...i będą opowiadać sobie
o Tym
jeszcze długo.
Szeptem
albo przy kieliszku wina :
- tam przy torach,
ta brunatna smuga.
Biedna dziewczyna.
Jaka biedna -
każdy sam wybiera.
Mi to panie
szkoda maszynisty.
Co on winien...
Trauma jak cholera.
Jeszcze musiał
z torów ją zbierać.
Ona ? Dziwka.
Cudzego męża
przyzwoita kobieta
nie przywłaszcza.
Tylko róże nie chciały umierać
i kolcami czepiały się płaszcza.
Tam
-
- Posty: 492
- Rejestracja: 06 sty 2013, 10:12
- Lokalizacja: Rudnik nad Sanem
- Kontakt:
Re: Tam
Tak, rozkład wersów nie jest dobry. Jest bardzo uciążliwy dla czytelnika. Męczy. Proszę połączyć kilka wersów ze sobą
. Wiersz będzie niższy, grubszy, ale bardzo sympatyczny
.


-
- Posty: 102
- Rejestracja: 18 lut 2013, 20:00
Re: Tam
Mimo że bardzo krótka forma dla mnie zmierza w kierunku prozy. Widzę narrację i dialogi. Hm.
Też bym trochę utuczyła wersy. I stronę edytorską poprawiła - pozbądź się spacji sprzed znaków interpunkcyjnych.
Pozdrawiam, M.
Też bym trochę utuczyła wersy. I stronę edytorską poprawiła - pozbądź się spacji sprzed znaków interpunkcyjnych.
Pozdrawiam, M.
jestem jak kubizm
a jest nas trzy
właściwie to mnie nie ma
a jest nas trzy
właściwie to mnie nie ma
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Tam
choroba! Tragednia co najmniej dwu osób. Nie licząc róż, które w poincie - kapitalne!
serdeczność posyłam...
Ewa


serdeczność posyłam...
Ewa
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: Tam
...i będą opowiadać sobie o Tym jeszcze długo. Szeptem albo przy kieliszku wina:
- Tam, przy torach, ta brunatna smuga.
- Biedna dziewczyna.
- Jaka biedna, każdy sam wybiera.
- Mi to panie szkoda maszynisty. Co on winien... Trauma jak cholera. Jeszcze musiał z torów ją zbierać.
- Ona? Dziwka. Cudzego męża przyzwoita kobieta nie przywłaszcza.
Tylko róże nie chciały umierać i kolcami czepiały się płaszcza.
Ja bym tak poskładał, a końcowy rym bardzo podkreśla nieprzypadkowy układ tych słów.
- Tam, przy torach, ta brunatna smuga.
- Biedna dziewczyna.
- Jaka biedna, każdy sam wybiera.
- Mi to panie szkoda maszynisty. Co on winien... Trauma jak cholera. Jeszcze musiał z torów ją zbierać.
- Ona? Dziwka. Cudzego męża przyzwoita kobieta nie przywłaszcza.
Tylko róże nie chciały umierać i kolcami czepiały się płaszcza.
Ja bym tak poskładał, a końcowy rym bardzo podkreśla nieprzypadkowy układ tych słów.