Matki, żony i sprzątaczki
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Matki, żony i sprzątaczki
PIERWOWZÓR/PRZED POPRAWKĄ:
Kuchenna ziemia obiecana wulgarnie ponagla
kiedyś najpiękniejszą księżniczkę na świecie:
„Zmywaj swój wymarzony świat!”.
Skrawek zużytej sukni ślubnej woła o wodę i płyn,
ten do płytek.
W pralce kolejna porcja romantycznych pikników pod gołym niebem.
Siatki gotowe, by przyjąć wyznanie troski i żalu,
od kopciuszka, który kiedyś woził się karetami.
Zgorzkniały Don Juan odpala papierosa od papierosa.
Mogły być kwiaty, ale dziś wszystko za drogie.
Dzieci chcą jeszcze na sanki,
sąsiadka domaga się plotek,
lustro nigdy nie oszukuje:
Już nie tak piękna jak kiedyś,
żono, matko,
kochanko – gdy trzeba spełnić swój obowiązek.
Miało być inaczej,
ale urodziłaś się kobietą.
Najwspanialszym stworzeniem, jakie nosiła ziemia.
Coś nie wyszło, jak trzeba,
majestatyczne głowy rodziny.
Spieprzyliśmy.
Najpiękniejsze historie miłosne, z jakimi przyszło nam zdobyć ten świat.
PO POPRAWCE:
Kuchenna ziemia obiecana ponagla
kiedyś najpiękniejszą księżniczkę na świecie:
„Zmywaj swój wymarzony świat!”.
Skrawek zużytej sukni ślubnej woła o wodę i płyn,
ten do płytek.
W pralce kolejna porcja romantycznych pikników pod gołym niebem.
Siatki gotowe, by przyjąć wyznanie
od kopciuszka, który kiedyś jeździł karetą.
Zgorzkniały Don Juan z papierosem w sercu.
Mogły być kwiaty, ale dziś wszystko za drogie.
Dzieci chcą na sanki,
sąsiadka domaga się plotek,
lustro nigdy nie oszukuje:
Już nie tak piękna jak kiedyś,
żono, matko,
kochanko – gdy trzeba spełnić obowiązek.
Miało być inaczej,
ale urodziłaś się kobietą.
Najwspanialszym stworzeniem, jakie nosi ziemia.
Spieprzyliśmy,
majestatyczne głowy rodziny.
Najpiękniejsze historie miłosne, z jakimi przyszło nam zdobyć świat.
Kuchenna ziemia obiecana wulgarnie ponagla
kiedyś najpiękniejszą księżniczkę na świecie:
„Zmywaj swój wymarzony świat!”.
Skrawek zużytej sukni ślubnej woła o wodę i płyn,
ten do płytek.
W pralce kolejna porcja romantycznych pikników pod gołym niebem.
Siatki gotowe, by przyjąć wyznanie troski i żalu,
od kopciuszka, który kiedyś woził się karetami.
Zgorzkniały Don Juan odpala papierosa od papierosa.
Mogły być kwiaty, ale dziś wszystko za drogie.
Dzieci chcą jeszcze na sanki,
sąsiadka domaga się plotek,
lustro nigdy nie oszukuje:
Już nie tak piękna jak kiedyś,
żono, matko,
kochanko – gdy trzeba spełnić swój obowiązek.
Miało być inaczej,
ale urodziłaś się kobietą.
Najwspanialszym stworzeniem, jakie nosiła ziemia.
Coś nie wyszło, jak trzeba,
majestatyczne głowy rodziny.
Spieprzyliśmy.
Najpiękniejsze historie miłosne, z jakimi przyszło nam zdobyć ten świat.
PO POPRAWCE:
Kuchenna ziemia obiecana ponagla
kiedyś najpiękniejszą księżniczkę na świecie:
„Zmywaj swój wymarzony świat!”.
