Annie
Przechodzenie
zawsze kojarzyło się z wielością imion
związanych z miejscem. Nic specjalnego,
w zasadzie idiom, łączący pozornie sprzeczne
cząstki – piekarnia i żeliwna pompa. Wody,
które wyschły, wybrzuszając zwapniały płód
wśród codziennych wskrzeszeń – przyjście
listonosza, który z impetem rzuca rower na siatkę –
wszyscy żyjecie? Jeszcze sprawdzę,
czy nie ma cię na werandzie, znoszącej blask
z zasnutego bandażami okna; pieczęć oddechu
na zszarzałej kartce – skoro wiedziałaś –
wypadamy jak cyfry wydziergane na ścianie
czubkiem pilnika,
w ten wieczór, gdy ze snu
nikt już nie wychodzi.
Przechodzenie
-
- Posty: 1545
- Rejestracja: 16 gru 2011, 9:54
Re: Przechodzenie
Ależ Alku napisałeś
i nic więcej, tylko...
powrócę nie raz
nie wiem czemu lecz, zanuciłam sobie
a Anna już nie mieszka tu...
i nic więcej, tylko...
powrócę nie raz

nie wiem czemu lecz, zanuciłam sobie
a Anna już nie mieszka tu...

z wierszykiem bywa różnie
szczególnie gdy trafia w próżnię
fragm.tekstu Kabaretu Starszych Panów
szczególnie gdy trafia w próżnię
fragm.tekstu Kabaretu Starszych Panów
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Przechodzenie
przechodzenie - nikogo nie ominie, a któryś sen = będzie tym "nieprzespanym". Pięknie rzekłeś, Alku, szczególnie to okno zasnute bandażami...
Pozdrawiam najserdeczniej...
Ewa

Pozdrawiam najserdeczniej...
Ewa
- em_
- Posty: 2347
- Rejestracja: 22 cze 2012, 15:59
- Lokalizacja: nigdy nigdy
Re: Przechodzenie
Zwala z nóg,
bravo
bravo
you weren't much of a muse
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
but then I weren't much of a poet
— N. Cave