deprecjacja
- ks-hp
- Posty: 347
- Rejestracja: 10 sty 2012, 10:59
deprecjacja
0.
Przerzucamy zdania - mosty linowe, balast
metalicznych konstrukcji. Słowa-kamienie; dokąd pójdziesz,
ranią stropy? Słowa-granice; nieprzepuszczalne.
1.
Składam się z minuskuł i apostrofów, dobieram
spojenia do podrzędów. Morwa rośnie czarno-biało,
rozumna; dopasowana, kiedy wybiera pory na odpowiedzialność.
2.
Jestem z wersalików i piszę apokryfy, chcąc mieć
udział. Zrzucam wtedy cały atrament, ciężkość stalówek.
Nie liczę nasączonych piór roku, jedynie
odrywam lotki od lotów, przekształcam dyftongi w dystanse.
3.
Wchodzę w otwarte zdania nadrzędne. Czynne?
Przerzucamy zdania - mosty linowe, balast
metalicznych konstrukcji. Słowa-kamienie; dokąd pójdziesz,
ranią stropy? Słowa-granice; nieprzepuszczalne.
1.
Składam się z minuskuł i apostrofów, dobieram
spojenia do podrzędów. Morwa rośnie czarno-biało,
rozumna; dopasowana, kiedy wybiera pory na odpowiedzialność.
2.
Jestem z wersalików i piszę apokryfy, chcąc mieć
udział. Zrzucam wtedy cały atrament, ciężkość stalówek.
Nie liczę nasączonych piór roku, jedynie
odrywam lotki od lotów, przekształcam dyftongi w dystanse.
3.
Wchodzę w otwarte zdania nadrzędne. Czynne?
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: deprecjacja
morwa - w Chinach symbol cyklu życia, jej owoce najpierw białe (młodość), czerwienieją (dojrzałosć) by zczernieć (starość i śmierć). W Twoim wierszu "czytam" własnie cykl zycia pokazany na dwa sposoby - oważ morwa oraz - formy pisma, a także "porządek" zdań w przekazie... Ciekawie... Tylko - czemu deprecjacja? Czy fak, że przybywa nam lat i doświadczeń, stawia nas na gorszej pozycji?
Pozdrawiam z uśmiechem...
Ewa

Pozdrawiam z uśmiechem...
Ewa
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: deprecjacja
Bardzo ciekawe ciągi, wyciągi językowe...wybrałem sobie to zdanie...świetne jak dla mnie
ks-hp pisze:Morwa rośnie czarno-biało,
rozumna; dopasowana, kiedy wybiera pory na odpowiedzialność.
- ks-hp
- Posty: 347
- Rejestracja: 10 sty 2012, 10:59
Re: deprecjacja
Dzięki wszystkim za słowo, pozdrawiam!
PS Ewo - nie tędy droga.
PS Ewo - nie tędy droga.

-
- Posty: 367
- Rejestracja: 03 lip 2012, 23:34
- Lokalizacja: Kraków/Gdańsk
Re: deprecjacja
Ciekawy wiersz. Mam wrażenie, że nie ma w nim jednego podmiotu lirycznego, a jeśli jest, to jest to podmiot wahający się, zmieniający zdanie. Sposób formułowania zdań staje się symbolem różnych podejść do życia, a może jest to refleksja nad rolą języka w ludzkim życiu? Nad celem pisania poezji?
Świat słów jest równoległym światem, jakby "nakładką" na naszą rzeczywistość. Odbija się w nim wszystko. Słowa mogą także ingerować, zmieniać materialną przestrzeń.
O.: Ktoś kiedyś powiedział: "język służy do budowania nieporozumień między ludźmi". Pierwsza zwrotka to chyba refleksja na podobny temat - na ile słowa służą do porozumiewania się (wręcz definicyjna funkcja języka) - "Przerzucamy zdania - mosty linowe", a na ile jest odwrotnie "Słowa-granice; nieprzepuszczalne." Gdzie leży granica możliwości porozumienia między ludźmi?
1.: Człowiek używa języka, żeby wpasować się w świat. Minuskuła, apostrof, podrzędność - kojarzą się z podporządkowaniem, redukcją i skarleniem. Morwa to piękny krzew i bardzo użyteczny. Początkowo rośnie bardzo szybko, potem nagle hamuje swój rozwój. Paradoksalna roślina - morwa biała rodzi czarne owoce. Symbol nieszczerości, niebycia sobą? Jednak jej liście są lecznicze, a na jej gałęziach jedwabniki wiją kokony. Może chodzi o to, że rozumne dopasowanie się do społeczeństwa oznacza poświęcenie siebie w imię wspólnego dobra?
2.: Kolejny paradoks, tym razem wyrażony przez opozycję dystans-udział. Osoba "jest z wersalików" - pewna krzykliwość, pragnienie zwrócenia na siebie uwagi. Pisze apokryfy, "chcąc mieć udział" - trudno nazwać uczestnictwem wymyślanie post factum alternatywnej wersji wydarzeń. Jest to chyba standardowa postawa artysty-egocentryka, który chce wyrazić siebie, zaistnieć, mieć poczuci kontroli i uczestnictwa w świecie, ale spełnieniem jest dla niego sam akt twórczy, który pozwala mu nabrać dystansu do otoczenia.
3.: Ostatnia postawa jest chyba używaniem języka w celu rzeczywistego uczestnictwa w świecie, uczestnictwa nie tyle nastawionego na "zaistnienie", co w pewnym sensie "altruistycznego". Chodzi może o funkcję, jaką pełni wielka literatura - kształtuje świat, odsłaniając o nim prawdę ("otwarte zdania nadrzędne") i - powiem patetycznie - pobudzając wrażliwość, poruszając sumienia. Nadrzędność mogłaby oznaczać taką doniosłość. Otwartość - zarówno szczerość i uczciwość intelektualną, jak i nastawienie bardziej na stawianie pytań niż narzucanie odpowiedzi.
Każda zwrotka przedstawia według przejście od podstawowych funkcji języka (zwykła wypowiedź) do funkcji coraz bardziej niecodziennych i doskonałych (literatura).
Zastanawia mnie tytuł "deprecjacja". Nie do końca łączy się z moją interpretacją, co może wskazywać na jej błędność.
Pozdrawiam serdecznie,
Emelly

