Uwierzyć
-
- Posty: 803
- Rejestracja: 30 paź 2011, 17:05
- Lokalizacja: Piwnica
Uwierzyć
mówmy
o żółto-pomarańczowych chropowatościach piaskowców
strzegących nabrzeża
o nagich
rozrzuconych po mgławicach
eterycznych błahostkach
o wojnie za pokój
dobrze schłodzonych
kryształowych rysach poprzez paletę
barw wiejskiego malarza
mówmy te wszystkie głupoty
bezwstydnie
niech kiełkują w donicach
wystawione na balkon
zasypiajmy z głową na puszystej pewności
bez strachu że żarówka spłonie ostatecznie
jeśli nie uda nam się
uwierzyć
o żółto-pomarańczowych chropowatościach piaskowców
strzegących nabrzeża
o nagich
rozrzuconych po mgławicach
eterycznych błahostkach
o wojnie za pokój
dobrze schłodzonych
kryształowych rysach poprzez paletę
barw wiejskiego malarza
mówmy te wszystkie głupoty
bezwstydnie
niech kiełkują w donicach
wystawione na balkon
zasypiajmy z głową na puszystej pewności
bez strachu że żarówka spłonie ostatecznie
jeśli nie uda nam się
uwierzyć
Mieszkam w wysokiej wieży ona mnie obroni
Nie walczę już z nikim nie walczę już o nic
Palą się na stosie moje ideały
Jutro będę duży dzisiaj jestem mały
Sztywny Pal Azji - Wieża radości, wieża samotności
Nie walczę już z nikim nie walczę już o nic
Palą się na stosie moje ideały
Jutro będę duży dzisiaj jestem mały
Sztywny Pal Azji - Wieża radości, wieża samotności
-
- Posty: 3303
- Rejestracja: 31 paź 2011, 17:35
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Uwierzyć
dotąd, ładnie poprowadzone, zastanawiam się tylko, co wnosi do poniższej frazy balkon

Świetna pointa, Brawo Nathir za tekstNathirPasza pisze:wystawione na balkon

Każdy świt jest prowokacją do nowych nadziei. Skreślić świty!
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
-
- Posty: 803
- Rejestracja: 30 paź 2011, 17:05
- Lokalizacja: Piwnica
Re: Uwierzyć
Tak mi się skojarzyło, że na świeżym powietrzu wszystko lepiej się rozwijae_14scie pisze:dotąd, ładnie poprowadzone, zastanawiam się tylko, co wnosi do poniższej frazy balkon

Dzięki Ewo.
Pozdrawiam
Mieszkam w wysokiej wieży ona mnie obroni
Nie walczę już z nikim nie walczę już o nic
Palą się na stosie moje ideały
Jutro będę duży dzisiaj jestem mały
Sztywny Pal Azji - Wieża radości, wieża samotności
Nie walczę już z nikim nie walczę już o nic
Palą się na stosie moje ideały
Jutro będę duży dzisiaj jestem mały
Sztywny Pal Azji - Wieża radości, wieża samotności
-
- Posty: 47
- Rejestracja: 28 wrz 2012, 14:44
Re: Uwierzyć
wiersz poprawny. pracuj nad sobą a zajdziesz daleko.
automatyczny krytyk
automatyczny krytyk
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Uwierzyć
Najpierw miałam skrytykować nadmiar zdobnictwa w pierwszej części wiersza, ale po namyśle stwierdziłam, że jednak ta duża dawka kolorowej emalii ma swoje znaczenie. W końcu opisujesz tu (według mnie) wszystkie drobne, nieistotne elementy rzeczywistości, które zaprzątają nam głowę. Stawiamy je na piedestale, czynimy najważniejszymi w życiu, ubarwiamy, dekorujemy, aby o nich mówić, delektować się nimi, zachwycać, zachłystywać się. Choć to tylko "eteryczne błahostki", zewnętrzna powłoka rzeczy. Śmieszne uczucia, tandeta, pozłota. W każdym razie ewidentnie naszą świadomość zaprzątają, zniewalają, zaśmiecają trzy kategorie zjawisk - naturalne (bezpośrednie otoczenie - pejzaż) - intelektualne, może filozoficzne (błahostki) - sztuka (fałszerstwo, według mnie, ersatz prawdy -> paleta barw wiejskiego malarza).
Peel traktuje to człowiecze zagubienie wśród ulotnych, marnych zdarzeń, myśli, iluzji z ironią. Tak przynajmniej odczytuję to wezwanie. Krytycyzm da się wyczuć, więc - albo ironia, albo tak głębokie zgorzknienie, że w zasadzie jedyne co pozostaje, to ucieczka od tego, co prawdziwe, ważne, autentyczne, szczere.
Same relacje międzyludzkie są również skażone pewną ułomnością. To, co stanowi esencję istnienia, zawsze się z nich wymyka. Umiemy rozmawiać o głupotach. Umiemy dzielić się płytkimi przyjemnościami dnia codziennego. Ale brakuje nam odwagi, chęci, motywacji, siły duchowej, aby wejść na wyższy poziom interakcji. Taki właśnie prawdziwie ludzki.
Pozdrawiam,

