mówiłeś pachniesz fiołkami
podając papeterię dotknąłeś dłoni
były zimne
choć zboża kwitły w pełni
na stanicy noce są inne
nawet gwiazdy daleko od domu
miejsca znaleźć nie mogą
pamiętaj
lipiec
wrzesień
listopad
mamy wyjątkowo długą zimę tego roku
czy zabrałeś ze sobą szalik
fiołki
-
- Posty: 873
- Rejestracja: 26 mar 2012, 2:13
- Lokalizacja: Syreni Gród
fiołki
Wiatr kroczy moim śladem. Nie nie kroczy, to ja jestem Wiatr.
********************************************************
nalka31@osme-pietro.pl
********************************************************
nalka31@osme-pietro.pl
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: fiołki
Pamiętam.
Wiersz bardzo prosty. A jednak w tej prostocie jest duży ładunek uczuć i coś, co się wymyka z pozornej banalności przedstawionej historii. Bo między obrazami otwiera się wiele "okienek" dla myśli.
Dla mnie utwór jest opowieścią o tęsknocie. Dojmującej. O oddaleniu dwojga ludzi. To poczucie osamotnienia sprowadza na peelkę pewien rodzaj hibernacji. Jak zimowy sen, co zresztą potwierdza pointa tekstu.
Zamknięcie się w zimie - może być z jednej strony ucieczką od codziennego, nieznośnego bólu spowodowanego rozłąką. Może być też - właśnie poddaniem się. Zbyt wielki ciężar trzeba było unieść, więc peelka zamarzła w swojej wiecznej, emocjonalnej zimie, jak wątła, delikatna roślinka.
Ostatni wers głęboko dotyka w swojej prostocie. Pomimo cierpienia, peelka wciąż troszczy się o adresata lir. Ofiarowuje mu swoją czułość. Dba o jego komfort. Sama stosuje wobec siebie krioterapię, aby mieć siłę otulić go łagodnym, ciepłym czuwaniem.
Wiersz emocjonalny. Ale jako liryka osobista - spełnia swoje zadanie. Wzrusza, nie nudzi. I daje dobrą lekcję poglądową miłości na odległość.
Pozdrawiam,

Glo.
Wiersz bardzo prosty. A jednak w tej prostocie jest duży ładunek uczuć i coś, co się wymyka z pozornej banalności przedstawionej historii. Bo między obrazami otwiera się wiele "okienek" dla myśli.
Dla mnie utwór jest opowieścią o tęsknocie. Dojmującej. O oddaleniu dwojga ludzi. To poczucie osamotnienia sprowadza na peelkę pewien rodzaj hibernacji. Jak zimowy sen, co zresztą potwierdza pointa tekstu.
Zamknięcie się w zimie - może być z jednej strony ucieczką od codziennego, nieznośnego bólu spowodowanego rozłąką. Może być też - właśnie poddaniem się. Zbyt wielki ciężar trzeba było unieść, więc peelka zamarzła w swojej wiecznej, emocjonalnej zimie, jak wątła, delikatna roślinka.
Ostatni wers głęboko dotyka w swojej prostocie. Pomimo cierpienia, peelka wciąż troszczy się o adresata lir. Ofiarowuje mu swoją czułość. Dba o jego komfort. Sama stosuje wobec siebie krioterapię, aby mieć siłę otulić go łagodnym, ciepłym czuwaniem.
Wiersz emocjonalny. Ale jako liryka osobista - spełnia swoje zadanie. Wzrusza, nie nudzi. I daje dobrą lekcję poglądową miłości na odległość.
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 873
- Rejestracja: 26 mar 2012, 2:13
- Lokalizacja: Syreni Gród
Re: fiołki
Jak Ty to ładnie wszystko wyklarowałaś Glo. Tak krótki wiersz, a tyle z sobą niesie. Chociaż trzeba przyznać, że masz dużo racji.
Dobrze, że to tylko wiersz.




Wiatr kroczy moim śladem. Nie nie kroczy, to ja jestem Wiatr.
********************************************************
nalka31@osme-pietro.pl
********************************************************
nalka31@osme-pietro.pl