Rozmowa z tym który jest

[Halszka55]

bądź moim stróżem otwórz swe skrzydła
gdy zamknę oczy kąsana życiem

opadną ramiona gniecione chwilą
daj rękę prowadź

niech nie zwątpię
niech trudu się nie ulęknę

[Bonsai(Tomasz Socha)]

chwil ciemnych

Tu jednak bym odrzucił inwersję.

a gdy upadnę

Może przenieś do następnego wersu.

otwórz swe skrzydła ratuj od złego wesprzyj

A może:

"Otwórz skrzydła, pochwyć mnie, gdy spadnę".

bo ty jesteś przy mnie

"ty" jest zbędne.

No cóż, ten wiersz radzę solidnie dopracować.
Wierzę, że moja opinia pomogła w tym dopracowaniu .

Pozdrawiam serdecznie

[Halszka55]

hm. a wydawało mi się że płynie słowo... dzięki za podpowiedz ;-)=== pomyślę ok?

[anastazja]

gdy oczy zamknę kąsana życiem
opadną ramiona gniecione chwilą
daj rękę poprowadź w góry doliny

Ładna modlitwa, zwłaszcza ta strofka.

Pozdrawiam

[Halszka55]

no to ... ociosałam i tej modlitwy już nie ma ;(