ulica z tamtego świata

[coobus]

nie ja zdradziłem swoją ulicę
nie ona mnie zdradziła
to tylko dorosłość
tylko dorosłość

jej umorusana bieda była wiotka w talii
gazowolatarniana melancholia uwodziła
kolia dwóch szczerbatych neonów była ozdobą
na miarę wspólnoty podwórkowych serduszek
liszajowatych tynków
pachnących moczem bram
ciemnych zatęchłych piwnic i brukowych kamieni
trzepak był bramą prowadzącą ku nowym przestrzeniom
pomiędzy kolejowym nasypem a nadrzecznymi wiklinami

skamieniało w swojej nieskończoności
doznanie pierwszego dotyku
tajemnica wolności w świecie pełnym ogrodzeń
odradza się snami

dziś nie patrzy mi w oczy
gdy przechodzę
źle się czuje w kostiumie ze szkła i betonu
nadmiar blichtru i świateł nie przepuszcza uśmiechu
kasztany odeszły wraz ze swoim blaskiem
ale to dorosłość
tylko dorosłość

po zamkach kutych w lodzie promieniami słońca
zostają tylko znamiona symboli
po piaskownicach dzieciństwa
zwykle nie pozostaje nic
nawet piasek
co najwyżej puste oczodoły
pogodzone z losem

[Ania ayalen]

a idz ze Ty. Taki stan ducha nazywa sie fachowo,,lezem i kwiczem'' Wstawaj
na normalnej wysokosci jest przyjemniej

[P.A.R.]

gazolatarnie przygasają
między jednym a drugim skokiem
próżno rozwijam sztywne lasso
by złapać kilka pociech...

[coobus]

Aniu, a idź że Ty z takim komentarzem. Żeby tak od razu walic z liścia.. teraz boli mnie czoło, leżę i kwiczę
a że masz rację, to sprawa inna
P.A.R. - Ty też mnie oszczędzaj, zresztą tobie nie muszę tego podpowiadac.
Idę się powiesic. Aha... dzieciaki zaraz zwalą mi się na ferie, powieszę się potem, a przez nich nie wiem kiedy zajrzę.
Potrząśnij mną czasem, Aniu, ale nie tak z liścia... na razie

[Ewa Włodek]

och, Coob, każdy ma "swoją ulicę z dzieciństwa", i sensie dosłownym i w sensie - metaforycznym. Czasem się one zbytnio od siebie nie róznią, czasem - biegunowo. Myślę, ze jednak ta "wewnętrzna" jest bardziej istotna od tej z brukiem bramami i innymi innościami. A dorosłość - oj, ta to zmienia perspektywę, jak diabli zmienia...

poczytałam z przyjemnością...
pozdrawiam ciepło...
Ewa