Demokracja, czy wspólnota?
-
- Posty: 389
- Rejestracja: 28 lut 2012, 20:50
Demokracja, czy wspólnota?
Przekleństwa cisną się na usta,
bo w imię prawa rządzi się bezprawie.
Demokracja jest tyle warta,
ile realna siła sprzeciwu.
Obudź się z koszmarnego snu bezsilności
i przestań słuchać cynicznych eufemizmów,
neutralizujących bezbronną szczerość resztek sumienia.
Zmizerniało pojęcie wspólnoty.
Jeszcze kwitnie naiwne przekonanie,
że po przekręceniu klucza, już nic nie grozi.
Wystarczy,
że na trochę dłużej
zgaśnie światło i ... nie dowiozą.
(Wersja poprawiona)
Przekleństwa cisną się na usta-
w imię prawa - rządzi się bezprawie.
Demokracja ma sens
przy realnej sile sprzeciwu.
Obudź się z koszmarnego snu bezsilności,
nie słuchaj cynicznych eufemizmów -
neutralizują resztki sumienia.
Zmizerniała wartość wspólnoty.
Panuje naiwne przekonanie,
że nic nie grozi po przekręceniu klucza.
Wystarczy,
że dłużej zabraknie światła
i ... nie dowiozą.
bo w imię prawa rządzi się bezprawie.
Demokracja jest tyle warta,
ile realna siła sprzeciwu.
Obudź się z koszmarnego snu bezsilności
i przestań słuchać cynicznych eufemizmów,
neutralizujących bezbronną szczerość resztek sumienia.
Zmizerniało pojęcie wspólnoty.
Jeszcze kwitnie naiwne przekonanie,
że po przekręceniu klucza, już nic nie grozi.
Wystarczy,
że na trochę dłużej
zgaśnie światło i ... nie dowiozą.
(Wersja poprawiona)
Przekleństwa cisną się na usta-
w imię prawa - rządzi się bezprawie.
Demokracja ma sens
przy realnej sile sprzeciwu.
Obudź się z koszmarnego snu bezsilności,
nie słuchaj cynicznych eufemizmów -
neutralizują resztki sumienia.
Zmizerniała wartość wspólnoty.
Panuje naiwne przekonanie,
że nic nie grozi po przekręceniu klucza.
Wystarczy,
że dłużej zabraknie światła
i ... nie dowiozą.
Ostatnio zmieniony 05 lis 2012, 21:27 przez niepozorny, łącznie zmieniany 1 raz.
"Człowiek nie tylko powinien mieć poglądy, ale powinien umieć ich bronić" – Ewa Rubinstein.
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Demokracja, czy wspólnota?
Temat jak dla mnie bardzo dobry. Dobrze, że ktoś w poezji zabiera głos walcząc o to, aby generalnie żyło nam się lepiej.
To wiersz buntownika (ja chyba swego czasy tylko i wyłącznie takie. Mam ich dziesiątki) przeciwstawiający się systemowi politycznemu, który trzyma as za mordy i nie pozwala godnie żyć.
Uwielbiam poezje walki, buntu, misji. Dopominających się autorów, niespokojnych duchów, rebeliantów.
Ale...
Sam dawniej pisałem dość "rozciągliwie", bez panowania nad słowem, myślą.
Początkowo zaczynasz dość oszczędnie, choć czuję już w pierwszej zwrotce nierówny rytm wiersza. Potem z rytmem jest już naprawdę źle. A rytm w wierszu tez musi być, nie tylko w rymowanym. Musi się go czytać płynnie, bez "zadyszki". U ciebie, mam wrażenie, że walczę z wierszem czytając go, siłuję się z nim. Popracowałbym nad rytmiką i byłoby o wiele lepiej.
