicznie), poddać się oczyszczającej sile... pustki.
To także czas, kiedy zaglądamy na samo dno siebie samego, rozmawiamy sami ze sobą, poznajemy siebie bez osłon, bez iluzji, bez fałszu.
Pomyślałam sobie też w tym momencie o reinkarnacji. O stanie, w którym dusza czeka na to, aby otrzymać nowe ciało. W filozofii wschodu nazywany "bardo"...
Trochę mi tutaj nie pasuje słowo "posępnie zasłuchane"... Dlaczego posępnie? Czyżby jakiś relikt dawnych czasów? Blizna? Wspomnienie, którego zatrzeć się nie da? Zła karma, która powróci - w nastrojach, w refleksjach, w przeczuciach?
Pozdrawiam,

Glo.
Utwór rozpoczyna się obrazem zimy, zamarzania. Jeden z moich ulubionych motywów.
Pomyślałam sobie o tym, że życie człowieka nie jest linearne, o czym zresztą wiadomo ludziom nie od dzisiaj. Podobnie jak natura posiada swoje cykle, powtarzające się regularnie, podobnie i nasza egzystencja nieraz zatacza kręgi w czasoprzestrzeni. Ten wiersz to doskonały przykład na to, że właśnie tak się dzieje. Peel obecnie wszedł w fazę hibernacji. Być może jest to moment zwątpienia, rozczarowania, chwilowej utraty wszelkich nadziei i złudzeń? Takie właśnie chwile rodzą pokusę i chęć zasklepienia się w lodowym, sterylnym, nieczułym świecie.
JSK pisze:będę zimną ręką
chłodził to co gorące aż do granic dreszczy.
Jeszcze nie zwariowałem, choć niewykluczone,
że szronem zetnę oczy zerkające czule
Istnieje koncepcja, w myśl której istnieje jedynie to, co możemy odebrać zmysłami. Tak więc zamrożenie duszy automatycznie unicestwia wszystko to, co otacza człowieka. Nie odczuwa on już niczego - ani dotykiem, ani wzrokiem, ani za pomocą żadnych innych narządów sensualnych. To zniszczenie świata jest pozorne, on tak naprawdę ulega anihilacji wewnątrz peela. W każdym razie mamy do czynienia z oderwaniem się od tymczasowości, być może mentalnym, być może realnym...
To niezbędny etap, aby rozliczyć się z czymś trudnym, przykrym, z zawodami, z przygnębieniem, z brzemionami przeszłości, z obecnym natłokiem negatywnych doznań. Trzeba pozwolić sobie umrzeć (symbolicznie), poddać się oczyszczającej sile... pustki.
W trzeciej strofie pojawia się już myśl o przyszłości. Wbrew pozorom faza uśpienia w ciemności, pogrążenia w zimowym świecie nie jest fazą bezczynną, bezproduktywną i destrukcyjną. Wręcz przeciwnie - w niej właśnie dokonuje się tajemnica metamorfozy. Najtrudniejsza, najboleśniejsza, najbardziej niezrozumiała, budząca nieraz wewnętrzne opory w człowieku (dlatego wolimy nieraz podążać utartymi schematami, zamiast coś we własnym życiu zmienić), ale konieczna, aby wyrwać się z zaklętego kręgu, aby przejść na inny poziom, w inne miejsce, na inną trajektorię, aby pozwolić działać własnemu przeznaczeniu od nowa.JSK pisze:zamrożony w bezsłowiu, z soplami na rękach,
którymi nie uniosę żadnej przeciwności
i wszystko będę musiał zacząć od początku.
To także czas, kiedy zaglądamy na samo dno siebie samego, rozmawiamy sami ze sobą, poznajemy siebie bez osłon, bez iluzji, bez fałszu.
Pomyślałam sobie też w tym momencie o reinkarnacji. O stanie, w którym dusza czeka na to, aby otrzymać nowe ciało. W filozofii wschodu nazywany "bardo"...
Ostatnia strofa wiersza jest pełna nadziei. Nowe drzewa, otwarte łąki, konie w galopie symbolizujące wolność... "ominięcie błazenady" - odczytuję jako możliwość uniknięcia dawnych błędów, rozwagę, mądrość, która odtąd będzie rządziła życiem peela. Zostanie przywrócona odpowiednia hierarchia wartości, a właściwie proporcje między rzeczami, uczuciami, przemyśleniami, działaniami zostaną zachowane.JSK pisze:Wtedy przestrzeń otworzę sadząc nowe drzewa
posępnie zasłuchane w nocny jazgot świerszczy
i wyprowadzę konie na otwarte łąki,
gdzie w galopie ominą każdą błazenadę.
Trochę mi tutaj nie pasuje słowo "posępnie zasłuchane"... Dlaczego posępnie? Czyżby jakiś relikt dawnych czasów? Blizna? Wspomnienie, którego zatrzeć się nie da? Zła karma, która powróci - w nastrojach, w refleksjach, w przeczuciach?
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 1545
- Rejestracja: 16 gru 2011, 9:54
Re: Mizdrzenia
wszystko co nas otacza i my chylimy się do zmiany pory i czasu...
ale nic to...będziemy mieć więcej czasu dla wierszy
Chciałbym wiedzieć kim jestem, choć bardziej kim będę,
zamrożony w bezsłowiu, z soplami na rękach,
którymi nie uniosę żadnej przeciwności
i wszystko będę musiał zacząć od początku.