Skrawek zużytej sukni ślubnej woła o wodę i płyn,
ten do płytek.
W pralce kolejna porcja romantycznych pikników pod gołym niebem.
Siatki gotowe, by przyjąć wyznanie
od kopciuszka, który kiedyś jeździł karetą.
Zgorzkniały Don Juan z papierosem w sercu.
Mogły być kwiaty, ale dziś wszystko za drogie.
Dzieci chcą na sanki,
sąsiadka domaga się plotek,
lustro nigdy nie oszukuje:
Już nie tak piękna jak kiedyś,
żono, matko,
kochanko – gdy trzeba spełnić obowiązek.
Miało być inaczej,
ale urodziłaś się kobietą.
Najwspanialszym stworzeniem, jakie nosi ziemia.
Spieprzyliśmy,
majestatyczne głowy rodziny.
Najpiękniejsze historie miłosne, z jakimi przyszło nam zdobyć świat.
Ostatnio zmieniony 29 sty 2013, 19:08 przez Sede Vacante, łącznie zmieniany 5 razy.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
Re: Matki, żony i sprzątaczki
Sede, filozoficznie Ci westchne: jak sie nie spieprzy- to sie nie polepszy. A jesli sie polepszy, to wiadomo ze i tak sie sprzeprzy. I zas na nowo. Nie wierz w ostatecznosc.
-
- Posty: 3303
- Rejestracja: 31 paź 2011, 17:35
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Matki, żony i sprzątaczki
To jest pierwsza rzecz do spieprzenia w kolejności oczekujących.Sede Vacante pisze:Spieprzyliśmy.
Najpiękniejsze historie miłosne, z jakimi przyszło nam zdobyć ten świat.
Każdy świt jest prowokacją do nowych nadziei. Skreślić świty!
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Matki, żony i sprzątaczki
"troski i żalu" - myślę, że to niepotrzebne. To krzyczy w Twoim wierszu tak mocno, że naprawdę nie musisz jeszcze dodatkowo przypominać czytelnikowi, o czym mowa. Same sytuacje, rekwizyty są bardzo wymowne (siatki, podłoga kuchenna, pralka - wizja raju utraconego).Sede Vacante pisze: wyznanie troski i żalu,
od kopciuszka, który kiedyś woził się karetami.
To raczej też według mnie do usunięcia.Sede Vacante pisze:żono, matko,
kochanko – gdy trzeba spełnić swój obowiązek.
Smutny wiersz o konfrontacji marzeń z twardą rzeczywistością. Choć wydaje mi się, że i w niedostatku, w szarości, można zachować to, co w człowieku najcenniejsze. Czym jest prawdziwe szlachectwo? Czy to karety, iluzje, bogactwo? Świat nie jest bajką. My tę bajkę piszemy każdym dniem życia, tylko najpierw trzeba zapomnieć o tych, z których już wyrośliśmy.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Matki, żony i sprzątaczki
Dziękuję za opinie, jednak tym razem pozostanę przy swoim. Czuję, że tak powinien wyglądać ten wiersz, że takim chcę go czytać, bez unoszenia się oczywiście.
Dzięki za wizytę.
Dzięki za wizytę.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: Matki, żony i sprzątaczki
Możesz zostać, ale to nie znaczy, że przez to wiersz jest lepszy.Sede Vacante pisze:jednak tym razem pozostanę przy swoim.

