Raz jeszcze zjadę z Kasprowego
choć krzyż mnie łupie bez litości
lecz pojadę na upartego,
może nie złamię żadnej kości.
Krzyż napierdala coraz częściej
ale to znów nie takie cuda.
Zjadę bo zawsze miałem szczęście,
czemu miałoby się nie udać.
W dół Goryczkowej przez te muldy
co wystają jak kopce kreta,
tamten odcinek bywa trudny
ale za dwieście metrów meta.
Potem na lewo koło baru
w dół, zaraz w prawo nartostradą,
cholernie kamienisty parów.
Młodsi ode mnie tam się kładą.
Nad głową pojedzie kolejka
i ktoś popatrzy na mnie z góry
jak przed starością swą uciekam.
Nie mam już kłów lecz mam pazury.
zjazd
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: zjazd


Ja nie wiem Jabb co ci napisać . Jeśli pisanie to choroba to trzeba ją leczyć . Bo jeszcze się znajdą dusze które stwierdzą że rym jest wersyfikacja też i wobec tego wiersz cud miód .

Jeśli chodzi o Leona to z racji powyższych tematów i wyrazów zacznę stronić od komentarzy bo te na nic się zdają .
Z uszanowaniem L.G.