Autorytety
-
- Posty: 389
- Rejestracja: 28 lut 2012, 20:50
Autorytety
Naukowe,
dziennikarskie,
polityczne...cała lista.
Jak robactwo,
wychodzą na powierzchnię,
bo ktoś dokładniej sprawdza,
co się kryje pod spodem
Czy wykształceniem i wiedzą
łatwo frymarczyć?
Rzekome zasługi
mogą zaowocować bałaganem?
Funkcja - pełniona
niewłaściwie lub
niezgodnie z oczekiwaniami,
zachwieje ładem i porządkiem?
To tylko atrybuty.
Ich jakość, weryfikują
osąd historii i efekty.
Na (nie)szczęście, niektórym brak cierpliwości.
(Wersja poprawiona)
Naukowe,
dziennikarskie,
polityczne...cała lista.
Jak robactwo,
wychodzą na powierzchnię,
bo ktoś dokładniej sprawdza,
co się kryje pod spodem
Frymarczą wiedzą,
rzekomymi zasługami.
Beneficjenci niezasłużonych przywilejów.
Jak długo ?
Na (nie)szczęście,
kończy się cierpliwość
i tolerancja.
dziennikarskie,
polityczne...cała lista.
Jak robactwo,
wychodzą na powierzchnię,
bo ktoś dokładniej sprawdza,
co się kryje pod spodem
Czy wykształceniem i wiedzą
łatwo frymarczyć?
Rzekome zasługi
mogą zaowocować bałaganem?
Funkcja - pełniona
niewłaściwie lub
niezgodnie z oczekiwaniami,
zachwieje ładem i porządkiem?
To tylko atrybuty.
Ich jakość, weryfikują
osąd historii i efekty.
Na (nie)szczęście, niektórym brak cierpliwości.
(Wersja poprawiona)
Naukowe,
dziennikarskie,
polityczne...cała lista.
Jak robactwo,
wychodzą na powierzchnię,
bo ktoś dokładniej sprawdza,
co się kryje pod spodem
Frymarczą wiedzą,
rzekomymi zasługami.
Beneficjenci niezasłużonych przywilejów.
Jak długo ?
Na (nie)szczęście,
kończy się cierpliwość
i tolerancja.
Ostatnio zmieniony 08 lis 2012, 0:10 przez niepozorny, łącznie zmieniany 2 razy.
"Człowiek nie tylko powinien mieć poglądy, ale powinien umieć ich bronić" – Ewa Rubinstein.
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Autorytety
Styl pisania przypomina mi mój własny, jeszcze kiedyś, sprzed "ósmego". To taki styl "bez owijania w bawełnę". Nie stopniujący napięcia. Nie ukrywający innych znaczeń pod tymi podanymi czytelnikowi. Po prostu konkretny przekaz, konkretna myśl.
Ja mam duuuży sentyment do takiego.
Obiektywnie patrząc, aby zachwycić czytelnika, powinieneś więcej poszukiwać. Właśnie tworzyć ową tajemnicę, właśnie starać się napisać tak, żeby pozostawić sprawę "niedokończoną" - do dopowiedzenia, albo nawet jeśli konkretnie to z jakimś zapasem pięknych słów-kwiatów, ozdabiających po poetycku tekst.
Tutaj mamy bardziej komunikat typu:Uważam, że...
Ale jak pisałem - bez owijania w bawełnę. Bezkompromisowo.
Nie bierzesz jeńców, przedstawiasz nagą prawdę o rzeczywistości.
Walczysz.
Pisałem już, że uwielbiam poetów - wojowników, swoja poezją próbujących zmienić świat, obudzić ludzi z systemowego snu. Twój wiersz nie jest banalny. Nie jest prosty. On jest...twardy. Nie pozostawia złudzeń. Kirujesz go do osób, które chcą, są gotowe na podniesienie miecza.
Całym sercem i duszą z takimi i za takimi jak ty

Ja mam duuuży sentyment do takiego.
Obiektywnie patrząc, aby zachwycić czytelnika, powinieneś więcej poszukiwać. Właśnie tworzyć ową tajemnicę, właśnie starać się napisać tak, żeby pozostawić sprawę "niedokończoną" - do dopowiedzenia, albo nawet jeśli konkretnie to z jakimś zapasem pięknych słów-kwiatów, ozdabiających po poetycku tekst.
Tutaj mamy bardziej komunikat typu:Uważam, że...
Ale jak pisałem - bez owijania w bawełnę. Bezkompromisowo.
Nie bierzesz jeńców, przedstawiasz nagą prawdę o rzeczywistości.
Walczysz.
Pisałem już, że uwielbiam poetów - wojowników, swoja poezją próbujących zmienić świat, obudzić ludzi z systemowego snu. Twój wiersz nie jest banalny. Nie jest prosty. On jest...twardy. Nie pozostawia złudzeń. Kirujesz go do osób, które chcą, są gotowe na podniesienie miecza.
Całym sercem i duszą z takimi i za takimi jak ty


