skóra w której umieram

Moderatorzy: Gloinnen, eka

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
ks-hp
Posty: 347
Rejestracja: 10 sty 2012, 10:59

skóra w której umieram

#1 Post autor: ks-hp » 06 paź 2012, 19:39

Chcę być twoją sukienką, uszytą ze skrawków i na miarę. Siadam
na piersiach, uwypuklam albo miażdżę. Oto ciało, które będzie
skazane. Oto ciało

jak krajobraz meandrów i delt. Rozlewa się we mnie zimny ocean.
Każda łódź może teraz wpłynąć, z bólem rozbić szkielet o czoło
klifu. Pokuta, pokuta, nie urodzę kolejnych grzechów.

Zawisłam; słuch tworzy dystonanse. Wyrywam skórę, jestem
patchworkowy. Chcę być twoim wierszem, uciec z oczu, które
zmieniają się tylko, kiedy śpisz -

są takie same.

iskierka

Re: skóra w której umieram

#2 Post autor: iskierka » 06 paź 2012, 19:41

Myślę, że wiersz jest dobry
mnie nawet te powtórzenia
nie przeszkadzają :bravo:

Awatar użytkownika
ks-hp
Posty: 347
Rejestracja: 10 sty 2012, 10:59

Re: skóra w której umieram

#3 Post autor: ks-hp » 06 paź 2012, 21:27

Powtórzenia celowe bowiem są.

Marcin Sztelak
Posty: 3587
Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02

Re: skóra w której umieram

#4 Post autor: Marcin Sztelak » 07 paź 2012, 2:54

Zbyt późno na jakąś głębszą analizę, szczególnie, że wiersz trudny, mocno wcinający się w głowę.
Jeden z tych które należy czytać po wielokroć. Ech te skóry...

Pozdrawiam.

Awatar użytkownika
em_
Posty: 2347
Rejestracja: 22 cze 2012, 15:59
Lokalizacja: nigdy nigdy

Re: skóra w której umieram

#5 Post autor: em_ » 07 paź 2012, 7:37

A czy nie bardziej niż sukienka, pasuje tu gorset? :-) no nie wiem, jestem zawiedziona tym wierszem; za szybko się skończył, za mało powiedział. Szczególnie to z wierszem, powinno być bardziej rozwinięte. Tak myślę...
Pozdrawiam
you weren't much of a muse
but then I weren't much of a poet
— N. Cave

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: skóra w której umieram

#6 Post autor: Gloinnen » 07 paź 2012, 10:32

ks-hp pisze: z bólem
Zastanawiam się, czy to jest niezbędne. Moim zdaniem tyle bólu jest w tym wierszu, w jego obrazach, że nie ma potrzeby go dodatkowo eksponować werbalnie.
Według mnie wiersz opowiada o emocjonalnej dezintegracji.
Tak w skrócie.
Skojarzyło mi się też - może przez "wyrywam skórę", "jestem patchworkowy" - z owadzią wylinką. Przechodzisz przez kolejne - symboliczne - śmierci - do imago, spełnienia. Wiąże się to jednak ze zrzucaniem z siebie minionego, przeobrażeniami - od cielesnych po duchowe.
Skóry, które przyjmujemy, miłości, które nas naznaczają... Odejścia, które zrywamy z siebie...
Czy śmierć może być tym ostatecznym - znów sorry za entomologiczne skojarzenia - linieniem?
I bardzo mi się podoba, zwłaszcza to:
ks-hp pisze:Każda łódź może teraz wpłynąć,
Wprawdzie wyrwany z kontekstu obraz niewiele mówi, ale w wierszu - moim zdaniem to jego filar, punkt centralny. Przynajmniej ja, interpretując, wychodzę właśnie stąd.
Wydaje mi się bowiem, że tutaj jest obraz zarówno końca (obnażenie, otwarcie, wiwisekcja), jak i początku. Tekst usytuowany - jak to zwykle u Ciebie - na granicy, linii demarkacyjnej pomiędzy różnymi stanami egzystencjalnymi, nienazwanymi, które można oddać jedynie poprzez zestawienia wizji i meta-narrację, jak tutaj:
ks-hp pisze:Chcę być twoim wierszem, uciec z oczu, które
zmieniają się tylko, kiedy śpisz -
:ok:

Pozdrawiam,
:rosa:

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Ewa Włodek
Posty: 5107
Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59

Re: skóra w której umieram

#7 Post autor: Ewa Włodek » 07 paź 2012, 14:06

a ja bym - czytając - wyszła od wody i jej symboliki. Ciało - jak ocean - który wszak w ogólnej symbolice miewa i cechy matki, opiekujacej sie tymi, co byli jego twotem, Jet jednakowoz - nieprzewidywalny, i bywa, że symbolizuje nagłe niebezpieczeństwo. Więc - ambiwalencja, jak i w przypadku człowieka. Zas delty i meandry - to z kolei rzeki, które zwykle symbolizują czas i luddzkie zycie, wtym meandry, więc bieg - jsako ich zyciodajna moc, zas delta, więc ujście - śmierć i życie pozagrobowe. No i teraz - łódź jako symbol ochrony. Tylko - że ta łódź zagrożona jest rozbiciem, więc - cóż, na wodach życia i śmierci nie ma niczego pewnego? Nawet ta skóra - tak integralna część każdego stworzenia, zdawałoby się - chroniąca przed wszystkim szkodliwym, jest tylko - zlepkiem strzępow?
Tak odczytuję wiersz...
:ok:
Pozdrawiam serdecznie...
Ewa

Awatar użytkownika
ks-hp
Posty: 347
Rejestracja: 10 sty 2012, 10:59

Re: skóra w której umieram

#8 Post autor: ks-hp » 07 paź 2012, 15:28

Glo, Ewo - dziękuję za interpretacje, są ciekawe, choć prawie w ogóle nie pokrywają się z tym, co chciałem przekazać w wierszu... ale kogo to obchodzi? Najważniejsze, że okazuje się, iż tekst ma więcej znaczeń niż przypuszczałem, a każde kolejne czytelnicze rozumienie jest cenniejsze niż autorskie. :)

Polecam wyjść od tytułu, nawiązuje dość bezpośrednio do inspiracji. Pozdrawiam!

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”