Glo.
Peel traktuje to człowiecze zagubienie wśród ulotnych, marnych zdarzeń, myśli, iluzji z ironią. Tak przynajmniej odczytuję to wezwanie. Krytycyzm da się wyczuć, więc - albo ironia, albo tak głębokie zgorzknienie, że w zasadzie jedyne co pozostaje, to ucieczka od tego, co prawdziwe, ważne, autentyczne, szczere.
Zachęta, aby uciec od dociekań wszelakich w bezpieczny świat intelektualnego bądź emocjonalnego komfortu? Może zabrzmieć również dwojako - albo oznaczać drwinę, złośliwość, albo - poddanie się, przyjęcie do wiadomości takiej a nie innej właściwości ludzkiego życia, które właśnie wśród falsyfikatów, kopii, drobnostek przecieka przez życie. Wszelkie przejawy aktywności (sztuka, filozofia) są jałowe, prowadzą donikąd.NathirPasza pisze:zasypiajmy z głową na puszystej pewności
Same relacje międzyludzkie są również skażone pewną ułomnością. To, co stanowi esencję istnienia, zawsze się z nich wymyka. Umiemy rozmawiać o głupotach. Umiemy dzielić się płytkimi przyjemnościami dnia codziennego. Ale brakuje nam odwagi, chęci, motywacji, siły duchowej, aby wejść na wyższy poziom interakcji. Taki właśnie prawdziwie ludzki.
Zahaczasz być może o problem wiary, religii. Może chodzi o wiarę w ludzi? W Człowieka (jako takiego?) Wiarę w siłę sprawczą? We własne szczęście? Ja jednak skłaniam się ku refleksji religijnej, bo bardzo ładnie pasuje to do wcześniejszych rozważań. Nagle okazuje się, że cała ta znikomość, hybrydowość rzeczy tego świata zostaje skontrastowana z tęsknotą za czymś trwałym, wiecznym. Za czymś, co dałoby peelowi nadzieję na to, że on sam (jak i jego życie) nie należy do rzeczywistości tymczasowej, przemijającej, nonsensownej, nieważnej, ale do rzeczywistości doskonalszej, nieskończonej, nie-ostatecznej.NathirPasza pisze:bez strachu że żarówka spłonie ostatecznie
jeśli nie uda nam się
uwierzyć
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 3587
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
Re: Uwierzyć
Ciekawy tekst z bardzo dobrą puentą, zastanawiam się czy nie napisany z ironią ocierającą się może nawet o zgryźliwość...
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Uwierzyć
uwierzyć - w co? W te wszystkie "głupoty", do których coraz częściej, niestety - większość z nas stara się sprowadzić swoje życie? I życie otoczenia? A jesli rozmowy - to o czterech literach maryni i portkach huzara? A jeśli nie rozmowy bądźjakie - to nie lepsze przyjemności, od snu do snu? W każdym razie - tak czytam. Jest w wierszu ironia, smutna ironia...
Pozdrawiam serdecznie...
Ewa

Pozdrawiam serdecznie...
Ewa
-
- Posty: 803
- Rejestracja: 30 paź 2011, 17:05
- Lokalizacja: Piwnica
Re: Uwierzyć
Dzięki wszystkim za komentarze.
Nie było moim zamiarem wkładać w ten wiersz ironii, a za zgryźliwość przepraszam.
Wasze interpretacje mijają się z moją, jednak co byśmy poczęli bez indywidualności?
Wszystkim dziękuję.
Pozdrawiam
NP
Nie było moim zamiarem wkładać w ten wiersz ironii, a za zgryźliwość przepraszam.

Wasze interpretacje mijają się z moją, jednak co byśmy poczęli bez indywidualności?
Wszystkim dziękuję.
Pozdrawiam
NP
Mieszkam w wysokiej wieży ona mnie obroni
Nie walczę już z nikim nie walczę już o nic
Palą się na stosie moje ideały
Jutro będę duży dzisiaj jestem mały
Sztywny Pal Azji - Wieża radości, wieża samotności
Nie walczę już z nikim nie walczę już o nic
Palą się na stosie moje ideały
Jutro będę duży dzisiaj jestem mały
Sztywny Pal Azji - Wieża radości, wieża samotności
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: Uwierzyć
Wiersz jest świetny, osobiście razi, zbyt blisko siebie - ch, nych
o nagich rozrzuconych
po mgławicach
eterycznych błahostkach
o wojnie za pokój
dobrze schłodzonych
kryształowych rysach poprzez paletę
barw wiejskiego malarza
Pozdrawiam
o nagich rozrzuconych
po mgławicach
eterycznych błahostkach
o wojnie za pokój
dobrze schłodzonych
kryształowych rysach poprzez paletę
barw wiejskiego malarza
Pozdrawiam

A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"