"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Autorytety
no, i rzekłeś - prawdziwie. Spojrzałeś ostro na te paradę antywartości, która zastąpiła istotne kiedyś i wpajane fundamenytalne wartości. Zamiast nich - pozory, gwiadorstwo i chwilowe błyski - dla kasy, dla poklasku, dla wszelakich bonusów. Nic na dłużej, wszystko na chwilę. A "motłoch"? A kij mu w oko, jak sie da zmanipulowac - fajnie, jak nie - spróbujemy inaczej...
Tak Cię czytam. Podoba mi sie przesłanie...
Pozdrawiam serdecznie...
Ewa


Tak Cię czytam. Podoba mi sie przesłanie...
Pozdrawiam serdecznie...
Ewa
-
- Posty: 389
- Rejestracja: 28 lut 2012, 20:50
Re: Autorytety
Sede Vacante - cieszy Twoj sposób podejścia, bo przynajmniej nie zniechęca do pisania na pewne istotne tematy, bo przecież nie pisze się wyłącznie dla siebie. Myślę, że od czasu do czasu, warto pisać bez ogródek, wylać kubeł zimnej wody na zgnuśnialych poetów, by dotarło, że to nie jest sielanka, ale dosłownie walka o przetrwanie. Gdy jest wojna, choćby w przenośni, pacyfizm jest nieskuteczny. Niepraktyczna jest filozofia, że nóż się uda wyjść łódce cało z rwącej rzeki. Pozdrawiam i dziękuję za wsparcie
Ewo - sporo dopowiedzialaś w komentarzu. Motłoch , gawiedź, lud łaknący igrzysk, to tylko obraźliwe eufemizmy, określające naszych współbratymców, którzy dali się ogłupić pseudo -elycie. Konieczne jest otwarcie i przewietrzenie ich otumanionych głów. Pozdrawiam

Ewo - sporo dopowiedzialaś w komentarzu. Motłoch , gawiedź, lud łaknący igrzysk, to tylko obraźliwe eufemizmy, określające naszych współbratymców, którzy dali się ogłupić pseudo -elycie. Konieczne jest otwarcie i przewietrzenie ich otumanionych głów. Pozdrawiam

"Człowiek nie tylko powinien mieć poglądy, ale powinien umieć ich bronić" – Ewa Rubinstein.
-
- Posty: 1917
- Rejestracja: 21 gru 2011, 16:10
Re: Autorytety
W dzisiejszym zmaterializowanym świecie gdzie coraz częściej uśmiechy zamienia się na pieniądze nie
liczą się autorytety ...a plecy.

liczą się autorytety ...a plecy.


-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Autorytety
Temat na osobną, bardzo wciągającą i długą dyskusjęW dzisiejszym zmaterializowanym świecie gdzie coraz częściej uśmiechy zamienia się na pieniądze nie
liczą się autorytety ...a plecy.

Generalnie - bohater, czy obywatel?
Ale na pewno sprawa mocno dyskusyjna, nie oczywista.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
-
- Posty: 389
- Rejestracja: 28 lut 2012, 20:50
Re: Autorytety
Gajko - plecy to eufemizm. Rządzi, nie rzucający się w oczy, układ przez swoich wykonawców. Przywracając autorytety wyeliminuje się układ. Zacząć należy od przywrócenia autorytetu rodzicom i stopniowo przejmujących po nich tę rolę - wychowawcom. Tak wychowane pokolenie, przywróci w społeczeństwie właściwe proporcje. Pozdrawiam 

"Człowiek nie tylko powinien mieć poglądy, ale powinien umieć ich bronić" – Ewa Rubinstein.
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Autorytety
niepozorny pisze: autorytety wyeliminuje się układ. Zacząć należy od przywrócenia autorytetu rodzicom i stopniowo przejmujących po nich tę rolę - wychowawcom. Tak wychowane pokolenie, przywróci w społeczeństwie właściwe proporcje.
oj, boję się, że wiele pracy przed nami, i czy aby nie sysyfowej? Bo popatrz, przecież nie po to się obsmiewało i deprecjonowało rodzinę i insze wartości, a gloryfikowało - bozka mamonę i grę pozorów, żeby teraz ci, którzy to czynili od ho, ho, kiedy, i to instytucjonalnie, teraz nagle się zgodzili na zmiany. Ale próbowac - należy...A nuż, za jakieś cztery pokolenia pracy oddolnej, u tak zwanych podstaw...