Świat słów jest równoległym światem, jakby "nakładką" na naszą rzeczywistość. Odbija się w nim wszystko. Słowa mogą także ingerować, zmieniać materialną przestrzeń.
O.: Ktoś kiedyś powiedział: "język służy do budowania nieporozumień między ludźmi". Pierwsza zwrotka to chyba refleksja na podobny temat - na ile słowa służą do porozumiewania się (wręcz definicyjna funkcja języka) - "Przerzucamy zdania - mosty linowe", a na ile jest odwrotnie "Słowa-granice; nieprzepuszczalne." Gdzie leży granica możliwości porozumienia między ludźmi?
1.: Człowiek używa języka, żeby wpasować się w świat. Minuskuła, apostrof, podrzędność - kojarzą się z podporządkowaniem, redukcją i skarleniem. Morwa to piękny krzew i bardzo użyteczny. Początkowo rośnie bardzo szybko, potem nagle hamuje swój rozwój. Paradoksalna roślina - morwa biała rodzi czarne owoce. Symbol nieszczerości, niebycia sobą? Jednak jej liście są lecznicze, a na jej gałęziach jedwabniki wiją kokony. Może chodzi o to, że rozumne dopasowanie się do społeczeństwa oznacza poświęcenie siebie w imię wspólnego dobra?
2.: Kolejny paradoks, tym razem wyrażony przez opozycję dystans-udział. Osoba "jest z wersalików" - pewna krzykliwość, pragnienie zwrócenia na siebie uwagi. Pisze apokryfy, "chcąc mieć udział" - trudno nazwać uczestnictwem wymyślanie post factum alternatywnej wersji wydarzeń. Jest to chyba standardowa postawa artysty-egocentryka, który chce wyrazić siebie, zaistnieć, mieć poczuci kontroli i uczestnictwa w świecie, ale spełnieniem jest dla niego sam akt twórczy, który pozwala mu nabrać dystansu do otoczenia.
3.: Ostatnia postawa jest chyba używaniem języka w celu rzeczywistego uczestnictwa w świecie, uczestnictwa nie tyle nastawionego na "zaistnienie", co w pewnym sensie "altruistycznego". Chodzi może o funkcję, jaką pełni wielka literatura - kształtuje świat, odsłaniając o nim prawdę ("otwarte zdania nadrzędne") i - powiem patetycznie - pobudzając wrażliwość, poruszając sumienia. Nadrzędność mogłaby oznaczać taką doniosłość. Otwartość - zarówno szczerość i uczciwość intelektualną, jak i nastawienie bardziej na stawianie pytań niż narzucanie odpowiedzi.
Każda zwrotka przedstawia według przejście od podstawowych funkcji języka (zwykła wypowiedź) do funkcji coraz bardziej niecodziennych i doskonałych (literatura).
Zastanawia mnie tytuł "deprecjacja". Nie do końca łączy się z moją interpretacją, co może wskazywać na jej błędność.
Pozdrawiam serdecznie,
Emelly

- ks-hp
- Posty: 347
- Rejestracja: 10 sty 2012, 10:59
Re: deprecjacja
Emelly - wielkie, wielkie dzięki za Twój komentarz. Niesamowite, jak odkryłaś życie tego tekstu. Każdą strofę opisałaś tak, jak o niej myślałem - brawo! A co do tytułu - czy nie jest tak, że zanim przejdziemy w kolejne stadium zrozumienia (czyli każdą kolejną strofę), nie deprecjonujemy z góry tych następnych, by znowu kategorycznie zmienić zdanie?
Pozdrawiam!
Pozdrawiam!

-
- Posty: 367
- Rejestracja: 03 lip 2012, 23:34
- Lokalizacja: Kraków/Gdańsk