Z wiekiem dobywam samotna. Myślę o błyszczących płodach, jak
wypadają z pluskiem albo chrzęszczą. Ocieniony kształt
oberżyny pęka w pół i nie ma ciszy dla czasu. Zaciągasz
się papierosem; zasłony; mnie do łóżka. A ja wyobrażam cię
od najgorszych.
Zarzucasz brak na bark; nigdy nie przypuszczałam się
z nieznanym - za każdym razem ktoś spozżerał ciemność,
rodził złotolwia. Rozwodzisz mnie na zimanowce.
Ostatecznie bezsilna, z nienocy polegam
na martwocie rzeczy, ich dobrej woli. Dokąd uda się
odzyskać zapomniane frykcje? Dzielisz dzieci i dobierasz
kolejne szuflady, jakby pod stertami nie było już
rączek, włosów wyrwanych z rzeczywistości.
Niżej kruszeją stada oczu, stada abażurów.
anejakolacja
Re: anejakolacja
Może takks-hp pisze:Z wiekiem dobywam samotna.
z wiekiem dobywam samotności,
albo
z wiekiem bywam samotna
- ks-hp
- Posty: 347
- Rejestracja: 10 sty 2012, 10:59
Re: anejakolacja
Iskierko, wybacz, ale Twoja próba poprawiania lub przedstawiania swojego widzenia jest po prostu nieudolna. To celowy zabieg i jeśli z kontekstu całego wiersza nie wywnioskowałaś, iż celowe jest tutaj wszystko, to przykro mi, ale nie rozumiesz. Pozdrawiam.
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: anejakolacja
Przyzwyczaiłeś już do pewnej specyficznej formuły. Ten wiersz ją potwierdza. Odnieść można wrażenie, że wiersz powstaje "od tyłu" - czyli nie język ma oddać określone znaczenia, lecz jest dokładnie odwrotnie - to sens jest najpierw, i to strukturę semantyczną należy nałożyć na tekst, aby odczytać i prawidłowo zrekonstruować proces twórczy. Widoczne to jest przede wszystkim w neologizmach, a także w przekraczaniu reguł składniowych:
"dobywam samotna" - podobnie jak "dopływam", czyli osiągam jakiś stan...
Tematyka podobna jak w "lamentalizacji" - uderza po wrażliwości leitmotiv abortusów, przedstawiony w sposób wybitnie niepokojący...
Najlepsza moim zdaniem jest ostatnia część wiersza:
Pozdrawiam,

Glo.
"dobywam samotna" - podobnie jak "dopływam", czyli osiągam jakiś stan...
Świetna przerzutnia, tu właśnie widać prymat znaczeń nad zapisem. Płynny, wielowymiarowy obraz, mnóstwo myśli, które mieszczą się w pewnym skrócie myślowym i we frazeologicznej grze.ks-hp pisze:A ja wyobrażam cię
od najgorszych.
W tej strofie najwięcej neologizmów. Zastanawiam się nad pewnego rodzaju zasadą równowagi - a raczej jej braku, gdyż punkt ciężkości zdecydowanie został przesunięty właśnie na środkową strofę. Pozostałe są oparte na bardziej tradycyjnym obrazowaniu. Ta - na tworzeniu własnego języka, ponieważ istniejące słowa nie wystarczają Ci, aby oddać pewne wizje, pewną rzeczywistość. Wydaje mi się jednak, że lepiej byłoby dla tekstu, aby frazy eksperymentalne były rozłożone równomiernie, aby wszelkie ekstremalne zabiegi lingwistyczne nie zostały zgrupowane w jednym miejscu.ks-hp pisze:Zarzucasz brak na bark; nigdy nie przypuszczałam się
z nieznanym - za każdym razem ktoś spozżerał ciemność,
rodził złotolwia. Rozwodzisz mnie na zimanowce.
Tematyka podobna jak w "lamentalizacji" - uderza po wrażliwości leitmotiv abortusów, przedstawiony w sposób wybitnie niepokojący...
Najlepsza moim zdaniem jest ostatnia część wiersza:
Majstersztyk.ks-hp pisze:Ostatecznie bezsilna, z nienocy polegam
na martwocie rzeczy, ich dobrej woli. Dokąd uda się
odzyskać zapomniane frykcje? Dzielisz dzieci i dobierasz
kolejne szuflady, jakby pod stertami nie było już
rączek, włosów wyrwanych z rzeczywistości.
Niżej kruszeją stada oczu, stada abażurów.
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: anejakolacja
nie powiem, żeby wiersz był łatwy. Ale - stanowi wyzwanie, które waro podjąć. Neologizmy - to jedno, a związki wyrazów - to drugie. I jedno z drugiego - wynika. Logicznie snuje się refleksja, przemyślenie kobiety, która poddała się zabiegowi aborcji, i teraz przypomina sobie to, co przeżywała wówczas, i to, co było w niej - później i nieustannie. Wraz z pytaniem - co będzie dalej, w miarę upływu czasu? Jak będę - żyć?
Tak czytam, może zgodnie z intencją Autora, może - nie?
pozdrawiam serdecznie...
Ewa
Tak czytam, może zgodnie z intencją Autora, może - nie?

pozdrawiam serdecznie...
Ewa
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: anejakolacja
Hmmmm...ja mam problem,bo tym razem jakoś mniej mi się podoba.
Zapewne Autor przemyślał wszystkie powiązania znaczeń, ale ogólnie
odnoszę wrażenie pewnego przegięcia, przecudaczenia, jakby
jakieś proporcje języka zostały mimo wszystko zachwiane,
jego funkcje przewartościowane. Może to i dobrze,
jednak pozostaje poczucie przesytu innowacyjnościami...
hehe...chyba będę robił za purystę językowego
Zapewne Autor przemyślał wszystkie powiązania znaczeń, ale ogólnie
odnoszę wrażenie pewnego przegięcia, przecudaczenia, jakby
jakieś proporcje języka zostały mimo wszystko zachwiane,
jego funkcje przewartościowane. Może to i dobrze,
jednak pozostaje poczucie przesytu innowacyjnościami...
hehe...chyba będę robił za purystę językowego