No i rozgadanie. Zdecydowanie za dużo słów, za dużo znaków, za dużo treści, a nie koniecznie w niej aż tak dużo przekazu. Krzyczysz, nawołujesz, produkując zmasowany atak zdań, znaczeń. Można się pogubić. Bo raz - ciągle szukam rytmu, żeby go złapać, by na nim "poserfować" dalej, a dwa - natłok słów powoduje, że czytam jakby "na czas". Jak na zawodach siłaczy.
Oczyściłbym wiersz z niepotrzebnych zwrotów, skrócił, przerzedził go. Tak, by pozostało tylko to, co najistotniejsze. Jasny przekaz, rytm. Nad tym bym popracował.
Spróbuję ci pokazać na czym mniej więcej miałoby to polegać, a ty sam wyciągnij wnioski:
Przekleństwa cisną się na usta,
w imię prawa-
-bezprawie.
Demokracja tyle warta,
ile siła sprzeciwu.
Obudź się z koszmaru
bezsilności.
Nie słuchaj eufemizmów
zatruwających szczerość,
resztki sumienia.
Zmizerniało pojęcie wspólnoty.
Odrobina,
ostatek
naiwności,
że po przekręceniu klucza,
już nic nie grozi.
Na trochę dłużej
zgaśnie światło i ...
...nie dowiozą.
To wiersz buntownika (ja chyba swego czasy tylko i wyłącznie takie. Mam ich dziesiątki) przeciwstawiający się systemowi politycznemu, który trzyma as za mordy i nie pozwala godnie żyć.
Uwielbiam poezje walki, buntu, misji. Dopominających się autorów, niespokojnych duchów, rebeliantów.
Ale...
Sam dawniej pisałem dość "rozciągliwie", bez panowania nad słowem, myślą.
Początkowo zaczynasz dość oszczędnie, choć czuję już w pierwszej zwrotce nierówny rytm wiersza. Potem z rytmem jest już naprawdę źle. A rytm w wierszu tez musi być, nie tylko w rymowanym. Musi się go czytać płynnie, bez "zadyszki". U ciebie, mam wrażenie, że walczę z wierszem czytając go, siłuję się z nim. Popracowałbym nad rytmiką i byłoby o wiele lepiej.
No i rozgadanie. Zdecydowanie za dużo słów, za dużo znaków, za dużo treści, a nie koniecznie w niej aż tak dużo przekazu. Krzyczysz, nawołujesz, produkując zmasowany atak zdań, znaczeń. Można się pogubić. Bo raz - ciągle szukam rytmu, żeby go złapać, by na nim "poserfować" dalej, a dwa - natłok słów powoduje, że czytam jakby "na czas". Jak na zawodach siłaczy.
Oczyściłbym wiersz z niepotrzebnych zwrotów, skrócił, przerzedził go. Tak, by pozostało tylko to, co najistotniejsze. Jasny przekaz, rytm. Nad tym bym popracował.
Spróbuję ci pokazać na czym mniej więcej miałoby to polegać, a ty sam wyciągnij wnioski:
Przekleństwa cisną się na usta,
w imię prawa-
-bezprawie.
Demokracja tyle warta,
ile siła sprzeciwu.
Obudź się z koszmaru
bezsilności.
Nie słuchaj eufemizmów
zatruwających szczerość,
resztki sumienia.
Zmizerniało pojęcie wspólnoty.
Odrobina,
ostatek
naiwności,
że po przekręceniu klucza,
już nic nie grozi.
Na trochę dłużej
zgaśnie światło i ...
...nie dowiozą.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Demokracja, czy wspólnota?
dobre pytanie - czy demokracja, czy wspólnota? Bo tak na prawdę - ani jedno, ano drugie się w praktyce nie sprawdziło, nigdy i nigdzie. Więc - czy jakieś teritio jest nam datur, czy musimy wibierać między dżumą a cholerą, az przyjdzie błysk, "nie dowiozą" i nareszcie będziemy miec spokój... Takie mi się refleksje nasunęły przy lekturze...
Pozdrawiam s erdecznie...
Ewa