ale nic to...będziemy mieć więcej czasu dla wierszy
z wierszykiem bywa różnie
szczególnie gdy trafia w próżnię
fragm.tekstu Kabaretu Starszych Panów
szczególnie gdy trafia w próżnię
fragm.tekstu Kabaretu Starszych Panów
Re: Mizdrzenia
Bardzo mi się podoba ten biały wiersz.
Nie umiem nic więcej powiedzieć
bo nie widziałam oryginału,
ale po poprawkach jest oki
Nie umiem nic więcej powiedzieć
bo nie widziałam oryginału,
ale po poprawkach jest oki
-
- Posty: 3587
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
Re: Mizdrzenia
Teraz jest świetnie, hibernacja... czasami też tak miewam.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Mizdrzenia
zima - chwilowe schłodzenie, jakby odpoczynek, zbieranie sił przed kolejnym etapem - odrodzeniem. Jak w cyklu rocznym - "umierać musi, co ma żyć" - jak powiedział był koedys tam Wyspiański. No i koń - uniwersalny symbol witalności, ale też siły wiatru, burzy, ognia i płynącej wody. Prawie wszystkie (próż ziemi) żywioły w jednym...Trzymane w ryzach - moga zdziałć cuda dobrego, puszczone na zywioł - zniszczyć, zniweczyć wszystko...
Pozdrawiam serdecznie - ja, według chińskiego zodiaku - Drewniany Koń (nie trojański, Boże broń!)...
Ewa

Pozdrawiam serdecznie - ja, według chińskiego zodiaku - Drewniany Koń (nie trojański, Boże broń!)...
Ewa
-
- Posty: 361
- Rejestracja: 02 lis 2011, 13:28
Re: Mizdrzenia
Marcin - Jeszcze raz dziękuję za zwrócenie uwagi na "oczywiste oczywistości", których sam nie dostrzegłem, a których poprawienie uratowało wiersz.
Głoinnen - jesteś w formie (a martwiłem się o Twoje zdrowie). Twoja "forma' tak mnie przytłaczając ucieszyła, że chyba sobie Twoją analizę wiersza w ramki oprawię.
A owo inkryminowane "posępnie" zmienię na "uważnie". Choć jeszcze przemyślę, bo owo "uważnie" to pójście na łatwiznę. Poszukam jeszcze.
Dzięki śliczne
Atoja - tak, więcej czasu dla wierszy
iskierko - cieszę się, że jesteś
Ewcia - lubię zimę, lubię konie i ogólnie więcej lubię niż odwrotnie.
Pozdrawiam wszystkich.
Głoinnen - jesteś w formie (a martwiłem się o Twoje zdrowie). Twoja "forma' tak mnie przytłaczając ucieszyła, że chyba sobie Twoją analizę wiersza w ramki oprawię.
A owo inkryminowane "posępnie" zmienię na "uważnie". Choć jeszcze przemyślę, bo owo "uważnie" to pójście na łatwiznę. Poszukam jeszcze.
Dzięki śliczne


Atoja - tak, więcej czasu dla wierszy

iskierko - cieszę się, że jesteś

Ewcia - lubię zimę, lubię konie i ogólnie więcej lubię niż odwrotnie.

Pozdrawiam wszystkich.
-
- Posty: 755
- Rejestracja: 30 maja 2012, 22:11
- Lokalizacja: Wiszące Ogrody
Re: Mizdrzenia
Po zimie nadchodzi wiosna. W sercu i w myślach. Wiersz jak ta lala:))) semi.
Do każdego pięknie się uśmiecham:)))