- wulgarnie ponagla - dlaczego "wulgarnie"? Nie lepiej byłoby "trywialnie"?
- Skrawek zużytej sukni ślubnej - suknie ślubne zazwyczaj się nie zużywają, bo nie nosi się ich na co dzień.

- by przyjąć wyznanie troski i żalu,
od kopciuszka, który kiedyś woził się karetami. - za dużo słów, a "wożenie się" niezręczne, skoro Kopciuszek nie "woził się" karetami, tylko przyjechał jedną karetą na bal i tą samą potem odjechał.
- by przyjąć wyznanie kopciuszka, który kiedyś...?
- Dzieci chcą jeszcze na sanki, - po co "jeszcze"?
- gdy trzeba spełnić swój obowiązek. - po co "swój"?
- Najwspanialszym stworzeniem, jakie nosiła ziemia. - jakie nosi ziemia. Czyżby kobiety już wyginęły?

- jak trzeba/z jakimi - wpada na siebie
- z jakimi przyszło nam zdobyć ten świat. - po co "ten"? Świat to świat - na razie znamy tylko jeden.


Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Matki, żony i sprzątaczki
ech, Sede, niedoskonaliśmy - my, ludzie, więc i nie ma się czemu dziwić, że czasem spieprzymy, bo tylko ten nic nie spieprzy, kto nic nie robi. I rzecz nie w tym, żeby nic nie spieprzyć, tylko żeby w porę dostrzec to, co się zepsuło, i starać się naprawić. Z przekonaniem. Zaczynając może od tego, żeby bycie kochanką nie było spełnianiem obowiązku...
Ech, kawałka życia dotknąłeś, a mnie się - gada...
pozdrawiam z uśmiechem...
Ewa
Ech, kawałka życia dotknąłeś, a mnie się - gada...

pozdrawiam z uśmiechem...
Ewa
-
- Posty: 1124
- Rejestracja: 31 paź 2011, 10:37
Re: Matki, żony i sprzątaczki
Sede ciekawie w środku wiersza, ale te zdania
Kuchenna ziemia obiecana wulgarnie ponagla
Zgorzkniały Don Juan odpala papierosa od papierosa.
za bardzo dopełnione slowami. Może mniej kawę na ławę?
Pozdrawiam
Kuchenna ziemia obiecana wulgarnie ponagla
Zgorzkniały Don Juan odpala papierosa od papierosa.
za bardzo dopełnione slowami. Może mniej kawę na ławę?
Pozdrawiam

-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Matki, żony i sprzątaczki
Miladoro - zmieniłem część. Trudno było się z Tobą nie zgodzić 
ble - zastanawiałem się nad tym, zwłaszcza przy Don Juanie, ale ostatecznie zostawię tak, jak jest. Oczywiście dzięki za sugestie.
Jeszcze do Miladory:
Dlatego tak właśnie.
Wszystkim dziękuję za poświęcony czas i opinie.

ble - zastanawiałem się nad tym, zwłaszcza przy Don Juanie, ale ostatecznie zostawię tak, jak jest. Oczywiście dzięki za sugestie.
Jeszcze do Miladory:
Celowo "zużyta", po jednym założeniu. Bo, kiedyś panna młoda, jest tak rozczarowana życiem, że jej nowa wciąż, błyszcząca suknia, wydaje się teraz zużyta, tak w przenośni. Bez względu na jej faktyczny stan, panna młoda - już nie taka młoda - ma wrażenie, jakby suknia do niczego już się nie nadawała, bo tak niewiele zostało z tamtych wspomnień. Zużyły się, jak suknia i miłość, marzenia.Skrawek zużytej sukni ślubnej - suknie ślubne zazwyczaj się nie zużywają, bo nie nosi się ich na co dzień
Dlatego tak właśnie.
Wszystkim dziękuję za poświęcony czas i opinie.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: Matki, żony i sprzątaczki
Rozumiem - przyjmuję.Sede Vacante pisze:bo tak niewiele zostało z tamtych wspomnień. Zużyły się, jak suknia i miłość, marzenia.

- Siatki gotowe, by przyjąć wyznanie, - ostatni przecinek zbędny - "przyjąć wyznanie od Kopciuszka/wyznanie Kopciuszka"
od kopciuszka, który kiedyś jeździł karetą.
- Zgorzkniały Don Juan odpala papierosa od papierosa. - faktycznie za długie.
Co powiesz o tym?
- Zgorzkniały Don Juan odpala kolejnego papierosa. - "odpala" mówi samo za siebie
Pomyśl jeszcze o tych wersach, bo są mało spójne:
- Coś nie wyszło,
majestatyczne głowy rodziny.
No i połączyłabym, usuwając kropkę:
- Spieprzyliśmy
najpiękniejsze historie miłosne, z jakimi przyszło nam zdobyć świat.
A nie najpiękniejszą historię? Bo ile tych historii było między nimi?

Dobra - coraz lepiej.

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)