Pozdrawiam s erdecznie...
Ewa
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: Demokracja, czy wspólnota?
Dobrze, że to bezprawie rządzi się tylko sobą, bo jakby jeszcze nami zaczęło...niepozorny pisze:Przekleństwa cisną się na usta,
bo w imię prawa rządzi się bezprawie.

Z tym się akurat zgadzam i myślę, że to duży problem, człowiek pozbawionyniepozorny pisze:Zmizerniało pojęcie wspólnoty.
poczucia wspólnoty jest niestety bezsilny...
W sumie wiersz...tak średnio
Pozdrawiam
-
- Posty: 389
- Rejestracja: 28 lut 2012, 20:50
Re: Demokracja, czy wspólnota?
Sede Vacante - dziękuję za merytoryczny komentarz. Poprawilem w nadziei, że wiersza nie spłyciłem. Łączę pozdrowienia
Przekleństwa cisną się na usta-
w imię prawa rządzi się bezprawie.
Demokracja ma sens
przy realnej sile sprzeciwu.
Obudź się z koszmarnego snu bezsilności,
nie słuchaj cynicznych eufemizmów -
neutralizują resztki sumienia.
Zmizerniała wartość wspólnoty.
Panuje naiwne przekonanie,
że nic nie grozi po przekręceniu klucza.
Wystarczy,
że dłużej zabraknie światła
i ... nie dowiozą.
Ewo - demokracja nie dla każdego znaczy to samo. Miejmy nadzieję, że wkrótce nabierze właściwego znaczenia w naszym "nieszczęśliwym kraju". Serdecznie pozdrawiam
Alku - sęk w tym, że bezprawie kpi z prawa i dotyka dotkliwie tylko szarego obywatela. Naprawdę potrzebne przykłady? Pozdrawiam.

Przekleństwa cisną się na usta-
w imię prawa rządzi się bezprawie.
Demokracja ma sens
przy realnej sile sprzeciwu.
Obudź się z koszmarnego snu bezsilności,
nie słuchaj cynicznych eufemizmów -
neutralizują resztki sumienia.
Zmizerniała wartość wspólnoty.
Panuje naiwne przekonanie,
że nic nie grozi po przekręceniu klucza.
Wystarczy,
że dłużej zabraknie światła
i ... nie dowiozą.
Ewo - demokracja nie dla każdego znaczy to samo. Miejmy nadzieję, że wkrótce nabierze właściwego znaczenia w naszym "nieszczęśliwym kraju". Serdecznie pozdrawiam

Alku - sęk w tym, że bezprawie kpi z prawa i dotyka dotkliwie tylko szarego obywatela. Naprawdę potrzebne przykłady? Pozdrawiam.

"Człowiek nie tylko powinien mieć poglądy, ale powinien umieć ich bronić" – Ewa Rubinstein.
Re: Demokracja, czy wspólnota?
zabrzmiało mi jak dytyramb o posmaku politycznym - moim skromnym zdaniem nad wierszem trzeba jeszcze popracować, a szczególnie go
odpatetycznić

-
- Posty: 389
- Rejestracja: 28 lut 2012, 20:50
Re: Demokracja, czy wspólnota?
paniladaco - czy jest Pani pewna czym jest dytyramb, który z polityką nie ma nic wspólnego? Sporo zarzutów bez konkretów, więc nie bardzo wiem czemu komentarz miał służyć. Dziękuję za poczytanie i pozdrawiam. 

"Człowiek nie tylko powinien mieć poglądy, ale powinien umieć ich bronić" – Ewa Rubinstein.
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Demokracja, czy wspólnota?
NNiepozorny - rób swoje, walcz, bo kto, jak nie my?
Choć oczywiście słuchaj tez ludzi, wiadomo. Ale na pewno nie trać ducha!

Choć oczywiście słuchaj tez ludzi, wiadomo. Ale na pewno nie trać ducha!
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
-
- Posty: 389
- Rejestracja: 28 lut 2012, 20:50
Re: Demokracja, czy wspólnota?
Sede Vacante - dziękuję za wsparcie 

"Człowiek nie tylko powinien mieć poglądy, ale powinien umieć ich bronić" – Ewa Rubinstein.