Przyjaciel

[Malwina]

Powiedzcie jak to jest
że tyle znaczy pies

Miał duże ciemne oczy,
kudłatą, miękką sierść.
Kochałam go jak brata,
mogłam z nim wspólnie jeść.

Pewnego ranka odszedł,
jak gdyby nigdy nic
i już nie wrócił więcej,
po prostu sobie znikł.

Wiadomo, że szukałam,
nie dzień, nie dwa, a rok.
Jednak bez rezultatów,
nie zapomniałam, skąd.

Od tego czasu, zawsze,
w domu jest jakiś pies,
za tamtym jednak tęsknię,
wylałam morze łez.

[Leon Gutner]

Ten wie kto przeżył .
Leo przeżył dlatego z wielką sympatią podszedłem do wiersza .

Z ukłonami L.G.

[skaranie boskie]

Trochę zbyt lekka forma, jak na opis tragedii.
Ale był czas przywyknąć, to twoja forma, Malwino. Rozpoznawalna.

[tabakiera]

Lekka rymowanka, dość przyjemna dla ucha.
Mnie nie porywa, temat śmierci spłycony.

Czy inny pies zastąpi tego jedynego?
Rozumiem, że zawsze jakiś jest, bez zwierząt dom jest pusty,
pozdrawiam.

[nienażarty]

i jeszcze wam dopowiem
wśród deszczów ulew burz
że chociaż pies nie człowiek
nie jestem sama już