Pozdrowienia serdeczne...
Ewa
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Autorytety
Co do zagadnienia autorytetów - zgadzam się, że o tym mówić należy. Współczesną sytuację można w zasadzie zdiagnozować dwojako - albo autorytety w ogóle przestały istnieć jako takie, albo mamy ich wręcz w nadmiarze.
Nie ma już czegoś takiego, że dana osoba z racji swojego wykształcenia, z racji wzniosłych, mogących zostać uznanymi za bohaterskie czynów, z racji wyjątkowych osiągnięć na różnych niwach - cieszy się posłuchem, stanowi wzorzec do naśladowania, jej słowa mają wpływ na myśli, działania i postawy innych. Bierze się to chyba przede wszystkim z kryzysu wartości. Po pierwsze, skoro uległy one całkowitemu zrelatywizowaniu, trudno jest czyjeś wypowiedzi, przekonania, czyny uznać za chwalebne, godne naśladowania, podziwu - bo niby dlaczego? Wszystko można podważyć, wszystko ośmieszyć, na wszystko plunąć, ponieważ mi wolno. Kontestowanie tradycyjnych wartości jest w tej chwili wyznacznikiem oświecenia. Środowiska opiniotwórcze zaś zgodnie promują tę deprecjację etyczno-intelektualną, ponieważ ludźmi bezideowymi, sprowadzonymi do roli połykaczy światopoglądowej papki z mediów - łatwo jest kierować, a przede wszystkim łatwo jest im cokolwiek sprzedać.
Inna opcja - nadmiar autorytetów - czyli rozdrobnienie. Na chwilę obecną autorytetem, w obojętnie jakiej dziedzinie, może być każdy. Podrzędny polityk, głupawa celebrytka, sportowiec, aktorzyna z bożej łaski. Byleby tylko dziś był na świeczniku i już może trąbić na wszystkie strony o tzw. "ideach", być ekspertem od religii, historii, ekologii, wychowywania dzieci, kultury, psychologii, medycyny, itp. A odmóżdżona publika łyka. Ważne, że ten stek głupstw spływa z ust aktualnego pupilka tzw. "salonów".
Sam wiersz moim zdaniem trochę za mało poetycki; zabrakło mi liryzmu i czegoś, co według mnie jest ważne w poezji - metaforyki, trójwymiarowości słownego przekazu. Tutaj widzę raczej garść luźnych notatek, przemyśleń, zwersyfikowaną publicystykę. Nie wykorzystujesz w tym tekście potencjału języka i wyobraźni.
Pozdrawiam,

Glo.
Nie ma już czegoś takiego, że dana osoba z racji swojego wykształcenia, z racji wzniosłych, mogących zostać uznanymi za bohaterskie czynów, z racji wyjątkowych osiągnięć na różnych niwach - cieszy się posłuchem, stanowi wzorzec do naśladowania, jej słowa mają wpływ na myśli, działania i postawy innych. Bierze się to chyba przede wszystkim z kryzysu wartości. Po pierwsze, skoro uległy one całkowitemu zrelatywizowaniu, trudno jest czyjeś wypowiedzi, przekonania, czyny uznać za chwalebne, godne naśladowania, podziwu - bo niby dlaczego? Wszystko można podważyć, wszystko ośmieszyć, na wszystko plunąć, ponieważ mi wolno. Kontestowanie tradycyjnych wartości jest w tej chwili wyznacznikiem oświecenia. Środowiska opiniotwórcze zaś zgodnie promują tę deprecjację etyczno-intelektualną, ponieważ ludźmi bezideowymi, sprowadzonymi do roli połykaczy światopoglądowej papki z mediów - łatwo jest kierować, a przede wszystkim łatwo jest im cokolwiek sprzedać.
Inna opcja - nadmiar autorytetów - czyli rozdrobnienie. Na chwilę obecną autorytetem, w obojętnie jakiej dziedzinie, może być każdy. Podrzędny polityk, głupawa celebrytka, sportowiec, aktorzyna z bożej łaski. Byleby tylko dziś był na świeczniku i już może trąbić na wszystkie strony o tzw. "ideach", być ekspertem od religii, historii, ekologii, wychowywania dzieci, kultury, psychologii, medycyny, itp. A odmóżdżona publika łyka. Ważne, że ten stek głupstw spływa z ust aktualnego pupilka tzw. "salonów".
Sam wiersz moim zdaniem trochę za mało poetycki; zabrakło mi liryzmu i czegoś, co według mnie jest ważne w poezji - metaforyki, trójwymiarowości słownego przekazu. Tutaj widzę raczej garść luźnych notatek, przemyśleń, zwersyfikowaną publicystykę. Nie wykorzystujesz w tym tekście potencjału języka i wyobraźni.
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Re: Autorytety
Pierwsza połowa tak, druga - trochę nudno się zrobiło, ale to moje zdanie.
Pozdrawiam
Pozdrawiam